Po wypowiedzeniu słów matka przytuliła syna gratulując, a następnie spojrzała na niewinną twarz młodszego uśmiechając się.
-Jest uroczy- rozczuliła się starsza kobieta.W końcu, kogo nie rozczuliłby taki widok? Uroczy sam w sobie nastolatek z jasną grzywką opadającą mu na czoło i ustami, które w tamtej chwili były lekko rozchylone, co poskutkowało widocznością aparatu na zęby.
Hwang postanowił również spojrzeć na najmłodszego. Rzeczywiście wyglądał uroczo. Nie chciał go budzić za żadne skarby, jednak wiedział, że kiedy obudziłby się rano w jakimś obcym domu, mógłby pomyślec coś, czego Hyunjin nie chciał.
Ostatecznie zaniósł młodszego do sypialni, a chwilę po tym udał się do łazienki wziąć szybki prysznic. Po powrocie do pokoju zastał już nieśpiącego Yanga. Co prawda wyglądał na bardzo zmęczonego i ledwo co miał otwarte oczy.-Nic ci nie jest?- Hyunjin zadał pytanie z wyczywalnym w głosie zmartwieniem.
-N-nie, ty-tylko j-jestem trochę z-zmęczony-odpowiedział młodszy, co chwile ziewając, przez co z jego wypowiedzi można było usłyszeć niewyraźne słowa.
Hyunjin myślał, że tamten weźmie prysznic, ale widząc jak bardzo jest już zmęczony nie miał potrzeby na dodatkowe męczenie go.
-Dam ci tylko piżamę i możesz iść spać- Hwang, podchodząc do szafy wyjął z niej duża koszulkę i bardzo luźne spodenki na gumkę. Wrócił do pokoju i podając ubrania młodszemu wskazał łazienkę. Jeongin widząc palec wskazujący na drzwi wziął ubrania i udał się w tamtym kierunku.
Co prawda nie miał pojęcia gdzie jest i kogo to są ubrania, ale nie obchodziło go to w tamtej chwili jakoś ogromnie, lub na tyle żeby się chociażby zapytać.Po chwili młodszy był juz przebrany i wracał do pokoju. Hyunjina rozczuliło to na tyle, że podszedł do Jeongin, który ledwo stał już na nogach i wziął na ręce. Był bardzo lekki, a Hyunjinowi pasowała wizja nie puszczania go z rąk. Mimo wszystko odstawił go na łóżko, aby mógł spokojnie się ułożyć i przykrył kołdrą. Starszy powoli chciał wychodzić z pokoju, gasząc po drodze światło.
-H-hyung, chodź tu- o dziwo młodszy powiedział to w miarę wyraźnie.
Czy Hyunjin mógł odmówić takiej propozycji? Odpowiedzcie sobie sami, chyba każdy zna odpowiedź. Starszy wskoczył do łóżka, mimo zdrowego rozsądku, który podpowiadał mu, aby nie przytulać młodszego zrobił to. Yang jedynie jak zareagował na gest, to wtulił się bardziej w starszego.
Tak właśnie zasnęli, jak w jakiejś bajce, tuląc się do siebie.
Nastał ranek, a matka Hyunjina chciała obudzić go w celu wynoszenia śmieci.
-Hyunjin-- urwała w końcówce imienia jej syna, widząc przytulonych ich do siebie.
Co jak co, ale szanujmy się. Musiała zrobić zdjęcia, aby upamiętnić ten moment. Następnie szybko wyszła, ostatecznie nie budząc nastolatków.Pół godziny później obudził sie starszy z ich dwójki. Radość jaką wywoływał u niego młodszy była nie do opisania, a kiedy zobaczył go śpiącego koło siebie... To już w ogóle, radość jaką czuł nie była do opisania.
Chciał zrobić jeszcze jedną małą rzecz. Nie mógł się powstrzymać, więc już po chwili gładził opuszkiem palca wskazującego policzek blondyna. Chwilę po tym zszedł na dół, a tam zastać swoją rodzicielkę robiącą śniadanie, dla całej trójki rzecz jasna.
-O jak dobrze Hyunjin, chodź tu, pokaże ci coś- starsza kobieta szukała czegoś w telefonie, po chwili to znajdując. Czegoś, a dokładniej zdjęcia zrobionego wcześniej.
Na wspomnianej fotografii widać było śpiących oraz równocześnie tulących się nastolatków. Na twarz Hwanga wdarł się niemal, że niewidoczny uśmiech, ale jednak nadal uśmiech.-Jak ja mam mu zaimponować, jeśli ja nawet nie wiem czy on woli chłopców- spytał chłopak biorąc do ręki jabłko.
-Gdyby nie fakt, że spaliście do siebie przytuleni to może przyznałabym ci rację, ale sam widziałeś. Z resztą pasujecie, jak to sie nie uda to naprawdę jesteś sierotą- mówiąc ostatnie zdanie kobieta zaśmiała się.
-Dzięki za wsparcie- prychnął jej syn odpowiadając.Tymczasem Yang zdążył się obudzić. Uśmiechnął się na wspomnienie wczorajszego dnia. Nie miał pojęcia gdzie się udać, a jedynym rozsądnym wyborem wydawało mu się zejście schodami na dół.
Przeczucie młodszego okazało się dobre, kiedy zeszedł na dół zauważył sylwetkę Hyunjina oraz jak mu się wydawało- jego matki.-D-dzień dobry- mówiąc to, młodszy lekko się uśmiechnął. Po chwili razem z rodzicielką bruneta, jak i samym nastolatkien jedli kanapki z serem.
~*~
-Ja was zostawiam- powiedziała najstarsza kobieta, kiedy z jej telefonu wydobyła się muzyka symbolizująca nawiązanie połączenia.
Obydwoje szczególnie się tym nie przejeli i dalej ciągneli rozmowę.-Cholera, zapomniałem- powiedział w pewnym momencie młodszy, podczas kiedy zdezorientowany brunet nie miał pojęcia o co chodzi.
~*~
gubie sie juz w tym co pisze i nie wiem czy juz pisalam o rodzicach jeongina, czy nie XD
rozdzial niesprawdzony, bo pisze go w nocy :(
CZYTASZ
There's so many voices• Hyunin
Fiksi PenggemarZawsze mogło być gorzej, więc po co się zadręczać? * nie umiem w opowiadania