Dzień Drugi

771 42 0
                                    

„Nie ma zbyt wiele czasu by być szczęśliwym. Dni przemijają, życie krótkie jest. W księdze przyszłości zapisujemy marzenia, lecz coś przekreśla je” ~Ola Bochenek

Dzień Drugi, 2167 godzin.
___________________________________________________
Dzisiaj odwiedziła mnie siostra. To spotkanie było totalną klapą.
.
‘Leżałam na łóżku i myślałam o wczorajszym dniu. Byłam i nadal jestem szczęśliwa, że odwiedził mnie sam Justin Bieber… nie mogę w to uwierzyć. Rozmawiał ze mną, uśmiechał się do mnie. Ja, ja go dotknęłam. Ale potem przyszła moja mama i wszystko zepsuła. Oni chyba naprawdę wyjechali. Zostawili mnie samą. Mam umrzeć w samotności? Nie dziękuje. Jakieś inne oferty?
Nagle do sali wpadła moja siostra Carly… nie lubiłyśmy się, rzadko kiedy rozmawiałyśmy.
-Po co tu przylazłaś?- burknęłam i wysmarkałam nos w chusteczkę.
-Rodzice wyjechali i teraz ja muszę tu przychodzić. Nie chce tego tak samo tak Ty- powiedziała i weszła w głąb pomieszczenia.
-Co tam masz?- pokazałam na torbę, którą dziewczyna trzymała w ręce.
-Jedzenie-powiedziała i rzuciła torbą w moją stronę.
-Nie chce- odpowiedziałam niechętnie- Nie chce niczego od Ciebie.
Wzruszyła ramionami i usiadła na krześle obok łóżka.
-Najwyżej będziesz głodować i szybciej...- w połowie zdania przerwała i spuściła wzrok.
Ja doskonale wiem, co wtedy chciała powiedzieć.. „Najwyżej będziesz głodować i szybciej umrzesz” może to miało być inaczej, ale ja to tak odebrałam.. cóż mam wyjątkową i kochającą mnie rodzinę. Czujecie ten sarkazm?
Odwróciłam się plecami do dziewczyny i zamknęłam oczy.
-To ja już pójdę- powiedziała i usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi.’
.
Tak to mniej więcej wyglądało. Ale są też plusy… chociaż ktoś mnie odwiedził.
Westchnęłam i sięgnęłam po książkę. „Tak wygląda szczęście” kupiłam ją sobie tydzień temu i cały czas się z nią męczę. Jest nawet spoko, ale czytałam lepsze. Zaczęłam czytać kolejny rozdział, gdy nagle mi przerwano. Do sali weszła pielęgniarka.
-Cześć Ellie. Jedziemy na badania, wskakuj na wózek- wskazała ręką na przedmiot.
Westchnęłam i odłożyłam książkę. Założyłam kapcie i usiadłam w wózku.
-Co tym razem?- wymamrotałam podczas „jazdy”
-Och, to tylko pobieranie krwi- posłała mi uśmiech i wjechaliśmy do laboratorium.
..
*Justin POV*
Wykręciłem numer i przystawiłem komórkę do ucha.
Pierwszy sygnał. Drugi sygnał. Trzeci sy…
-Halo?- usłyszałem po drugiej stronie
-Ellie, to ja Justin.
-Z tej strony pielęgniarka. Ellie jest na badaniach, zadzwoń za 10 minut- powiedziała i rozłączyła się.
Wywróciłem oczami i odłożyłem urządzenie na stół.
Położyłem się na kanapie i zdaję się, że odpłynąłem.
..
Chwile później obudził mnie dzwonek komórki. Poderwałem się i spojrzałem na wyświetlacz.
Ellie:)
Odchrząknąłem i nacisnąłem zieloną słuchawkę.
-Hej- usłyszałem po drugiej stronie- nie wiem czemu do mnie dzwonisz.. przecież jestem zwykłą dziewczyną- zaśmiała się i kontynuowała- Więc słucham. Potrzebujesz czegoś konkretnego? Nie wiesz jak poderwać dziewczynę, czy może…
-Daj spokój- przerwałem jej- mamy coś do dokończenia.
-Ojeju, rzeczywiście. Przepraszam- uśmiechnąłem się pod nosem.
-Hmm, masz dzisiaj czas?- zapytałem.
-Dla Ciebie? Zawsze- poczułem gorąco na policzkach. Ta dziewczyna sprawiała, że się rumienie!
-To możesz, spotkamy się w kawiarni za pół godziny? Wyślę Ci adres SMS’em.- po drugiej stornie zabrzmiała cisza.
-Justin.. nie mogę wychodzić ze szpitala- powiedziała po dłuższej chwili.
Boże jaki ja jestem głupi. Uderzyłem się otwartą dłonią w czoło a następnie popukałem się w to samo miejsce.
-Przepraszam zapomniałem- szepnąłem.
-Nic się nie stało- wydaje mi się, że jej głos jest jakiś smutny.
-Um, więc Ellie…
-Ellie?- odwróciłem się i zobaczyłem Selenę- jaka Ellie?
Szybko się rozłączyłem i głośno wypuściłem powietrze z ust.

2191 || justin. bieberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz