Dział 10

885 39 1
                                    

Bardzo szybko biegliśmy w kierunku sąsiedniego stada. Podzieliliśmy się na dwie grupy. Emilia, John i Elizabeth (alfa stada Srebrnej Rzeki) a ja byłam z Lukas'em i Eleną.
- Czemu przyjaźnią z się z zmiennokształtnym?- zapytał mnie mój mate.
Elena stanęła w miejscu. Spojrzałyśmy po sobie.
- Mam mu powiedzieć?- zapytałam ją.
- Lepiej tak.
Odwróciłam się w stronę wilka.
- No bo widzisz.....Ja nie tylko jestem wilkołakiem ale i zmiennokształtnym.
Nawet pod postacią wilka można było zauważyć jego zdziwienie.
  Niespodziewanie uniósł swoje uszy. Stanął dęba wyglądało to jakby coś usłyszał.
- Ktoś się zbliża.- powiedział nam.
Elena wysunęła pazury. Była przygotowana do obrony. Lukas uważnie się rozglądał i czekał aż ktoś wyskoczy aby nas zaatakować. Ja tylko wyczekiwałem aż nas zaatakuje.
    Zza krzaków wyskoczyła lwica. Była mniejsza ode mnie ale prawie takiego samego wzrostu co Elena. Lukas był od niej większy bo jako wilk byłam jego wzrostu ale jako lwica byłabym trochę większa. Ale od razu rozpoznałam tą lwicę. Miała ona te piwne oczy.
- Sage. - odezwałam się po długiej ciszy.
- Co ty tu robisz?- zapytała Elenę lwica.
- Raczej to ja powinnam cię o to spytać.- powiedziała.
Zapewne mnie nie poznała bo dalej mało osób wie, że nie zmieniam się tylko w jedne zwierzę.
- Sage odejdź stąd.- powiedziałam do niej.
- A to niby dlaczego?- zapytała.
- Bo tak.
- Ja się nikogo nie słucham.
- Jesteś tego pewna?- zapytałam.
- Tak.
Zmieniłam się w lwicę. Lukas i Sage byli bardzo zdziwieni tym co zobaczyli.
  Wydałam z siebie głośny ryk a potem rzuciłam się na przeciwniczkę. Od dawna chciałam to zrobić. Ona próbowała mi uciec ale jej się nie udało. Po krótkim czasie złapałam ją. Biegłyśmy po jakimś wzgórzu. Wtedy okazało się, że zaprowadziła nas nad przepaść. Więc była to walka o śmierć i życie.
- To ja powinnam zostać królową a nie ty!
Zepchnęła mnie z klifu ale ja złapałam się pazurami szklanek pułki. Gdybym teraz spadła prawdopodobnie nie przeżyła bym tego upadku. Moja tylna łapa znalazła podpórkę. Sage zdawało się, że wygrała ale była w błędzie.
- Nareszcie się ciebie pozbędę. W dodatku też zostanę królową. Będę miała dwa w jednym.- powiedziała.
Odbiłam się tylnymi łapami i wpadłam na nią. Wtedy szybko zepchnęłam ją z klifu. Ona nie zdołała się już uratować.
  Odwróciłam się. Byłam trochę zmęczona ale zdołałam wrócić do miejsca w którym byli moi przyjaciele.
- I co?- zapytała Elena.
- Sage poległa.- odpowiedziałam jej i przemieniłam się w czarnego wilka.
Lukas zbliżył się do mnie i liznął mnie po pyszczku.
- Ej!
- No co?
Nic nie powiedziałam bo zauważyłam szarego wilka który przebiegł gdzieś przed nami. Wtedy rzuciłam się za nim w pościg.Nie mogłam się teraz zatrzymać bo inaczej straciłbym okazję złapania go. A muszę to zrobić. Wiedziałam, że kawałek za mną biegną Lukas i Elena.
- Poinformowałam Emilię i Johna o naszym pościgu. - usłyszałam w głowie głos Eleny.
Wiem, że Alfa stada Lśniącego Księżyca szybko nas dogoni. W końcu ona jest bardzo szybka.
   Pościg zdawał się nie mieć końca bo wilk się nie poddawał. Ale my też nie. W dodatku zmieniliśmy naszą technikę. Gdy Emilia i John do nas dołączyli postanowiliśmy, że się rozdzielimy i otoczymy go.
   Coraz wolniej biegłam bo byłam już zmęczona. Na szczęście tamten wilk też zaczął zwalniać. Po chwili zza krzaków wyskoczyła lamparcica która go zatrzymała. Po chwili po jego prawej pojawili się Emilia i John. Potem po jego lewej zjawił się Lukas.
- Nigdzie nie uciekniesz.- powiedziałam.
- Nie miałem zamiaru uciekać. Miałem was tu przyprowadzić.- powiedział a nagle obok nas pojawiły się różne wilki.
- Poddajcie się.- powiedział do nas czarny wilk.
Nie wiedzieliśmy co mamy zrobić.
- Dobrze. Ale macie zaprowadzić nas do Alfy. - powiedziałam przez co Elena zrobiła się smutna bo ona uwielbia się bić.
- Niech będzie.- powiedział.
Zdaje mi się, że on jest Betą tych zbuntowanych.
  Wilki zaczęły nas gdzieś prowadzić.

  

Królowa zmiennokształtnych Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz