-Hailey możemy porozmawiać?
Malutka dziewczynka spojrzała w strone drzwi odrywając sie od zabawy w lalki.
-A możemy pootem? Teraz pani Cookie ma bardzo potargane włosy a zaraz jedzie na bal z księciem!
Starszej siotrze serce zatrzepotało w klatce i po chwili patrząc na uroczą zabawe i zapał małej przy przygotowywaniu lalki na rzekomy bal poczuła jakby ktoś je złapał i zgniótł. Wslizgnela sie do pokoju i zamknela cicho drzwi.
-Oh nie. A ile mamy czasu do balu? Moze zrobimy warkocz?
-Nieeee! Ona musi mieć proste włosy. Tak jak ty. Bo tak jest najładniej. Tak mówi tatuś.
Ukucie w serce jakie zawładneło ciałem dziewczyny umknęło bystrym zielonym oczkom wpatrzonym w grzebień, który utknął lalce we włosach. Jej małe brewki zjechały nisko zaslaniając ciekawe świata oczka. Vanesaa wzięła od dziewczynki lalke i zaczela rozplątywac koltuny.
-Kochanie... Skoro mowa o tatusiu. Ja wiem ze go kochasz...
-A ty nie!? Tatus jest super. Zawsze mówi ze ładnie wyglądam i glaszcze mnie po główce.
- Tak wiem... Poprostu... Hailey, tatuś nie jest wcale taki super. Wiesz, myszko tatuś czasem krzywdzi ludzi. Musisz uważać.
-Ale tatuś jest dobrym człowiekiem. Daje mi cukierki jak mi smutno i nakleja plasterek jak coś boli.
-Wiem, kochanie że trudno to zrozumieć. Poprostu jesli tatuś powie ci ze ci nie zrobi krzywdy i żebyś przyszła wieczorem do niego i zacznie ci mówić jaka jestes juz duża, prosze przyjdź do mnie. Dobrze?
- Ale ja jestem juz duża! Mam juz 6 lat.
- Wiem myszko, poprostu mi powiedz. Ok?
Hailey już miała sie zgodzić kiedy usłyszały pukanie do drzwi. Chwilę później w pokoju pojawila sie głowa taty. Sześciolatka podskoczyła i pobiegła żeby wtulić sie w jego nogi. Ze śmiechem przytulił ją i podniósł wysoko. Położył na ziemi, żeby ta mogła pobiec po lalke i mu ją pokazać. Wytłumaczyć, ze idzie na bal i że musi być piękna wiec musi wyglądać jak Vanesaa. Ojciec potakiwał z uśmiechem. Ale kiedy jego wzrok przeniósł się na Vanesaa jego oczy stały sie zimne. Oczywiście Hailey nie zauważyła tego szczegółu bo zaczęła opisywać jaki to miała problem w znalezieniu sukienki podobnej do sukienki starszej siostry.
- Może poprosimy krawcową, żeby uszyła sukienkę Vanessie i twojej lalce co?
Dziewczynka zaczela się trząsc z emocji. Zaczęła krzyczeć i radosnie pobiegla po kartke i kretki. Część skarbie powiedział ojciec i podniósł z podłogi mocno łapiąc za ramie Vanesse. Wbił swoje palce w jej ciało tak mocno że wiedziała co ją dziś czeka. Pocałował ją w głowę zaciągając się jej zapachem. Objął ją i spojrzal na nią z góry. Założył kosmyk włosów za ucho i zachylil sie do niego.
-Pięknie wyglądasz kochanie. To ty rysuj myszko - powiedział głośniej- a ja pójdę z twoją siostrą do jej sypialni by ją zmierzyć. Jak narysujesz juz sukienkę to ją przynieś do mojej sypialni, a ja ją dam razem z namiarami do krawcowej. Oh i przynieś tez potem lalke zeby pani wiedziała jaki rozmiar dla niej uszyć.
Puścił Vanesse i otworzył drzwi. Dziewczyna ze spuszczoną głową poszła za nim do swojej sypialni. Jeszcze przez chwilę było słychać radość Hailey, ale kiedy weszli za róg za którym byl korytarz z jej pokojem nastała cisza przerwana odbijaniem sie butów ojca. Szedł wyprostowany z dwoma rękami specionymi z tyłu. Otworzył drzwi i przepuscił swoją córkę pierwszą. Zamknął za sobą drzwi i wyjął z rękawa centymetr krawiecki. Spojrzał znów zimno na córkę.

CZYTASZ
Daddy.
Cerita PendekZaczęło się niewinnie. Od ręki podtrzymującej coraz wyżej, przypadkowego dotyku, tulenia do snu z muśnięciem skóry tak delikatnym by nie wybudzić aniołka ze snu. Przciez to normalne, to było nie chcący. On poprostu mnie kocha. Wzbudzające emocje op...