Percy: *siedzi zrezygnowany przy stoliku w barze* Czemu, czemu akurat Jason i Leo?
Leo: *wchodzi do baru* O, hej Percy!
Percy: *zerka na niego nieobecnym wzrokiem* Jego duch ciągle mnie nawiedza...
Leo: Ja żyję, idioto!
Percy: Co!? Jak to? Byłem na twoim grobie!
Leo: *kładzie przed nim tabliczkę z napisem: ŚP Leo Valdez, i zdjęciem* Też na nim byłem. Stary, ja serio tak wyglądam!?