- japierdole człowieku to ty robisz?!
Od razu po zdarzeniu przybiegła zuza
- Boże spokojnie nie potrzebujemy awantury bo mogą nas w każdej chwili wyprosić- stopowałam Zuzię
- nie chciałem a przynajmniej nie miałem zamiaru- odezwał się ten typ
- dobra skończmy to przedstawienie i idźmy do swoich stolików - zaproponowałam
- może mógłbym się jakoś odwdzięczyć - zaproponował
- nie będzie to konieczne
Po tych słowach wydelegowałam zuzke do stolika a ja poszłam w stronę łazienki ,która była od początku moim miejscem docelowym.W spokoju zjadłyśmy kolacje już bez drążenia tematu o tej całej sytuacji ,która miała miejsce. Z reszta bardzo się cieszyłam z tego bo znam Zuzię i o ile zdarzyła się jakaś sytuacja to uwielbia drążyć tematy jakby było to jej durne hobby. Ale pamiętajcie nigdy nie chwalcie dnia przed zachodem słońca ,ponieważ Zuzanka od razu po wyjściu z restauracji zaczęła swój piękny monolog.
- wiesz doskonale ze się nie mogę powstrzymać- zaczęła
- wiem wiem proszę miejmy już to za sobą
- no kurwa typ mnie rozwalił, jak tak można traktować kobiety
- przypominam ,ze tylko przez przypadek wylał sok
- nie rozwalaj mnie przecież dałaś ,żeby to poszło mu płazem a przecież damy się przeprasza a on zrobił to jakby miał cię głęboko gdzieś
- kochana nie rozpędzaj się nie jesteśmy damami a poza tym przeprosił - odpowiadałam z trudem i chęcią na jak najszybsze skończenie tego kabaretu
-a co go tak do cholery bronisz powinnaś być po mojej stronie czy wy się przypadkiem znacie?
- strzał w dziesiątkę ale tego znajomością bym nie nazwała
- kochankowie?!
- no teraz to cię coś pierdolneło
- to co bo już nie rozumiem
-wpadliśmy na siebie dzisiaj jak wracałam ze sklepu
- to nic nie wyjaśnia mi
- i nie powinno teraz się odczep bo muszę mieć jeszcze sile na zniesienie jutrzejszych egzaminatorów
- a może się tobie on jednak podoba
- pozostawię to bez komentarza
I tak oto przez cała drogę się nie odzywałyśmy do siebie bo za każdym razem zuza chciała cokolwiek powiedzieć to skarciłam ja wzrokiem wiec po jakimś czasie się poddała.
W domu poszłam na szybka kąpiel po czym pognałam do pokoju i zanurzyłam się w krainie książek i notatek. Na szczęście egzaminy miałam dopiero na 12 wiec mogłam na spokojnie się przygotować. Jakoś po 24 poszłam spać i na wszelki ustawiłam sobie budziki na 8/9 ,żeby zdążyć coś powtórzyć i przy okazji wyglądać jak człowiek.Ciu ciu, jest 8 rano a ja przez prawie cała noc nie zmrużyłam oka to pewnie przez stres. Od jakiś 30 minut powtarzam wszystko i niby umiem to śpiewająco ale stwierdziłam ,ze będzie co będzie. Wreszcie wyszłam z łóżka i zobaczyłam ze zuzka tez nie śpi.
- co to za rzadki widok ciebie o 8 rano na nogach
- tez się cieszę ze cię widzie ale nie uwierzysz co mi się śniło
Usiadłam przy barku żeby wysłuchać jej jakże pięknej opowieści
- no dawaj jestem ciekawa
- no wiec śnił mi się ten chłopak co wylał na ciebie sok w tej restauracji
- o Boże skończ możesz już nie dotykać tego tematu bo szczerze Mam już tego dosyć
- jeju lewa noga wstałaś czy co
- wez już się ogarnij i powiedz co oferujesz jako śniadanie
- ja nic nie jem bo zaraz wychodzę i również ci nie ugotuje bo laska wymyśliła sobie trening na 9.30 wiec lecę już
- tak ,tak tez cię kocham
Eh ona idzie do pracy a ja muszę jakoś wytrzymać do 11 sama ,będzie ciężko bo bardzo lubię jakiekolwiek towarzystwo.Z nudów zrobiłam śniadanie, przyszykowałam ubrania ,obejrzałam serial i spakowałam różne potrzebne rzeczy na drogę jak również na przebranie do stajni. Nadal nie umiem odgonić myśli od tego chłopka nawet się nie znamy a on wydaje mi się bardzo ciekawą osoba ale muszę zastopować bo pewnie już go nie spotkam.
Jakoś około 11 byłam już na klatce schodowej oczywiście stres osiągną taki poziom .ze lepiej nie podchodzić.
Zjeżdżając windą na podziemny parking kątem oka zauważyłam znajomą twarz jakiegoś mężczyzny, który właśnie wchodził do windy.
Nagle odezwał się głos jakiego najmniej się w tym dniu i momencie spodziewałam
- czy ty mnie śledzisz?
/././././././././././././././././././././././