Biegł w jego stronę ile sił w nogach, ledwo zatrzymując się przy krawędzi.
— Nie podchodź bliżej, inaczej skoczę — powiedział niemal szeptem roztrzęsiony chłopak, który stał już na skraju, będąc blisko skoku w dół.
— Dobrze — zaczął brunet — Nie podejdę, ale odsuń się od krawędzi — obserwował chłopaka uważnie, bojąc się nawet mrugnąć.
— Będę robił, co chcę. Mam wolną wolę — odezwał się ponownie blondynek, patrząc w dół. Poczuł jednak zawroty głowy, przez co zacisnął oczy w przerażeniu.
Nie przyznałby się przed obcym mu chłopakiem, że tak naprawdę panicznie bał się tego, co miał zrobić. Ale czy miał inne wyjście?
— Rozumiem, ale mogę ci pomóc. Nie musisz tego robić — Taehyun starał się mówić powoli i spokojnie. Nie chciał wystraszyć i tak przerażonego już chłopaka.
— Jak chcesz mi pomóc?! — niemal krzyknął trzęsącym się głosem i odwrócił głowę w stronę bruneta, tym samym ukazując przekrwione od płaczu oczy — Nawet mnie nie znasz — parsknął.
— Ale mogę poznać. Zaufaj mi, proszę i zejdź stamtąd.
Brunet zrobił niepewny i powolny krok w przód, aby móc w razie czego chwycić chłopaka, gdyby ten postanowił jednak zrobić to, co miał w planach od początku.
— Nie zaufam już nikomu — wyszeptał, gdy po jego policzkach znowu spłynęły słone łzy.
— Nie skrzywdzę Cię, obiecuję. Ostatni raz zaufaj komuś... Zaufaj mi — podszedł powolutku jeszcze bliżej — Jeśli nie uda mi się pomóc Ci w przeciągu jednego miesiąca, pozwolę Ci odejść - powiedział, wystawiając dłoń w kierunku zapłakanego chłopca.
Tamten tylko kolejny raz spojrzał niepewnie w dół, jednak znowu czując jak kręci mu się w głowie, chwycił wystawioną w jego kierunku dłoń i niemal rzucił się w objęcia nieznanego chłopaka, od razu znosząc się głośnym płaczem.
CZYTASZ
LOSER | taegyu ✔
Fanfiction━ Gdzie Taehyun uwielbia fotografię, Beomgyu ma dość, a ich spotkanie wywraca wszystko do góry nogami. ━ -- TW // skłonności samobójcze, samookaleczanie ▶2019
