*tańczą dalej*- E-ej Noah? - zapytał lekko podpity Jaeden młodszego
- T-tak? - powiedział (również podpity XD) Noah
- O co chodziło Wya.. t-towi? - Jae
- Nie w-wiem kurwa, n-nawet go d-do końca nie zroz-z-zumiałem.. - Noah
- M-może lepiej pójde sprawdzić czy w-wszystko z nim okej.. - Jae
- A p-po co misiek? - Noah
- Co? - Jae *spojrzał na niego zdziwiony*
- No p-po co masz tam iść k-kochanie? - Noah
(xskx: spłacze się)
- No, bo to mój.. p-przyjaciel.. a ja muszę do niego iść. - Jae
*Jae idzie*
- Jaedennnn czekaj..! - Noah
*podbiegł ledwo do Wesleya i złapał go za rękę*- B-bo ja bym c-chciał z t-tobą o czymś p-porozmawiać .. serio - Noah
- K-k-k-kurwa teraz naprawdę n-nie mogę Noah .. - Jae
- No tak.. no, ale proszęęę - Noah *spojrzał na Jaedena ze smutkiem w oczach(?)*
- Uh.. n-no dobrze. Byle szybko. - Jae
- Dz-dzięki.. chodźmy do k-kuchni - Noah
- Okej - Jae *Wesley i tak nie był przekonany czy to dobry pomysł, wolał jednak iść do Wyatta*
*idą*
- E-ej czy Jack i Finn j-już w-wrócili? - Noah
- Nie wiem.. - Jae
*Jaeden otworzył drzwi od kuchni*
*Jack siedział na krześle koło stołu, a Finn na nim okrakiem całując go*
*Dylan pokazał im gest ręką aby wyszli**Jae zamkną drzwi*
- Yyyy okej? - Jae
- T-to jestem w stanie przyjąć na t-trzeźwo - Noah
- Mhm.. zaraz j-jeszcze jęki usłyszymy - Jae *śmiech*
- Dobra chodźmy na s-schody - Noah
*poszli*
----
~•'Wyatt Oleff pov'•~ :
*w łazience*
myśli :
Nie wiem dlaczego zacząłem tak krzyczeć przy wszystkich. Ah.. czy ja tak bardzo jestem zazdrosny o Jaedena? Uh.. nie no niech bawi się tam z kim chce, ale.. mógłby mi chociaż odpowiedzieć głupie "hej" Czy to tak wiele?.. dobra nadal jaram się tym pocałunkiem po spotkaniu, ale.. Co jeśli on kocha Noah, a mną się tylko bawi jak widać.. NIE NO JAE TAKI NIE JEST. Ugh.. CO JA MAM MYŚLEĆ?! MAM DOŚĆ. NAPRAWDĘ. Dajcie mi nóż czy coś .. JA PIERDOLE! *zacząłem płakać po cichu i zakryłem twarz rękoma* Nawet nikt teraz do mnie nie przyjdzie i nie zapyta "CZY WSZYSTKO W PORZĄDKU?" ja bym powiedział "Tak, wszystko okej" hmm chociaż każdy stwierdziłby, że mówię prawdę i by sobie poszedł.. JEBAĆ ŻYCIE. GDZIE SĄ JAKIEŚ ŻYLETKI?
*zacząłem szukać* Hmm mogę je sobie wyczarowa-.Nagle usłyszałem głos Jaedena i Noah
*Przyłożyłem ucho do drzwi* (?xD)Gadali coś o .. jakiś jękach? Co?
Przysłuchałem się chwilę ich rozmowie i z tego co zrozumiałem idą porozmawiać o czymś na schody..
CO
O NIE, NIE, NIE, NIE.
IDĘ ZA NIMI. NIE WIEM CZEGO NOAH CHCE OD MOJEGO JAEDENA, ALE NIE POZWOLĘ MU ABY- dobra co ja pierdole, wychodzę. *wdech i wydech* NIE, NIE DAM RADY, MATKO OLEFF USPOKÓJ SIĘ. Dobra. Idę.
*wychodząc z łazienki chyba kogoś uderzyłem?*
matko święta
~•'Koniec Wyatt Oleff pov'•~
---
xskx : Krótkie, ale jest 🤷🌫️
I mean Halloweenowa, dwudniowa biba była mega cool 🌼Miłego wieczoru
~🍑☁️✨🌸~
CZYTASZ
🌹~°•:*Krąg Miłości*:•°~🌹
Non-Fiction- Jaeden powiedz, że znasz kogoś kto może to odwrócić. - Finn - Owszem znam, ale żeby się tam dostać musicie pokonać naszego wroga. - Jaeden - Kogo? - Jack - Stoi za wami - Jaeden - *cała czwórka* JACOB SARTORIUS?! Fikcja pisana przez dwie powalone...