Ahop 💜

4.6K 205 86
                                    

Od tamtego dnia minął tydzień.
Mimo, że Taehyung nie chciał widzieć swojego przyjaciela, o ile mógł go tak nazywać, to Gguk nawet nie przyjmował do siebie wiadomości ze miałby zostawić starszego samemu sobie.

Miał gdzieś to, że opuszcza zajęcia na rzecz siedzenia z Kimem, w końcu on był ważniejszy niż ktokolwiek inny na świecie. Zajęcia się nadrobi, a przyjaźń sama się nie naprawi. Jeon musiał się postarać jak nigdy w całym swoim życiu.

Dlatego też czekał na Tae z pysznym obiadem. Było wszystko co krwistowłosy uwielbiał.
Do tego czerwone wino i świece na środku stołu.
Romantycznie, ale też nie przesadnie, ponieważ Kim wręcz nienawidził słodkich do porzygu sytuacji. Czuł się wtedy skrępowany i taki... nie do końca swobodny, a brunet zdawał sobie z tego w pełni sprawę.

Miał nadzieję, że będzie zadowolony i nie nakrzyczy na niego, jak to miał ostatnio w zwyczaju, zresztą słusznie.
Mógł go nawet zignorować, ale Jeongguk nienawidził krzyku ze strony swojego hyunga.

                                       §§§

Kiedy Tae przekroczył próg domu i poczuł te wszystkie pyszne rzeczy, aż oblizał wargi.

Ściągnął buty i niepewnie wszedł do jadalni. Widząc przyjaciela, który uśmiechał się do niego tak pięknie, stojąc przy stole zastawionym samymi pysznościami, nie do końca wiedział co zrobić.

Z jednej strony naprawdę chciał rzucić mu się na szyję, pocałować, tak jak by to zawsze zrobił.
Z drugiej, przecież nie byli już tak blisko, przynajmniej nie dla Kima.

Wybrał coś pomiędzy.
Uśmiechnął się delikatnie, starając się nie wyglądać jakby chciał uderzyć młodszego.
Ale przecież jedzenie nie załatwi wszystkiego.
Oczywiście widział jak chłopak się stara, aby odbudować ich relację. Robił dla niego wszystko i Kim naprawdę uważał że to słodkie, do tego na pewno działało, ale potrzebował więcej czasu. Potrzebował chwili na to, aby zebrać się w sobie i powiedzieć kilka słów, na które Jungkook tak bardzo czekał.

-Z jakiej to okazji Gguk? - zagryzł wargę patrząc na stół, a po chwili przeniósł wzrok na przystojną twarz bruneta.

-Cóż, wiem że ostatnio nie jesz najlepiej i nie podoba mi się to, bo niedługo zostaną z ciebie same kości i jeszcze coś ci się stanie... do tego po prostu chciałem sprawić ci przyjemność hyung. Zrobiłem wszystko co lubisz. - mówił trochę nerwowo, co starszy od razu wyłapał i od razu też uznał to za niezmiernie urocze.

Jeon był słodki kiedy się tak stresował każdym słowem i ruchem w stronę Tae. Już nie był taki pewny siebie jak zawsze i to było... czarujące wręcz. Nieważne jak zły był na niego, młodszy zawsze potrafił sprawić że serce mu miękło.

-Rozumiem... to miłe Ggukah. Zjesz ze mną, prawda? Porozmawiamy. - Uśmiechnął się w jego stronę zupełnie szczerze.
Chciał to naprawić i wiedział że nie tylko brunet musi się tu starać o ich relację, w końcu to Kim musiał znaleźć siłę żeby wybaczyć.

-Jasne że tak, jeśli tylko tego chcesz. Jejku, tak hyung. - uśmiechnął się szeroko.
Czuł się taki szczęśliwy, kiedy Tae się do niego uśmiechał i chciał z nim rozmawiać. Tęsknił za nim tak bardzo, mimo że przecież widzieli się codziennie.

-Słodki. - mruknął pod nosem i usiadł przy stole.

Jungkook usiadł naprzeciwko starszego i patrzył zestresowany na to jak Kim nakłada sobie jedzenie. Miał nadzieję że będzie mu smakować.

-Nie patrz tak na mnie. - zaśmiał się trochę nerwowo - Zawsze dobrze gotowałeś. Nie martw się, na pewno będzie mi smakować. - mruknął.

-Przepraszam Tae... po prostu nie mogę uwierzyć, że naprawdę jemy razem obiad. Tęskniłem za wspólnym jedzeniem. - westchnął z lekkim uśmiechem - O czym chciałeś porozmawiać?

Starszy zaśmiał się tylko cicho.
-Chciałem porozmawiać... cóż, o nas. O naszej przyjaźni. Przemyślałem to w te kilka dni i doszedłem do paru wniosków. - mówił to wszystko z lekkim, miłym uśmiechem - Tak więc, musimy to... naprawić powoli. Zniszczyć tamtą relacje, która nas łączyła. To był błąd Jungkook - pokrecił głową - Nigdy nie powinniśmy wkraczać na relację przyjaciół od seksu. To było szczerze głupie. Zawsze któraś strona będzie zraniona. - zagryzł wargę.

-Tak Tae... rozumiem. Zgadzam się z tobą. Przepraszam, w końcu to ja to wymyśliłem po tym jak na tej imprezie się przespaliśmy. - westchnął ciężko Jeon i oparł głowę na dłoni.

-To mało istotne kogo był to pomysł. To mógł być nawet pomysł pani Wang ze sklepu za rogiem, a i tak wina leży po naszej stronie.

Chociaż czerwonowłosy nie był pewien czy na pewno jest to błąd. W końcu pomógł mu zrozumieć, jak bardzo zależy mu na przyjacielu, jednak nie w ten sam sposób co zawsze. Teraz zależało mu... bardziej. Jak na kimś kogo mógłby kochać, nie jak na najlepszym na świecie przyjacielu.

-Więc Jeon Jeongguk... czy chcesz wrócić do naszej relacji sprzed tej pamiętnej imprezy? Nigdy w życiu nie byliśmy w łóżku, nie było żadnego seksu. Zachowujemy się, jakby nic więcej między nami nie było, prócz wieloletniej przyjaźni. - szepnął Kim i wyciągnął do niego dłoń.

-Jeśli dzięki temu odzyskam możliwość przytulania cię codziennie i znów będziemy przyjaciółmi jak kiedyś, to oczywiście że tak. - złapał za dłoń starszego, zaraz wstając i biorąc chłopaka w swoje ramiona, mocno tuląc do siebie - Tak bardzo Tęskniłem Taehyungie... już nigdy więcej cię nie zranię, przysięgam na mojego penisa. - Kim Zaśmiał się tylko cicho na te słowa, wtulajac się w niego ufnie i wzdychajac z ulgą.

(Jednak w ciągu jednej chwili, każde ich słowo mogło stracić znaczenie)

°
°
°
°
°
°
°
Wróciłam. i guess.
Rozdział nie bardzo mi się podoba ale mam nadzieję że wam chociaż trochę tak.
Chciałam już wrócić, chce skończyć to ff i być z niego zadowolona, ale co najważniejsze żebyście wy byli zadowoleni
Kocham was mocno, słodkich snów/miłego dnia miśki do następnego~💜

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 26, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Are you sure?||k.th×j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz