Poczułam ogromny ból na plecach gdy kolejny raz mężczyzna uderzył batem. Wszasnęłam czując ten ból i moją krew cieknącą z ran...
- Obiekt A02 reaguje na wszystkie bodźce zewnętrzne.
Ledwo usłyszałam głos mężczyzny który stał po drugiej stronie szyby zapisując coś na kartce. Koło niego stał inny i przypatrywał się mi w zamyśleniu i zirytowaniu. Ciężko oddychając, zamknęłam oczy szykując się na kolejną dawkę bólu.
- Zaprzestać działań. Podać większą dawkę i odesłać.
Usłyszałam i poczułam jak ktoś mną szarpie i stawia do pionu. Przez drzwi wszedł mężczyzna w białym kitlu i wstrzyknął mi coś poprzez strzykawkę. Nagle poczułam jeszcze większy ból niż do tej pory. Wszasnęłam i zaczęłam płakać, nie mając już siły na nic. Mężczyzna zaczął mnie ciągnąć do zapewne mojej celi gdzie zawsze przebywam po takich właśnie torturach. Po wejściu do niej, rzucił mną na łóżko i przypią pasami, bez słowa oddalając się, uprzednio zamykając mnie. Moje ciało paliło żywym ogniem dopóki nie zemdlałam z wycieńczenia.
***
Stałam przed workiem treningowym i uderzałam w niego jak najmocniej mogłam. Nagle pod moim uderzeniem worek się urwał i poleciał kilka metrów dalej. Odwróciłam się do mężczyzny i stanęłam na baczność.
- Dobrze żołnierzu.
Obserwowałam go z kamienną twarzą. Zapisywał coś na kartce.
Od tygodnia codziennie ćwiczę, wychodzi mi to coraz lepiej zapewne dlatego że wcześniej podali mi jakąś dziwną substancję po której zwijałam się z bólu. Tak naprawdę dalej nic nie pamiętam, jakby ktoś wymazał mi ostatnie 20 lat mojego życia....
Z tego co się dowiedziałam znajduję się w Hydrze, która torturuje i szkoli żołnierzy na maszyny do zabijania. Choć nigdy nikogo nie widziałam to słyszałam rozmowę dwóch mężczyz od których posiadam tę informacje. Odkąd tu jestem byłam tylko w swojej celi i sali do tortur, a i jeszcze na początku w tej w której pierwszy raz się odcknęłam. Tak naprawdę nie wiem jak wygląda normalne życie ani nie wiem co dalej ze mną będzie....Mężczyzna złapał za moje ramię prowadząc mnie. Szliśmy tym korytarzem który prowadził do mojej celi. Nagle skręciliśmy w prawo a ja zmarszczyłam brwi zdezoriętowana. Weszliśmy do pomieszczenia gdzie za biurkiem siedział ten sam mężczyzna co patrzył jak mnie torturowali.
- Przyprowadziłem obiekt A02. Po tygodniu ćwiczeni, jej poziom jest zadowalający.
Mężczyzna za biurkiem spojrzał na niego a po chwili na mnie.
- Dobrze. Zaprowadź ją do celi a jutro przydziel jej do ćwiczeń obiekt A01.
- Tak jest.
Mężczyzna szarpnął mną i zaprowadził do celi. Po chwili trzasnął zamkiem i zostałam sama w ciemnej celi.
Leżąc w łóżku rozmyślałam kim może być obiekt A01? Czy tak ma wyglądać moje dalsze życie? Na ćwiczeniach i torturach? Z tą myślą zasnęłam...
CZYTASZ
Jest jeszcze nadzieja...| Zimowy Żołnierz
Fanfiction*** Wchodzę do sali i widzę mężczyznę obruconego do mnie tyłem. Nagle staje przede mną a mnie poraża jego zimne, lodowate i obojętne spojrzenie... *** Cześć wszystkim.. Jest to fanfiction o Zimowym Żołnierzu. W sumie to chyba tyle także zapraszam d...