II

21 4 1
                                    

-Ostrzegam, lepiej żebyś odszedł, bo inaczej..- próbowała brzmieć pewnie, jednak było widać że pląta się w słowach.
-Bo co?- chłopak był nieugięty, w tym co mówił.
-Pożałujesz tego.-powiedziała wściekła odchodząc.
-Nie mogę się doczekać- powiedział już bardziej do siebie niż do niej.

     Byłam trochę oniemiała zaistniałą sytuacją, tak jak i Blair.

     Chłopak nie czekał na nas i po prostu zaczął iść w stronę wyjścia.
-Czekaj!- pobiegła za nim dziewczyna.
A ja za nią, lekko zaskoczona.
Chłopak odwrócił się w stronę blondynki.

-Nie wiem jak mam ci podziękować, za odstraszenie tej jędzy.-powiedziała tonem który dobrze znałam. Trochę wyższy głos i postawa nieśmiałej, Blair zawsze tak robiła gdy tylko chciała się komuś przypodobać. Podobno działało wyjątkowo skutecznie.

-Nie trzeba, nie zrobiłem tego dla was, chciałem tylko jej dopiec. To że tam byłyście to przypadek.
-Przypadek czy nie, może dasz się zaprosić na kawę?- zapytała, na co ja zrobiłam wielkie oczy.
-Nie pije kawy- odpowiedział znowu się odwracając. Blair złapała go za ramie.

-Oj nie bądź taki, możesz chyba zrobić wyjątek?- naciskała, widać było że budziło to jego irytację.
-Słuchaj, nie wiem co sobie pomyslałaś, ale naprawdę nie chce nigdzie iść, a już na pewno z laską której największymi ambicjami, jest należeć do cheerleaderek.

Blair widocznie oniemiała. Sama nie spodziewałam się takiej odpowiedzi.
-Zawsze jesteś taki bezczelny?- powiedziałam pod nosem, nie spodziewając się odpowiedzi ze strony chłopaka.

-Jestem tylko wtedy, gdy ktoś jest wyjątkowo denerwujący.- powiedział przybliżając swoją twarz do mojej.
Musiałam przyznać że był bardzo dosadny, równie dosadny co przystojny.

-Niestety muszę cię zmartwić, również należysz do grona ludzi irytujących- odbiłam piłeczkę
-I wcale się z tym nie kryje- powiedział przez zęby.

Szczerze trochę zabrakło mi mowy, szybko jednak odpowiedziałam, żeby nie pomyślał że zabrakło mi argumentów, nawet jeśli tak było.
-Tak jak z tym że robisz zdjęcia przypadkowym osobą?

Dopiero po fakcie doszło do mnie co powiedziałam, po minie chłopaka równiesz mogłam zobaczyć zmieszanie, jak i u Blair która już od dłuższego czasu nie wiedziała dokąd zmierza rozmowa.

-Skąd pomysł że mógłbym robić zdjęcie akurat tobie?-zapytał, tym razem nie tak pewnie jak poprzednio.
-Dobrze wiesz o co mi chodzi.
Moja irytacja wzrastała z każdym jego słowem, sprawiało to także poczucie że rozmowa wymyka mi się przez palce.

-Wiesz, skoro tak ci zależy, możemy się umówić na jakąś przywatną sesje zdjęciową, ale na razie muszę lecieć. Widzimy się później płomyczku.- odpowiedział na odchodnym, tym okropnym, pewnym siebie tonem.

-Żartujesz sobie!- krzyknełam kiedy ten stopniowo się oddalał.
Co za irytujący typ.
Byłam w tym momencie chodzącym kłębkiem nerwów.

-Co to było?-powiedziała Blair po chwili milczenia.
-Też bym chciała wiedzieć.
Zaczełam iść w kierunku wyjścia.
-Jenna o co chodziło z tymi zdjęciami?-dziewczyna nie przestawała z pytaniami.
-Naprawdę nie mam ochoty o tym teraz gadać.

Wiedziałam że moje zachowanie wobec Blair nie było właściwe, jednak w tamtym momencie nie byłabym w stanie powstrzymać swojego gniewu.

Wyszłam szybko przed szkołę nie czekając na Blair. Dziewczyna dogoniła mnie na dziedzińcu. Moje oczy skierowały się w stronę parkingu, gdzie od razu znalazły chłopaka z aparatem. Wsiadł na czarny motor i sięgał po kask. Z tej odległości mogłam wyraźnie zobaczyć że się uśmiecha. Odjechał.

Owca w Wilczej SkórzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz