Taehyun mało nie zabił się, wbiegając na górę po schodach. Jednak zwolnił, słysząc zza drzwi swojego pokoju szlochanie.
Zapukał delikatnie i uchylił drzwi, zaglądając do środka, aby zaraz westchnąć, gdy zobaczył płaczącego chłopca na swoim łóżku.
Wszedł do środka, zamykając za sobą drzwi i spokojnie podszedł do starszego. Usiadł obok niego i objął go ramieniem, wolną ręką głaszcząc uspokajająco po głowie.
- Gyu... Co się stało? - zapytał.
- To nic, zaraz mi przejdzie. Nie martw się - odpowiedział, ścierając rękawem bluzy łzy.
- Przecież widzę, że coś jest nie tak. Powiesz mi?
Blondyn jednak przez chwilę nie odzywał się w ogóle, pociągając jedynie nosem.
- No bo... poczułem się jak trzecie koło u wozu. Ja wiem, że wy tylko wybieraliście film, a-ale nie panuję nad tym - wyszeptał - Nigdy nie potrafiłem dogadywać się z ludźmi i zawsze to się tak kończyło - wziął trzęsący się oddech, starając się w końcu uspokoić.
Kang westchnął jedynie i przytulił przyjaciela.
- Obiecuję, że będę dawał Ci tyle uwagi, ile tylko potrzebujesz. Spróbujesz z nami rozmawiać, Beommie? - wplątał palce w jego włosy, zaciągając się zapachem swojego własnego szamponu, który dał poprzedniego wieczoru starszemu.
- S-spróbuję - odparł.
- Pomogę Ci. Będzie dobrze słoneczko.
CZYTASZ
LOSER | taegyu ✔
Fanfiction━ Gdzie Taehyun uwielbia fotografię, Beomgyu ma dość, a ich spotkanie wywraca wszystko do góry nogami. ━ -- TW // skłonności samobójcze, samookaleczanie ▶2019
