Część I

21 4 2
                                    

... Hope skręciła w ciemną uliczkę, która skracała jej drogę o jakieś 200 metrów.
Zawsze czuła się bezpiecznie idąc przez ciemności. Dziś było inaczej. W sercu poczuła niepokój. Nagle usłyszała trzask. Z cienia wyłonił się zamaskowany człowiek. Wtedy wydarzyło się coś niemożliwego... Stworzył on kulę, nie byle jaką - kulę stworzoną z wody. Leciała prosto w Hope. Dziewczyna stała sparaliżowana. Niestety z tego powodu nie zrobiła niczego, aby wodna bańka jej nie dotknęła. Runęła od uderzenia. Nieznajomy zaczął się poruszać w jej stronę. Następnie ściągnął maskę. Kobiecym oczom ukazał się ciemnowłosy chłopak, który sekundę potem wyciągnął z kieszeni nóż...
Zdruzgotana trzynastolatka zaczęła rzucać go kamieniami. Tyle, że one się w locie podpalały. Wszystko się stało jasne w bardzo krótkim momencie, albowiem właśnie miało się rozpocząć starcie dwóch ludzi przedstawiających żywioł ognia i wody. Nastolatek upuścił narzędzie zbrodni. Woda zaczęła się pojawiać w rękach młodego mężczyzny, jednak Hope dalej rzucała płonącymi skałkami. Jeden trafił chłopaka w koszulkę. Podpaliło się całe ubranie ciemnowłosego, który został zmuszony do wycofania się. Zaczął uciekać, ale drogę zatrzymała mu jego koleżanka z zawodu. Białowłosa spojrzała na niego pełna gniewu.
- Bądź pewien, że powiem o wszystkim szefowi. - Szepnęła mu do ucha.
Chłopaka przeszły dreszcze.
- Nie! Błagam! - Krzyczał przez dłuższą chwilę, ale jego współpracowniczka pozostała nieugięta...
Hope pełna nadziei, że w tym czasie uda jej się wymknąć ukradkiem powoli wycofywała się w stronę światła, ale dziewczyna bez użycia mocy dosłownie wsadziła ją do worka.
- Powiedź, że dobrze się spisałeś i, że nie musiałam ingerować... -Rzekła podając mu wór z człowiekiem.
- Dziękuje.

... Kolejne minuty dla Hope były bardzo niecierpliwe, ponieważ słyszała trzaski... I krzyki chłopaka..
Wołał:
- Melody! Ocknij się!
Wtedy rozległ się echem spokojny głos.
- Zostawię was pod jednym warunkiem. Zostawcie dziewczynę. Poprostu ją puśćcie. - Powiedział.
Hope poczuła silne uderzenie w głowę.
Jedynie co dalej pamięta to słowa: ,, I tak w końcu opuścisz ten świat, a my ją dorwiemy..."

To koniec tego rozdziału. Mam nadzieje, że wam się podobał :)
Chętnie usłyszę w komentarzach waszą opinie.
Miłego dnia!         - 320 słów

Światełko w CiemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz