Rozdział 1 - Przeprowadzka

132 6 7
                                    

Sara POV.
Jadę jadę jadę... Kiedy dojadę? Nie wiem. Czy w ogóle dojadę? Też nie wiem. Wszystko jest możliwe dopóki mnie tam nie ma.
S:Kurwa!
Krzyknęłam, bo skaleczyłam się w nogę.
IIIRz: Co się dzieje?
On zawsze się o mnie troszczy... Miłe, ale czasami wkurwiające.
S:Gówno...
Odpowiedziałam mu chamsko. Nie spałam całą noc, bo się pakowałam. Jebana szkoła. Jebani ludzie.
IIIRz: Jesteśmy!
Ucieszyłam się. Weszliśmy do mieszkania które sobie kupiłam. Miałam hajs od rodziców którzy zostali w Polsce. Opadłam na podłogę i usnęłam...

TAJM SKIP!
??? :Wstawaj!
S:C-co się... Dzieje...?
Okazało się że to Rzesza. Rozejrzałam się po mieszkaniu. Rzesza ładnie je urządził.
S: Danke...
IIIRz: Kein problem.
Uśmiechnął się ciepło. Odwzajemniłam uśmiech. Wyszukałam jakąś szkołę i się zapisałam. Może będzie inaczej? Możliwe... Gdy skończyłam czynność, poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kanapkę z nutellą. Gdy zjadłam, poszłam się umyć. Kanalizacja była tu już wcześniej. Wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby, twarz ręce, przebrałam się w piżamę. Rzesza już dawno spał. Położyłam się na łóżku obok. Chwilę myślałam o nowej szkole.  Oby nikt się ze mnie nie śmiał. Zasnęłam.

                         Sen Sary
    Stałam na środku korytarza z plecakiem na plecach. Wszyscy chichotali na mój widok. Weszłam do kibla i nie mogłam uwierzyć. Miałam narysowane markerem wąsy, a do plecaka przyczepiony,, zakrwawiony " tampon. Próbowałam go zmyć i na nic. Opłukałam wodą. Nic. Zaczęłam płakać. Dlaczego? Dlaczego akurat JA?
??? : Тебе здесь не место! Страдать, потому что вы это заслужили!
Odwróciłam głowę w stronę osoby która właśnie mnie obraziła. Nie mogłam uwierzyć...




































TO BYŁ RZESZA!
                 Koniec Snu Sary
Obudziłam się zlana potem. Poczułam czyiś dotyk na mojej głowie. Rzesza głaskał mnie po głowie.
IIIRz: Co się stało?
S: Śniło mi się że dorysowałeś mi wąsy nie zmazywalnym markerem i przyczepiłeś mi tampona do plecaka... I powiedziałeś że nie pasuję tutaj i że mam cierpieć bo sobie na to zasłużyłam...
Łzy spływały mi po policzkach.
IIIRz: Jezu! Wiesz że nigdy tego nie zrobię! Moje biedactwo...
Przytulił mnie czule. Uśmiechnęłam się przez nadal spływające łzy...







🍧🍧🍧🍧🍧🍧🍧🍧🍧🍧🍧🍧🍧🍧🍧🍧

Oczywiście wyzwiska i te podobne to nie są na serio. Dodane w celach książki. A ogólnie piszę to dla xXPrusyXx :3 Mam nadzieję, że narazie jest okej :3

Małe rany bolą najbardziej... [ZSRR x Sara]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz