Prolog

29 4 9
                                    

- Nigdy mnie nie zaskakuj, nigdy mnie nie strasz, rozumiesz?- Zapytała białowłosa dziewczyna, po czym dodała:
- Nie panuje nad tym... Chłopiec spojrzał na nią ze strachem w oczach. Niepewnie kiwnął głową.
- Dziękuje. - Powiedziała. Każdego dnia coraz bardziej bała się o brata. Miała jedynie 9 lat, a już jej życie się posypało. Poczucie winy zjadało ją od środka.
Kapi, wrócił już do swoich zajęć, a dziewczyna ubrała kurtkę i ruszyła na zewnątrz. Rodzice rodzeństwa zawsze wracali późno. Nigdy nie poświęcali im czasu, można powiedzieć, że ich nie znali. Białowłosa rozejrzała się po ogrodzie. Na środku stał wysoki i silny mężczyzna. Dziewczyna pewnym krokiem się do niego zbliżyła i powiedziała oschłym głosem:
- Czego tu chcesz?
- Melody, pójdź ze mną. - Rzekł.
- Nie?
Nie podobało jej się to. Według niej słowa "pójdź ze mną" zawsze są złym omenem.
- Jesteś inna. Nie pasujesz są tu. Pójdź ze mną, a nigdy już nie skrzywdzisz brata. Znajdziesz przyjaciół i wielbicieli. Już nie będziesz ranić. - Powiedział.
Mężczyzna trafiał w jej czuły punkt.
- A wrócę? - Spytała.
- Tak, jak tylko nauczysz się siebie kontrolować. - Skłamał.
- Spotkajmy się za 20 minut.
...

- Hope! - Zawołała jej mama z drugiego pokoju.
Trzynastoletnia córka o blond włosach powoli zeszła z łóżka i poszła do jej rodzicielki.
- O co chodzi? - Spytała.
- O, nie śpisz. To tyle. - Rzekła jej mama.
- Żartujesz sobie?
- Nie. - Powiedziała i posłała jej pocieszający uśmiech.
Hope niezbyt ucieszona zeszła do kuchni i zjadła śniadanie.
- Wychodzę! - Krzyknęła i ruszyła śmiało w stronę szkoły. Nie wiedziała jeszcze, że czeka ją coś nietypowego...

Prolog skończony! Mam nadzieje, że wam się podoba.
Miłego dnia :)
Ps: Kolejna część raczej nie długo (oczywiście, jeśli chcecie).
To tyle bajo! - 270 słów

Światełko w CiemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz