Chapitre quatre

13 0 0
                                    

No i dupa. Patrzę po krakowskim przedmieściu. Włażę do szklanego budynku gdzie pracuje i mam całe 8 tysięcy miesięcznie netto, jestem dumny. Nie bez powodu mieszkam na Żuliborzu. A jebani biedacy na Pradze północ siedzą. Otwieram drzwi, WOOO JEBANY!
Co ten zasrany śmieć tu robi?

POV Dojcze

Znowu jestem w Polen. Scheiße, jebany kraj podludzi. Odziany w niemieckie barwy kurwa prezentuje nasz wielki naród : Deutschland Deutschland uber Alles! Śmiecie.

I tak muszę iść do bydynku wiec elo, wpierdalam. Ich stać na szkło w tej Polen? Jebane Ukraince, jeszcze więcej Słowian, jebanych podludzi. Wchodzę, jak do siebie. Jak w 39, z buta wjeżdżam, prawie wyłamuje drzwi ale chuj ochrona. I otwieram jak na Niemca przystało, czyli poprawienie (politycznie). UWAGA GAZOWANIE. Hihihi, jebcie się. Idę do jakiegoś biura. Czekam i nagle....

Przystojny okoń Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz