6.

1.9K 26 1
                                    

- Oddawaj! - Krzyknęłam i ponownie się rozpłakałam. Upadłam na podłogę i zwinęłam się w kłębek. Słyszałam cichy krzyk dochodzący z mojego telefonu. Po czym ucichł a Mark patrzył na mnie bardzo wkurwiony.

- Czyś ty do reszty oszalała. Chcesz kurwa żebym oddał cię pod opiekę Toma? Chcesz kurwa żeby cię bił. Ty głupia idiotko. Wiesz co narobiłaś. Teraz Twoja matka może wezwać policję. Namierzą twój telefon i będzie z tego jedno wielkie bagno - Na jego słowa jeszcze bardziej się rozpłakałam.

- Nie.. - Wyjąkałam - Nie bij mnie - Powiedziałam przestraszona.

- Nie uderzę cię - Powiedział trochę smutny - Wstawaj.

Podniósł mnie i mocno przytulił. Czułam się po mimo wszystko bardzo bezpieczna. Cieszyła się w tej chwili, że jednak nie był to Tom.

- Chodźmy już. Nie powiem o tej sytuacji nikomu, będzie to nasza tajemnica.

- Dziękuje.

Wyszliśmy z łazienki. Mark podał mi chusteczkę. Okazało się, że Mark to bardzo dobry facet. Przeprosił mnie za to, że podniósł na mnie głos. Wyszliśmy ze stacji i udaliśmy się do samochodu przy którym już czekał wkurzony Tom.

- Gdzie wy kurwa tak długo byliście!!

- Nie denerwuj się. Każdy ma swoje potrzeby - Powiedział spokojny Mark.

- Przeruchałeś ją beze mnie? Stary jak mogłeś?

- Chyba cię pojebało. Ona należy do Luka. On wie o niej wszystko i wie, że jest dziewicą. Nie tknął bym jej, a Tobie radzę dokładnie to samo.

Poczułam rumieńce na twarzy. Myśl o tym, że oni i ten cały Luck wiedzą o tym, że jestem dziewicą doprowadziła mnie do mega zawstydzenia. Natomiast Toma to niezbyt obchodziło.

- Dobra jedziemy dalej. Skoro już mowa o Lucku to on bardzo nie lubi jak się spóźniamy.

Usiadłam na miejscu. Wyciągnęłam ręce przed siebie żeby Mark mi je związał. Wziął line i ścisnął ją dość za mocno.

- Ałć - Powiedziała krzywiąc się.

- Za mocno - Spytał Mark z przejęciem na co lekko skinęłam głową.

Oczywiście jak zawsze we wszystko musiał się wpierdolić Tom i dodać parę słów od siebie.

- Na chuj się przejmujesz tym czy coś ją boli czy nie? Powinno ci to wisieć.

- W dupie to mam - Powiedział i mnie szturchnął. Spojrzałam na jego ręce, miał splecione palce co świadczyło o tym, że kłamie - ale wątpię, że Luke się ucieszy z ran na jej rączkach. Chcesz stracić życie? - Zapytał

Tom natychmiast się zamknął. Mark postanowił zając miejsce koło mnie. Po krótkim czasie zaczęłam się robić śpiąca, ale trudno było mi się ułożyć ze związanymi rękami. Mark zauważył, że zamykam oczy dlatego odpiął mój pas.

- Możesz się położyć na moich kolanach jak chcesz - Powiedział z lekkim uśmiechem.

Delikatnie położyłam się na jego kolanach. Nie chciałam go obciążać całym swoim ciężarem. Wtuliłam się w jego nogi. Był taki cieplutki. Chciałabym żeby tak zostało bo bałam się co czeka mnie dalej. Co jeszcze będę musiała przeżyć i czy kiedykolwiek jeszcze zaznam odrobiny szczęścia.

Gdy się obudziłam samochód stał. Myślałam, że już dojechaliśmy na miejsce, ale kiedy się podniosłam po prostu staliśmy na drodze.

- Co się stało? - Zapytałam jeszcze zaspana.

- Musimy się dogadać z kapitanem statku. Przepłyniemy chyba jeszcze z trzy godziny i będziemy na miejscy. Wtedy już na pewno się wyśpisz. Luck ma prześliczny dom.

- Boję się - Mina mi zrzedła.

- Mój brat - Czekaj co? To jest jego brat. Ten koleś co kazał mnie porwać, co pisał do mnie jakieś chore sms jest jego bratem. Czemu w takim razie on dla niego pracuje. Kurwa coś tu jest nie tak.

- Brat? zapytałam zaskoczona jednocześnie mu przerywając.

- Tak, Luke to mój młodszy brat. Mam nadzieję, że będzie cie lepiej traktować niż swoje... - Zawiesił się - Nawet nie chce o tym myśleć.

- Chciałeś powiedzieć dziwki - Na moje słowa skrzywił się - Spokojnie znam tego typu słowa, ale nigdy w życiu nikt nie będzie mnie traktować jak dziwke.

PorwanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz