Złodzieje marzeń

24 1 0
                                    

On też nie miał w życiu łatwo. Dobrze pamięta swoje dzieciństwo, swoją samotność. Nie miał nikogo. Samotnie witał każdy dzień. Pozornie dobre zmiany zaczęły się gdy miał siedem lat. Do jego miejscowości przeprowadził się pewien kolega Krzychu. Przekonywał do siebie. Szybko zyskał zaufanie Mateusza. Kolegowali się dosyć długo. Krzychu pochodził z bardzo patologicznej rodziny. Jego matka i siedemnastoletnia siostra były prostytutkami, jego ojciec pedofilem i złodziejem. W wieku dziesięciu lat Mateusz był przekonany do "kolegi" który ściągnął go na złą drogę. Zaczynali od drobnych kradzieży. Pamięta dokładnie jak być dobrym kieszonkowcem... często pokazywał sztuczki iluzjonistyczne, z wykorzystaniem tych umiejętności. Potem wciągał go w coraz gorsze rzeczy, palenie papierosów czy branie narkotyków. Bywały dni, gdy był na prawdziwym odlocie. Tylko LSD i heroina, to była jego miłość. Mati miał kilka wyroków. By trafił do poprawczaka gdyby nagle się niepoprawił. A była to tylko chwila. Miał tylko dwanaście lat. To naprawdę dużo, na wykorzystanie seksualne to dużo. Zrobił to sam Krzychu, założył mu nóż na gardle i kazał się rozbierać, zrobił to w autobusie. Nagrał wszystko i wrzucił na internet. Mati chciał się zabić, popadł w coraz to mocniejsze uzależnienie. Wszyscy się od niego odwrócili. Odnalazł swój sens życia w Bogu. Zaczął się modlić więcej i częściej. Czasem aż cały się trząsł, ale stawiał czoła pokusie. Przeobraziło się To w depresję...
Chciał się zabić, miewał po kilka prób samobójczych dziennie. Ale ciągle się modlił. Wierzył coraz mocniej. Pewnego razu poszedł do spowiedzi. Takiej szczerej, bez pustych formułek, powiedział, co go gniecie. Poczuł po tym ulgę. Sam nie potrafi jej opisać. Poczuł się jak w niebie.
Jego życie zaczęło się kręcić wokół kościoła. Czasem bywał ram cały dzień, lubił tą obecność. Kościół to miejsce które zawsze przygarnie, nigdy nie odrzuci.

Było to już trochę później. Wyszedł ze swoich dotychczasowych problemów. Chciał pomagać innym. Sam często wspomina Martynę. Ona przeszła podobną historię co on. Była anorektyczką. Mati poświęcił jej każda swoją chwilę. Wspierał, aż jej się udało. Podobno nawet mu nie podziękowała, odwróciła się i poszła. Ale nie żałuje tego. Taki już jest.

W między czasie dawał korepetycję, jak na niego przystało, za darmo. To co trzymało przy życiu to była pomoc. W klasie miał kolegę Bartka, można powiedzieć, że byli skonfliktowanii. Bartek miał problem z ukończeniem podstawówki. Mati, choć to był jego największy wróg pomógł mu. Uczył go, on zdał, ale i się zmienił. Skończyły się wagary. Teraz w szkole zawodowej uczy się na elektryka.
Pamięta jego zaskoczenie, że osoba której nienawidził oddała dla niego życie. Od tego się zaczęła jego przygoda.

Bóg, to jemu został wierny, czasem żartuje z niego, że jak zostanie księdzem, to ja będę musiała być zakonnicą. Jest bardzo wierzący, nie boi się mówić o wierzę. Kiedyś jechaliśmy razem w autobusie, usłyszeliśmy człowieka który wyzywał duchowieństwo i Kościół. Mati podszedł i zapytał:
- To wszystko co czujesz?
- Nienawiść. -odpowiedział
- Bóg Cię kocha, czeka jak dobry ojciec, aż wrócisz. -powiedział Matiś
Jego rozmówca nic nie powiedział.

Mnie też nawrócił..

Wiecznie wspierał mnie w byciu lepszą. On, a ja nic mu nie pomagałam. Nie potrafiłam. Gdy poznałam tajemnicę o jego przeszłości byłam smutna, bardzo mu współczułam. Ale jeszcze bardziej byłam wściekła, że on wielu pomaga o sobie nie potrafił. Dopiero po czasie to zrozumiałam, każdy z nas musi do czegoś dorosnąć aby móc z czymś sobie radzić.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 12, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Złodziejka ZapalniczekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz