—>>> Pochmurna Łapa <<<—
Od powodzi minął księżyc. Księżyc, podczas którego wydarzyło się wiele rzeczy. Krótko po powodzi, zmarł Biała Stopa. Klan bardzo był z tego powodu smutny. Najbardziej była Rubinowe Skrzydło. Załamała się i przez trzy dni unikała wszystkich, a zjadła prawie nic - jedną chudą mysz. Na dwa dni.
W końcu jednak jej partner przekonał ją, że musi być silna, dla kociaków. Teraz ma dużo większy brzuch i widać, że jest w ciąży. Według moich i medyków obliczeń, do porodu zostało jeszcze conajmniej pół księżyca.
Biała Stopa zmarł na zielony kaszel; na szczęście nikt inny nie zachorował.
W każdym razie jego śmierć to nie jedyna zmiana. Nowym mentorem Lamparciej Łapy został Dębowe Futro.
Jeśli chodzi o mnie i rodzeństwo, niewiele się zmieniło. Mamy teraz siedem księżycy, Zacieniona Łapa czegoś się nauczył, a ja odbyłam drugą podróż do Księżycowego Kamienia. Nic ciekawego mnie tam nie spotkało.
Zaprzyjaźniłam się z Lśniącą Łapą. Z dziećmi Wiśniowego Płatka też. Mam na myśli Piorunistą Łapę, Kwitnącą Łapę i Sadzawkową Łapę. Cała czwórka ma osiem i pół księżyca, ja z rodzeństwem siedem. Gdyby Wodnista Łapa i Tygrysia Łapa tu były, pewnie byłyby już blisko mianowania. Mają jakieś jedenaście księżycy. Ciekawe, jakby się nazywały jako wojowniczki. Postanowiłam porozmawiać o tym z innymi uczniami.
Poszłam do żłobka. W środku były wszystkie karmicielki (Rubinowe Skrzydło, Wschodzące Futro i Małe Piórko) i szóstka kociąt. Szkarłatka, Szronek, Szałwia, Kolorek, Rudka i Listka mają dwa i pół księżyca. Te od Wschodzącej jedzą już mięso, ale Szkarłatka nadal pije mleko mamy. Mówią już normalnie. Jeśli chodzi o Rubinowe Skrzydło, to powinna urodzić tak mniej więcej za pół księżyca.
— witaj, Pochmujna Łapo — przywitał się Kolorek, który miał problem z wymawianiem "r" i zamiast tego mówił "j".
— hej. — zamruczałam i weszłam wgłąb żłobka. Rozejrzałam się. Szkarłatka, Szronek, Listka i Rudka bawili się piłką z mchu. Kolorek i Szałwia grali w zgadywanie. Szałwia mówiła cechy jakiegoś kwiatu, zwierzyny lub innej rzeczy, a Kolorek odgadywał co to. Małe Piórko spała, a szara Rubinowe Skrzydło i brązowa pręgowana Wschodzące Futro obserwowały kociaki.
— jak tam Szkarłatka? — zapytałam.
— zaczęła w końcu jeść zwierzynę. — odpowiedziała Rubinowe Skrzydło.
— a ty? pogodziłaś się ze śmiercią brata?
— tak. — odpowiedziała.
— partnerzy was często odwiedzają?
— prawie codziennie.
—>>> Lamparcia Łapa <<—
Leżałem w legowisku uczniów. Tak samo reszta uczniów. W pewnym momencie do środka weszła moja siostra. Pochmurna Łapa.
— witajcie. — powiedziała.
Przywitaliśmy się.
— może porozmawiamy o tym, jakie imiona będziemy mieć w przyszłości? — zasugerowała.
— okej. — zamruczałem.
—to jak chcieli byście się nazywać? Ja - Pochmurne Niebo.
— Zacieniona Skóra
— Lamparcie Skrzydło
— Lśniące Futro
— Lawendowe Niebo
— Piorunisty Ogon
— Sadzawkowy Lot
— Kwitnąca Łodyga
— a jak myślicie, jakie imiona miałyby Tygrysia Łapa i Wodnista Łapa. — zapytała kotka. — według mnie do Tygrysiej Łapy pasuje Tygrysie Serce, a dla Wodnistej Łapy - Wodnisty Atak.
Ja też miałem pomysł, ale tylko dla Wodnistej Łapy.
— Wodnista Furia... — wymruczałem. — i też Tygrysie Serce.
—>> Zacieniona Łapa <<—
Nadeszła moja kolej.
— Wodnisty Pazur i Tygrysie Serce.
Ostatecznie okazało się, że wszyscy są za Tygrysim Sercem, a co do Wodnistej Łapy było kilka propozycji: najczęściej pojawiała się Wodnista Furia(pięć razy) , później Wodnisty Atak(dwa razy), a ja jako jedyny dałem Wodnisty Pazur.
Zastępczyni wybierała koty na patrole, więc ja i reszta uczniów wyszliśmy z legowiska. Bardzo chciałem pójść na patrol.
— dobrze. Patrol popołudniowy poprowadzi Stalowy Liść. Pójdą z nim Sadzawkowa Łapa, Długi Pazur, Lśniąca Łapa i Dębowe Futro. Na polowanie pójdą dwie grupy. Ja będę przewodzić jednej z nich, a Jęczmienny Ogonie drugiej. Kto chce iść ze mną? — zapytał.
— ja! — zawołałem.
— ja też chętnie pójdę — zamruczała Kwitnąca Łapa.
Jak tylko to powiedziała, zgłosił się pewien wojownik. Był to Świetlikowy Pysk.
— w takim razie wyruszamy. Jęczmienny Ogonie, weź se sobą dwa koty. Ucznia i wojownika. Jak coś my będziemy polować na wrzosowisku. — wymruczała zastępczyni i wyszliśmy z obozu.
—>> Lśniąca Łapa <<—
— ja wezmę Piorunistą Łapę i Krucze Oko. — zamruczał wojoanik o czarno-białym futrze.
Ja wyszłam po chwili z obozu, za patrolem...
***
Po powrocie poszłam do legowiska medyków, do mojej przyjaciółki Pochmurnej Łapy. Rozmawiałyśmy sobie o wszystkim i niczym.
—>> Lawendowa Łapa <<—
Leżałam zmęczona w legowisku uczniów, między Lamparcią Łapą, a Kwitnącą Łapą. Nie mogłam zasnąć. Nagle usłyszałam głos jednego z uczniów:
— śpij, jutro jest trening od świtu — zamruczał Lamparcia Łapa.
Jeszcze chwilę leżałam, ale już po chwili zasnęłam.
Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam ogień.
[700 słów]
najpierw powódź, a teraz pożar...
PYTANIA;
— jak myślisz, co się stanie podczas pożaru?
![](https://img.wattpad.com/cover/204152179-288-k659192.jpg)
CZYTASZ
Wojownicy - Nowy Klan. Tom 4 - Przygoda Lśniącej Łapy ✅
FanfictionGDY UCZENNICA MEDYKA SZKOLI SIĘ POD OKIEM UZDROWICIELA KLANU, JEJ PRZYJACIÓŁKA PRZEŻYWA PRZYGODĘ ŻYCIA Pochmurna Łapa zaprzyjaźnia się z Lśniącą Łapą. Pewnego dnia ta druga znika z obozu i nikt nie może jej znaleźć. Lamparcia Łapa, który również je...