Ten uśmiech był piękny. Szereg białych zębów, wraz z aparatem, który tylko dodawał chłopakowi uroku. Do tego te blond włosy z pojedynczymi kosmykami, które opadały jak wydawało się Hyunjinowi młodszemu chłopcu na czoło. Wyglądał tak dziecinnie, ale jednocześnie tak uroczo, Hyunjin pragnął spotkać go ponownie. Chociaż spojrzeć ponownie na jego piękny uśmiech, grający wraz z oczami, które przez szerokość uśmiechu były niemal, że zamknięte.
Z rozmyślen o uroczym chłopaku wyrwał go głos nauczycielki. Przypomniał sobie wtedy o prawdziwym świecie. Wspomnienie z ostatniego okresu wróciło. Ludzie zawsze mówią, że zerwanie to nic takiego, w końcu jeśli tak się stało oznacza to brak zaufania czy jakieś inne bzdury, w które Hwang nie chciał wierzyć. Wszystko działo się jak w jakiejś książce na wattpadzie. Gdzie dzieją się takie magiczne rzeczy? Gdzie są takie magiczne osoby?
No może nie osoby, bo jego przyjaciele to raczej magiczni nie byli, ale osoba. Chłopak, którego brunet nadal nie znał imienia.
Wracając myślami do szkoły. Kiedy nauczycielka wzięła go do tablicy myślał, że będzie to zwykłe jedno zadanie, czy jakiś losowy przykład. Dopiero gdzieś w połowie pytania przez nauczycielkę Hwang zauważył iż pisze ona numerki zadań i punkty za nie. Tak zawsze robiła, gdy kogoś pytała na ocenę. Wszędzie widział 0/0,5 czasami zdarzyło się 1 i znowu 0 i tak dalej. Brunet tym bardziej starał się poprawnie rozwiązywać zadania, jednak marnie mu to wychodziło.
Wiedział już- ta diablica się na niego uwzięła. Został pytany już 3 razy w pierwszym semestrze, podczas kiedy inni nie zostali pytani w ogóle, lub zostali jeden raz. Uczeń miał prawo zgłosić to do dyrektora szkoły. Tak przynajmniej mówili wszyscy.
Szczerze? Myślał, że będzie gorzej, czyli tak jak zwykle. Zgadywał, że dostanie kolejną szmatę do kolekcji, a tu taka niespodzianka w postaci oceny dopuszczającej. Inni może by się smucili, ale on? Dla niego to był cud. Już nawet pomijając fakt, że była to lekcja historii, której tak bardzo nie lubiał. Minęło jeszcze kilkadziesiąt minut i uczniowie mogli opuścić salę lekcyjną.
Czasem zastanawial się jakim chorym sposobem dostał się do takiej szkoły? Wcześniej było łatwiej, o wiele łatwiej. Jedynym plusem było to, że nauczył się on sypiać w dzień. Może to był jednak minus? Wcześniej przecież miał czas na spokojne wyspanie się i nawet często spotykał przyjaciół- zupełnie inaczej niż w chwili obecnej.
Kiedy był jeszcze w podstawówce myślał, że liceum będzie inne. Coś typu imprezy co tydzień, pierwsza prawdziwa miłość, jakieś śmieszne akcje, jak na filmach. Tymczasem nie wiedział, że są to tylko wyobrażenia, a szara rzeczywistość jest zupełnie inna od wymarzonego ideału.
Na szczęście lekcje dobiegły końca, a nastolatek znów mógł wrócić myślami do chłopca słuchając muzyki i wolnym krokiem iść w kierunku domu.
Nim się obejrzał był już pod swoim placem. Myśli o uroczym chłopcu znowu wzięły górę, a jego były chłopak, którego imiona więcej nie chciał już slyszeć i lekcje związane ze szkołą odeszły na drugi plan.
Wchodząc do domu krzyknął szybkie "cześć" i udał się do kuchni by podgrzać sobie jedzenie. Po posiłku poszedł do pokoju, aby odpocząć, a następnie odrobić pracę domową i iść spać z nadzieją spotkania chłopca.
---------------------------*----------------------------
Żyje tu ktoś? 😗✌
CZYTASZ
There's so many voices• Hyunin
FanficZawsze mogło być gorzej, więc po co się zadręczać? * nie umiem w opowiadania