*Klaun wychylił głowę i się uśmiechnął*- Kuźwa Oleff! To miało już nie żyć! - Kenz
- Przecież go zabiliśmy.. O CO CHODZI?! - Jaeden
- Witam was witam frajerzy..
*cisza*
Serio myśleliście, że mnie zabiliście??.. naiwniacy. Zabiliście nie tego robaczka robaczki. - klaun- Nie pozwalaj sobie na żadne robaczki! Obrażasz Dimitrjego.. - Kenz
- Dimitrjego? Tego Dimitrjego? - Pennywise *z sufitu spada wielki pająk*
- Co jest kurwa... - powiedziała mdlejąca Kenzie przytrzymywana przez Finna.
///Jacuś musi być zazdrosny heh///- Mieliście dość sprytny pomysł aby mnie zabić.. Jacoba wam się udało,
ale mnie? nigdy! Noah zawiodłeś mnie. - klaun- Przepraszam.. - Noah
- Żadne przepraszam nie pomoże..
Teraz pożegnaj się ze wszystkimi! - klaun- Nie! błagam pozwól mi żyć! - Noah
- Miałeś zrobić to co ci kazałem! - klaun
- Już wystarczająco namieszałem.. nie chciałem nas wszystkich skłócić!*płak* - Noah
- Czy ta szopka się kiedyś skończy?! bo nie wiem jak wy, ale ja osobiście mam dosyć tego cyrku. - Kenz
*cisza*
- Hm.. mam pomysł.. - Pennywise
- O nie. - Jaeden
- Ohh tak - Pennywise
- Ooooo nie. - Jack
- O tak. - Pennywise
- Kurwa. Pennywise mów! - Oleff
*cisza*- Eh.. albo oddacie mi Noah i nigdy więcej mnie nie zobaczycie.. albo zaraz wszyscy zgniecie. - klaun
- Wybieram drugą opcję - Kenz
*wszyscy patrzą na nią z poirytowaniem*
- No co? To bardzo ciekawa propozycja.. - Kenz
- Ja jestem całym sercem za
pierwszą - Wyatt- No cóż.. wydaje mi się, że mamy konflikt interesów.. - klaun
- Co ty kurwa nie powiesz?! - Wyatt
- Ratujcie się,.. mogę z nim
zostać.. - Noah- Spoko. - Wyatt *uśmiechnął się lekko*
- Wyatt! - Sadie
- DOBRA LUDZIE SPOKÓJ! - Finn
- Ooo czy Finn w końcu powie coś mądrego? - Gaten
- Możesz się zamknąć?! Proszę! - Finn
- Okej, okej.. - Gaten
*cisza*- Eh.. Noah *Spojrzał na Schnappa*
Udajesz miłego.. potem chcesz otruć Wyatta tymczasem otrówasz mnie! Potem pierdolisz Jae'owi głupoty i kłamiesz w chuj.. nawet nam.., mówisz, że to nie twoja wina i, że tego nie chciałeś. Tylko, że ten jebany klaun "wbił ci to do głowy" i kazał nas skłócić.. *westchnął* *przerwał na chwilę bo mu powietrza zabrakło**Jack słuchał go z szeroko otwartymi oczami*
- Słuchaj pizdo *do klauna* ja bym się do tego nie przyznał.. wiesz? Wtedy może twój plan by się udał, ale teraz na pewno nie haha.
Frajerzy. *spojrzał na wszystkich* chwileczka..
*Staną koło Wyatta*
- Wyczaruj nam coś czym można go zajebać.. co? *uśmiech*
*Oleff westchnął, pstryknął palcami i nagle każdy trzymał w ręce albo kij bejsbolowy czy coś innego (lol)*- A teraz.. musimy zabić tego pieprzonego klauna. WITAJ W KLUBIE FRAJERÓW DUPKU! - Finn
*Jacusiowi lecą łzy z dumy wypowiedzi Wolfharda**wszyscy się rzucili*
*Nagle wbija ten cichy dzieciak ze szkoły z karabinem i wszystkich zabija. Przeżywa tylko Pennywise do którego dołącza zmartwychwstały Jacob Sartorius i razem szerzą zło na całyn świecie, są szczęśliwi*
.....
19.10.19 7:57
- Jezus..! - Lea *spada z łóżka*.. Auć..
*Chwilę później wbija do jej pokoju Mackenzie*
- Musisz tak drżeć mordę od rana..? - mówi po cichu stojąca w drzwiach, zaspana
- Przepraszam.. uh.. yy.. nie chciałam cię obudzić - Lea
- Yhym.. jasne.. jednak to zrobiłaś.. - powiedziała ziewając.
- Ojejciu.. no chyba nie jest aż tak wcześnie.. - Lea
- 7:57. - Kenz
- Yyyhh.. a jak kupię ci białą czekoladę to nie będziesz zła..? *sztuczny uśmiech**podnosi się*- Lea
- Hmm nie wiem.. to się okaże.. - Kenz *przewróciła oczyma*
- Eh.. Wiesz co? *zaczęła się śmiać*
- Co? - Kenzie *spojrzała na Leunie pytająco*
*Lea zaczęła śmiać się jeszcze głośniej*
- No mów! Bo nie mam czasu tu stać. Łóżko mnie wzywa pedale. - Kenz
- Dobra dobra *kaszl kaszl*
*podeszła do niej*
Wiesz.. muszę opowiedzieć ci zajebisty sen.. ah.. *Kenz spojrzała na nią jak na dziwaka* Tylko najpierw idź się wyśpij do końca bo nie przyjmiesz tego na trzeźwo.
*Lea wbiegła do łazienki*
*Kenzie stała chwilę w milczeniu.. po chwili podeszła do LUKSUSOWYCH DRZWI od toalety*- Ej.. Lea.. - Kenz *powiedziała po cichu*
- Hmm..? - Leunia
- Czy tam był Finn w okularach i krótkich włosach?.. - zapytała z nadzieją
- Idź się wyśpij, mówię serio. - Lea
- YESS!.. Czyli dotknęłam włosów Finna!?? - Kenz
- Jeszcze lepiej.. - Lea
*Kenz pobiegła w podskokach do swojego pokoju i rzuciła się na łóżko po chwili zasypiając, a Lea cały czas zastanawiała się czy to wszystko przypadkiem nie działo się naprawdę*
---
xskx: TO JUŻ KONIEC OMG. 🧡 ~•°*
Mam nadzieję, że sie podobało no iii jeśli ktoś przeczytał to całe od początku do końca to jest nam bardzo miło uwu. (mówię jeszcze za shineforeverbae haha)// Tak ps. JUŻ BYLER JEST ZACZĘTY
(i możecie wbijać do innej "fucking life")🤷🌌❤️//Miłego wieczoru ☁️🍑
papa! ✨
CZYTASZ
🌹~°•:*Krąg Miłości*:•°~🌹
Non-Fiction- Jaeden powiedz, że znasz kogoś kto może to odwrócić. - Finn - Owszem znam, ale żeby się tam dostać musicie pokonać naszego wroga. - Jaeden - Kogo? - Jack - Stoi za wami - Jaeden - *cała czwórka* JACOB SARTORIUS?! Fikcja pisana przez dwie powalone...