Dni mijały spokojnie i do przodu. Hermiona nadal czuła żal do Severusa. Nie mówiła tego nikomu, nie wiedziała że jej przyjaciele wiedzą że cierpi,jest nieszczęśliwa. Ukrywała to. Jak tylko potrafiła
Minęło kilka dni od napisania listu przez Blaise,Ginny,Harrego i Dracona. Byli poddenerwowani ponieważ nie dostali jeszcze odpowiedzi. Aż do dziś.
Ginny i Blaise siedzieli na kanapie przytuleni. Była niedziela więc nigdzie nie musieli się spieszyć tylko na spokojnie spędzić ze sobą czas .
W pewnym momencie usłyszeli pukanie do okna, zdziwiony chłopak wstał i podszedł do źródła pukania. Otworzył okno,wleciała sowa która miała jakiś list. Wziął od niej list,zwierzę nie czekając na nic wbiło się w górę i poleciało przez okno.
-Ginny, to od Mcgonagall-powiedział mężczyzna.
-Otwieraj, chce wiedzieć co odpisała.
-A chłopaki? Oni pewnie też by chcieli wiedzieć.
-Ohh, to wyślij im patronusa mają być za pięć minut jak nie przyjdą otworzę bez was.
5 minut później..
-Otwieraj a nie...-powiedziała zniecierpliwiona rudowłosa.
-Spokojnie,ruda złość piękności szkodzi-powiedział blond włosy.
-Żeby ci jakaś klątwa nie zaszkodziła fretko.
-Dobra uspokójcie się-powiedział podchodząc do rudowłosej Blaise.
List otworzył Draco i zaczął czytać.
Drogie dzieci
Otóż wiedziałam o związku Severusa z Hermioną. Jak się o tym dowiedziałam byłam dumna że Severus kogoś dopuścił do siebie tak blisko po śmierci twojej mamy Harry Lily. Byłam zła na niego że zerwał z panną Granger. Nie wiedziałam tylko w jaki sposób to zakończył. Oburzyłam się jego słowami jakimi do niej skierował. Jako dobra przyjaciółka jego chce by był szczęśliwy. Dlatego pomogę wam. Akurat pani Pince poszła na zwolnienie i nie mam bibliotekarki a Hermiona idealnie się do tego nada. Dlatego zaproponuję jej posadę bibliotekarki w Hogwarcie.
Pozdrawiam
Minerva Macgonagall.
-Jeżeli Miona przyjmie jej ofertę będziemy wujkami no i ty Ginny ciocią-powiedział Draco.
-Jakiś ty łaskawy Malfoy że o mnie nie zapomniałeś-odpowiedziała dziewczyna.
-To co robimy?-zapytał się Harry.
-Czekamy aż Macgonagall wyśle list do Hermiony i jak ta nie będzie chciała tą posadę przyjąć to naszym zadaniem zrobić wszystko by się zgodzić. I jak się zgodzi zrobić jeszcze raz wszystko zrobić by była ze Snape'em -odpowiedział Blaise.
Kilka dni później....
Perspektywa Severus:
Za trzy tygodnie wracają banda bałwanów zwanymi uczniami. Dwa lata minęło dwa lat. Od tej wojny jestem wolnym czarodziejem bez żadnych panów. Od tamtego czasu się pozmieniało. Nie muszę się bać że Czarny Pan odkryję moja zdradę.
Aktualnie siedzę na ławce przy błoniach. Patrzę w dal nie myśląc o niczym. Przeleciał nade mną szara sowa. Od razu moje myśli dopadła kobieta która była dla mnie ważna i nadal jest ważna -kobietą nie,nie jest Lily Potter tylko Hermiona Granger. Panna-wiem-to-wszystko. Znalazłem ją tutaj zapłakaną, kilka dni wcześniej wymazała pamięć swoim rodzicom. Chciała ich uchronić przed Czarnym Panem. Zmiękło mi wtedy serce już wtedy coś do niej czułem. Wysłuchałem ją. Byłem wtedy pod podziwem na jaki krok się zdecydowała by chronić swoją rodzinę. Ja gdybym mógł tylko wcześniej to bym tylko matkę uchronił ojca bym zabił własnoręcznie.Od tamtej rozmowy przybliżyliśmy się do siebie. I doszło do tego że tak jak by byliśmy razem. Moje słowa które wypowiedziałem przy zerwaniu i jej mina śnią mi się po nocach. Ona jako jedyna nie bała się mnie kiedy się dowiedziała że jestem śmiercożercą. Ja musiałem to skończyć to co było między nami byłem pewny że zginę a także że Czarny Pan dowie się że spotykam się ze szlamą oraz przyjaciółką wybrańca.
Musiałem tak postąpić innego wtedy wyjścia nie widziałem. Teraz częściej niż wcześniej zacząłem upijać swoje uczucia w ognistej. Pomimo że wtedy bardziej ją wspominam to i tak nie potrafię nie sięgnąć po kilka butelek ognistej.
3 tygodnie później...
Dziś się dowiem kto przyjmie stanowisko bibliotekarki po Pince. Wchodzę do Wielkiej Sali i nie wierzę własnym oczom. Ona tu jest kobieta przez którą nie mogę spać po nocach. Poczułem jak moje serce zabiło szybciej. Wszystko wróciło migiem. Co ona tu robi? zapytała się moja świadomość. Z maską obojętności usiadłem na wolnym miejscu los jak chciał było wolne między Granger i Trelawney.
-Jestem w piekle? Że widzę cię Granger -spytałem się zimno chociaż w środku tak nie czułem.
-Nie, nie jest pan w piekle na prawdę tu siedzę i będę bibliotekarką-odpowiedziała bez emocji. Spojrzałem w jej oczy,od razu pożałowałem. Tak bardzo tęskniłem za tymi oczami. Za iskrami radości a teraz nie ma tych iskierek czyżby to przeze mnie?
Eee wątpię pewnie kogoś poznała.
Uczta prawie spokojnie przeminęła. Gdyby nie to że siedzę między Granger a Trelawney.
Po uczcie poszedłem do swoich komnat miałem zamiar spędzić czas z ognistą. Jak zdjąłem surdut i pelerynę wziąłem od razu trzy butelki whisky oraz szklankę. Usiadłem na swoim ulubionym fotelu spojrzałem na przeciw siebie fotel na którym lubiała siedzieć Hermiona. Przed oczami jak na zawołanie pojawiła mi się przed oczami. Wyładniała, zamiast szopy są fale lekko makijaż podkreślający jej twarz. Po prostu piękna.
I tak mijały tygodnie.
Dogryzali sobie,nadal się kochali ale nie.mówili tego sobie. Kiedy tylko była sama dała ponieść się emocjom. Często płakała przez niego. Nie wiedział o tym że ją czasami rani. A on upijał się do nie przytomności. Bardzo siebie potrzebowali ale żaden z nich nie potrafił zrobić tego pierwszego kroku. Przyjaciele dziewczyny próbowali jej pomóc ale wychodziło im to na próżno Macgonagall nie mogła już patrzeć na tych młodych ludzi. Zamykała ich kilka razy w różnych klasach żadnego skutku nie przynosiło no raz prawie się pocałowali ale jakże tej cudownej chwilę musiał przeszkodzić Irytek.Nastał koniec roku szkolnego ona miała możliwość zostania nawet nauczycielem trasmutacji odmówiła od razu ale Minerva dała jej czas na zastanowienie.
Kiedy po uczcie Hermiona przeszła się ostatni raz po Hogwacie,po błoniach,koło chatki Hagrida. Przy jeziorze była ławka usiadła tam i wspominała czasy szkolne. I ten czas spędzony z Severusem postanowiła po namyślach i wygarnąć co myśli o tym nietoperzu. Powie mu wszystko.
Zapukała do drzwi i chwilę odczekała aż usłyszała kroki.
-Co tu robisz?-zapytał się mężczyzna.
-Przyszłam powiedzieć ci co o tobie myślę-odpowiedziała.
-Nie ma co mówić ić do siebie a nie do mnie.Nie posłuchała go tylko popchnęła go z bara i weszła do jego salonu.
-Słuchaj to co było między nami dwa lata temu było dla mnie bardzo ważne kochałam Cię takiego jakim byłeś. Ale ty tego nie rozumiałeś. Nie byłam taka sama jak Lily i nigdy nie będę. Dlaczego? Ponieważ jak ktoś jest dla Ciebie ważny nie ważne czym się interesuje ani jak mnie nazwał nie zostawiam go. Ja Cię wtedy na prawdę kochałam i wiesz co nadal cie kocham. Pomimo twoich słów przed wojną nadal Cię kocham. Najwyraźniej głupia jestem-nie mówiąc już nic.podeszła do niego stanęła na palcach i go pocałowała. Kiedy nie odwzajemnił pocałunku z płaczem skierowała się do drzwi. Jeszcze powiedziała:
-Żegnaj Severusie i pamiętaj kocham Cię. Złapała za klamkę i usłyszała jego głos.
-Proszę zaczekaj, przepraszam cie za wszystko byłem głupcem z tobą zrywać. Też Cię kocham. Nie odwzajemniłem pocałunku bo byłem w szoku-spojrzał w jej zapłakane oczy sam miał łzy w oczy-proszę Cię wybacz mi. Jak tylko chcesz możemy spróbować być od nowa razem.
Kobieta nic nie mówiąc wbiła się w usta mężczyzny.
Od tej pory para była szczęśliwa. Półtora roku później zostali małżeństwem i pół roku po ślubie na świat przyszedł mały Alan a potem mała Eileen. Pomimo sporów zawsze byli razem na dobre i na złe.
Witajcie koniec tej miniaturki mam nadzieję że się spodobała. Do zobaczenia w następnej miniaturce.
CZYTASZ
Miniaturki Harry Potter
FanfictionMiniaturki Harry Potter i Reader oraz będą różne shippy. Okładka zrobiona przez @Violet_Lady. Jestem Ci bardzo wdzięczna.