if I saw you in heaven?

36 20 0
                                        

----------------------------------------------
sweet moments in your arms
-----------------------------------------------

Było śnieżne, mroźne popołudnie. Wiatr wiał z każdej strony, rozrzucając białe płatki śniegu. Na ulicy nie było zbyt wielu osób. W końcu kto by chciał wychodzić z ciepłego pomieszczenia w taki okropny dzień? Nawet uczniowie po zajęciach zostali w szkolnej bibliotece, rozmawiając na różne tematy.

Jednak znalazł się pewien uczeń, który jak najszybciej wybiegł ze szkoły i ruszył do bramy, radośnie podskakując. Nie liczmy tego, że o mały włos nie przewrócił się na chodniku pokrytym lodem. Chłopiec nie zwracał uwagi na wybryk pogody, tylko szedł z entuzjazmem w stronę znajomego auta, w którym już po chwili się znalazł.

-Cześć, Jooheonnie!

Rzucił swoją torbę na tylnie siedzenia i sprawnym ruchem znalazł się na kolanach swojego chłopaka, od razu atakując jego usta swoimi. Pocałunek na początku był subtelny, jednakże wraz z pojawieniem się dłoni rudowłosego na talii na Minhyuka, a następnie na pośladkach, przerodził się w coś bardziej agresywniejszego. Po dłuższym czasie obaj oderwali się od siebie szybko oddychając.

-Cześć, kochanie -Jooheon uśmiechnął się szeroko- Stęskniłem się za tobą.

-Ja za tobą też, Honey. Ciągle sprawdzałem godzinę, ale ten czas płynął tak okropnie wolno!

-No nie mów mi, że nie uważałeś przez to na lekcjach -podniósł jedną brew.

-Coś ty -białowłosy uderzył go delikatnie w ramię- Przecież wiesz, że jestem wzorowym uczniem, aczkolwiek wolę ciebie jako prywatnego nauczyciela.

Młodszy uśmiechnął się zadziornie i wsunął dłoń pod czerwoną bluzę Jooheona. Drugą dłoń ułożył na policzku mężczyzny, gładząc go kciukiem.

-Faktycznie się za mną stęskniłeś -starszy zaśmiał się cicho.

-Nawet nie wiesz jak bardzo, Honey...

Nastolatek chcąc sprawić przyjemność swojemu chłopakowi i pomóc mu zrelaksować się po dniu pracy, zaczął całować linię jego szczęki, a następnie szyję. Rudowłosy tylko mruczał cicho, zaciskając dłonie na pośladkach Minhyuka. Młodszy poruszał się jakby niecierpliwie, zupełnie przypadkowo ocierając się o krocze Jooheona, który już powoli zaczynał szaleć.

-Minhyukkie -jęknął, zaciskając mocno powieki- Może pojedziemy najpierw do domu? Tutaj możesz czuć się trochę niekomfortowo, co? -zaśmiał się ciepło.

Białowłosy wtulił się w klatkę piersiową studenta i schował twarz w zagłębieniu jego szyi, zachwycając się nieziemskim zapachem.

-Hyung, nie chcę od ciebie odchodzić. Tak jest mi bardzo dobrze i nie potrzebuję niczego innego do szczęścia -wymruczał słodko.

-Kochanie, wrócimy do domu i zjemy, a przez całą resztę wolnego czasu masz mnie tylko i wyłącznie dla siebie. Będziesz mógł zrobić ze mną wszystko.

-Obiecujesz? -mniejszy uniósł głowę ku górze i spojrzał na starszego takim wzrokiem, który sprawiał, że nie dało się odmówić takiemu słodziakowi.

Jooheon w odpowiedzi kiwnął głową. Nastolatek wystawił w jego stronę najmniejszy palec i podniósł się, aby móc lepiej widzieć jego twarz.

perchloric acid    ;joohyuk;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz