Jimin siedział przy drzwiach na różowej walizce i czekał aż jego tatuś ruszy tyłek i zejdzie na dół, inaczej spóźnią się na samolot.
Yoongi zupełnie niespodziewanie powiedział blondynowi, że ten jedzie z nim do Francji. Dla Parka to byłaby pierwsza podróż w życiu, na którą normalnie nigdy nie byłoby go stać. Min załatwił mu zwolnienie w kawiarence i po prostu powiedział swojemu menadżerowi, że jego aniołek jedzie i koniec dyskusji. Nikt nie chciał by model strzelał fochy kilka godzin przed wyjazdem, więc się zgodzono. Zresztą Jimin miał taki charakter, że nikomu nie przeszkadzał, a raczej uspokajał i powodował uśmiech. Nawet Jungkook musiał przyznać, że w tym chłopaku była jakaś moc, która zarażała wszystkich uśmiechem. Dowodem na to był chociażby sam Min Yoongi, który przy swojej kruszynce tracił zmysły. Tutaj odkrywamy również dlaczego czarnowłosy tak rozpieszczał młodszego.
Po prostu nie zdawał sobie sprawy, że wystarczyło być obok by Jimin czuł się szczęśliwy. Yoongi nie wyobrażał sobie życia bez blondyna, bo nikt jeszcze aż tak bardzo nie mieszał mu w głowie.— Twój menadżer stoi na parkingu! — Młodszy krzyknął patrząc na telefon starszego. W odpowiedzi usłyszał tylko przekleństwo i szybkie schodzenie po schodach. Spojrzał na niego po czym zaśmiał się cicho. Wstał z walizki i poprawił jego koszulę i jej kołnierzyk — Możemy iść?
— Tak, chodźmy kicia — odpowiedział łapiąc jeszcze swój płaszcz i szalik. Zawiązał go wokół szyi blondyna i cmoknął czule jego czoło. Złapał za obie walizki, mimo protestu młodszego i poprosił go by tylko zamknął drzwi co blondyn chętnie uczynił i pobiegł do swojego hyunga.
Menadżer nic nie mówiąc, szybko wrzucił ich walizki do bagażnika i ruszył na lotnisko modląc się by zdążyli.
Jimin wtulony w lewy bok grał w sonica na telefonie modela, a Yoongi obejmował go, wykorzystując również jako swoją poduszkę.
Jimina praktycznie nie było widać przez szalik i jego ukochaną czapkę z kotami i pomponem. Dosłownie wyglądał jak kulka, którą tylko by ściskać, przytulać i całować.
I to też robił czarnowłosy, składając motyle pocałunki na jego szyi.Na lotnisku spotkali się z wielkim tłumem ludzi i rożnym reporterów. Mocne, rażące światło cały czas biło ich po oczach, co nieco wystraszyło najmłodszego. Pozostała dwójka i staff, który się przy nich znalazł była do tego przyzwyczajona.
Jimin mrużył oczy, odwracał wzrok, próbował uniknął jasnych błysków fleszy. Zacisnął mocno dłonie na jego płaszczu modela, który objął go delikatnie, prowadząc przez tłum reporterów i fanów.Dopiero gdy przeszli przez bramki otrzymali wyczekiwany spokój. Nie musieli czekać na samolot, ale Yoongi pamiętając, że jest to pierwsza w życiu pośród Jimina, zaprowadził go do sklepów, które znajdowały się na lotnisku.
Kupili wodę, ulubione chipsy młodszego, gumy do rzuciła by oszukać ciśnienie. I śnieżną kulę z Seulem w środku. W końcu Jimin postanowił, że zrobi sobie kolekcje takich na półce, więc zacznie od miejsca gdzie mieszka.
CZYTASZ
Fuck me Harder |Yoonmin|
FanficYoongi nigdy nie był miły. W pracy modela nie ma czasu na okazywanie emocji. Zwłaszcza, że to ludzie mają kłaniać się przed nim i lizać mu buty, nie na odwrót. Jednak każdego dnia spotyka się z osobą, dla której jest w stanie zrobić wyjątek. W końcu...