Tak właśnie ku moim oczom ukazał się mój własny brat. Nie mówiłam o nim za dużo ,ponieważ od lat go nie widziałam. W sumie odciął się od naszej rodziny kiedy on osiągnął pełnoletność ja wtedy miałam około 7 lat wiec za dużo nie pamietam z tego czasu. Jak go poznałam? a przez to ze miał regularny kontakt z rodzicami i zazwyczaj to oni mi przysyłali jego zdjęcia abym napewno nie zapomniała jak wyglada.
- co ty tu robisz - zapytał
- ja kurwa mieszkam a ty?!
- okazało się ze wpadłem w małe tarapaty
- co to znaczy małe tarapaty
- próbuje się jakkolwiek ukryć bo przyłapali mnie na kradzieży
- co ci do cholery strzeliło do głowy
- wiem głupie to bardzo ale musisz mi pomóc
- o nie w takie coś się nie bawię ja jadę teraz do szkoły potem do pracy wiec spróbuj złapać mnie jutro
Tak ,tak nie ufaj nieznajomym ale co mam myśleć o tej całej sytuacji -powalone. Nie rozumiem dlaczego on zwraca się do mnie a nie do rodziców i czy to przypadkiem nie ciągnie czegoś co ma mocniejsze konsekwencje. Ale teraz trzeba się skupić ,żeby zdać ten walony egzamin.Wsiadłam w samochód i pojechałam wprost na uczelnie. Po dotarciu na miejsce moje myśli krążyły w okół tylko jednego czyli spotkania z bratem. To najmniej ważne na tą chwile. Po kilkuminutowym czekaniu pod klasa i powtarzaniu materiałów wreszcie zaprosili mnie na zdawanie.
Jakoś siedziałam tam coś około godziny może dłużej ale mogę się pochwalić ze zdałam z małymi trudnościami przez brak skupienia ale udało się. Wreszcie będę mogła bardziej się rozwijać w kierunku który sobie obrałam. Z klasy wyleciałam z hukiem aby tylko zdążyć na trening przy okazji napisałam do zuzy żeby na chwile przejęła dziewczynę bodajże miała na imię Ola i pomoc jej ogarnąć sprawę. Na szczęście mam ją i zawsze mi pomoże podczas kiedy ja próbowałam się przebić przez korki ,zuza ładnie wykonywała za mnie robotę ale przyznać muszę ze bardzo mnie zrozumiała w tym temacie co tu dużo się tez na ten temat rozwijać jednak jest to wwa w ,której o godzinach szczytu nie przejedziesz nigdzie.
Na miejsce dotarłam z tylko 15 min opóźnieniem ale to i tak w miarę dobrze jak na mnie. Szybko się przebrałam i czym prędzej pognałam na hale żeby przejąć mój trening. Na szczęście jeszcze sobie dziewczyny rozmawiały wiec odetchnęłam z ulga.
- no proszę pani doktor przyszła - krzyknęła zuza po moim wejściu
- a wez już sobie daj spokój i leć do stajni żeby koniom jedzenie zrobić a ja już się zajmę Olą
- dobra dobra szefowo - zaśmiała się i wyszła
Jak to ja zaczęłam swoje przywitania i ze względu ,ze jest tu Ola pierwszy raz to musiałam się o ogrom rzeczy zapytać. Okazało się ze dziewczyna ma jakieś tam pojęcie o jeździe i byłam pod wrażeniem bo nie wydawała mi się na taką. Jak również okazała się dosyć ciekawa osoba miałyśmy bardzo dużo wspólnych tematów. Po skończonym treningu kiedy odprowadzała konia mogłam się wreszcie przyjrzeć jej sylwetce.
Piękna długowłosa brunetka delikatna figura i długie nogi.
Czasami się zastanawiam czemu ja tak nie mogę wyglądać.
Kiedy już formalności zostały zakończone w sprawach treningu poszłam do mojego konia, żeby go ubrać wyczyścić itp aby na chwile przynajmniej wsiąść bo niedługo sezon na zawody i trzeba ćwiczyć.
Podczas tego gdy byłam u konia podeszła do mnie Ola ,najwyraźniej jeszcze została pooglądać jazdy.
- jezu jaki piękny jak się nazywa?
- dziękuje to jest roki - odpowiedziałam z uśmiechem
- rozumiem ze jest twój?
- tak regularnie na nim startuje w kadrze polski mogłaś mnie gdzieś tam widzieć jak się tym interesujesz
- napewno poznaje konia jest bardzo charakterystyczny ma bardzo piękne umaszczenie
- zgadzam się z tobą w stu procentach
- wiesz bo ja chciałabym się ciebie o coś zapytać - powiedziała niepewnie
- no wal śmiało możesz pytać o co chcesz
- no wiec tak czy miałabyś jakiś czas po pracy ?
- akurat dzisiaj będę miała oczywiście jak zdążę się wyrobić a co konkretnie proponujesz ?
- może zechciałabyś się zaprosić na kawę?
- o jak miło myśle ze może to wypalić a jeszcze mam pytanie czy mogłabym wziąć Zuzię ze sobą bo potem może mieć mi to za złe ze poszłam gdziekolwiek bez niej
- jasne to może punkt 21 w Green Caffè Nero?
- mi pasuje jeżeli coś pójdzie nie tak to postaram się w miarę szybko napisać.
Bardzo ciekawa z niej osoba. Boże tylko trzeba jeszcze oznajmić Zuzi ,ze wychodzimy gdzieś po pracy a lepiej jej to oznajmić niż przekonywać żeby wyszła wreszcie z domu.Dzień w pracy minął bardzo szybko zuza się zgodziła na wieczorna kawę i jeszcze do tego skończyłyśmy wcześniej i miałyśmy czas na lepsze przyszykowanie do wyjścia na miasto. Po powrocie do domu miałyśmy około godzinę i akurat zdążyłyśmy się wyrobić napisałam jeszcze do Oli ,ze będziemy na czas i obraliśmy kierunek Warszawa centralna. Po znalezieniu i wejściu do Green Caffè Nero ku moim oczą ukazała się Ola a tuż za nią chłopak który został w mojej pamięci.
/././././././././././././././././././././././