Prolog

6 1 0
                                    

Nigdy nie wiedziała, nigdy nie była przekonana w całości. Jej serce, a jej żyły nabrzmiałe od wysiłku, czerń. Wieczna czerwień przed oczami. Potoki krwi, dźwięki uchodzącego ducha, lekki świst. Szum, zarazem dudnienie i pisk jak by zarzynana świnia, ale nie, było bardziej LUDZKIE, bardziej powszechne. Chaos ale i chwilowy spokój złączony z niewiedzą i ona. Szok widok ciała, nic nie czuła ale wiedziała, miała to przeczucie to ona. Piękna, we krwi z której powstała, taka mała. Potem ciemność ból i zimno...trup.

Z KRWI ZRODZONAWhere stories live. Discover now