Rozdział 1 - Pierwsze problemy.

17 2 1
                                    

Wrzesniowy dzień nie zapowiadał sie dobrze. Dla Crystal i Juliette byl jednym z najgorszych dni w historii.

Rozpoczął sie on niekorzystnie dla brunetki, ponieważ nie mogla tego dnia, jak kazdego innego wsiasc na rower i pognac do pracy, ponieważ zaczal padać deszcz. Pracowala ona w przychodni, ktora znajdowała sie pieszo 20 minut od ich domu. Dziewczyna musiała skorzystac z komunikacji miejskiej za ktora nie przepadala.

Crystal z kolei nie miala tego dnia zadnego klienta w studio, przez co stracila potencjalny zarobek na ten dzień. Oprocz tego, podczas przyrzadzania sniadania dla siebie i Juliette, skaleczyła się nożem. Przecięła sobie poważnie palec.

-Cholera! Juliette! Lec po apteczke! Przecięłam palca!! - krzyknęła spanikowana rozowowlosa.

-Ughh, okej okej! Tylko do cholery, gdzie ona jest?!! - zawołała przerażona Juliette.

-Kurwa, co?! - krzyknela Crystal. - to ty nie wiesz gdzie jest?!

Juliette pobiegla z predkoscia swiatla do lazienki po papier toaletowy. Wziela go pospiesznie do reki i pobiegla z powrotem do dziewczyny, by ja opatrzyc.

-Jezu Juliette, to jest za glebokie na papier, to bedzie trzeba szyc! - powiedziala Crystal. - Leć po igłę i nitke. Jestes lekarzem to dasz rade.

-Jestem pielęgniarka, ja sie tym nie zajmuję. Jeszcze. -odpowoedziala Juliette.

-Ughhh, to dzwon do kogos doswiadczonego po porady. -odpowoedziala Crystal.

-Nie mozemy zadzwonic po karetke? - zapytala brunetka.

-Ughh, zapomnialam zaplacic skladki, wieec... Dzwon juz do kogos. -odpowoedziala rozowowlosa.

Ciemnooka szybko wybrala czyis numer telefonu i wykonala połączenie. Po chwili odwzwal sie znjomy glos i zapytal:

-No siema dziewczyny, co tam?

-Pati, nie mamy czasu. Crystal sobie przeciela palca, musimy to zszyc. Potrzebujemy twojej pomocy.

-SuHaM?! Przeciez to ty jestes lekarzem! - Odezwala sie niebieskooka.

-Ughhh, kurwa! Ja sie za bardzo boję!!

-Dobra dobra. - uspokoila dziewczyne Patrycja. - Macie igle i nitke?

- Ta, tylko co teraz?

-Ughh moment, dam wam lepiej Natha. On wie lepiej.

Patrycja blyskawicznie odwrocila sie w strone Nathaniela i podala mu szybko telefon.

-Po pierwsze, nie sluchajcie Patrycji. Ona dopiero co wstala, wiec nie mysli jeszcze racjonalnie. Jedzcie do szpitala, tam zajma sie nia profesjonaliści. Juliette. Jestes pielęgniarka, postaraj sie dobrze opatrzyc tą ranę, napewno w domu musicie miec jakies gazy, bandaze. Bedzie dobrze, obiecuje.

-Dobra, dobra. - odezwala sie brunetka. -Dzieki za pomoc i slowa otuchy. Czesc!

Po tych slowach Juliette sie rozlaczyla, zostawiajac Patrycje i Nathaniela bez  pewnosci czy dziewczyny sobie poradza.

-Ughh, mam nadzieję, ze Crystal sie nie wykrwawi czy cos. Brzmialo groznie, cnie - odezwala sie Patrycja.

-Ta, ale myślę, ze bedzie dobrze.. -odparl blondyn.

-Hmm, może zadzwonie do Emily i jej powiem o tej calej sytuacji?

-Rob co chcesz, ja ide dalej spac. Mialem wczoraj ciężki dyzur na komendzie, normalnie 3 napady i 4 razy zaklocenie ciszy nocnej. - odparl Nathaniel i wrocil do sypialni.

Tymczasem Patrycja wybrala numer do przyjaciolki i zadzwonila. Po dwoch probach wkoncu sie dodzwonila.

-H.. halo? Patrycja? -odezwal sie znajomy glos blondynki. - Czemu dzwonisz tak wczesnie?

Gdy brunetka opowiedziała cala poranna historie, Emily zapytała:

-I.. co dalej z Crystal?

-Nie mam pojecia, Nath kazal im jechać do szpitala. Mamy nadzieję, ze bedzie z nia dobrze... W ogole, wiesz... O Boze..

Niebieskooka niedokonczyla, ponieważ nagle ja mocno zemdlilo.

-Oddzwonie później.

Po czym sie rozlaczyla i pobiegla do lazienki. Chwile potem, w łazience pojawil sie zmartwiony Nathaniel i zapytal:

-Pat, wszystko w porzadku?

-T..tak. Musialam zjesc c..cos po terminie. Nic mi nie bedzie. Lec spac da..dalej.

Po tych słowach Nathaniel nie poszedl spowrotem, a zostal przy brunetce.
_______________________

-Jezu, Julie. To cholernie boli! Ej, a jeżeli mi go odetna? - odezwala sie różowowlosa.

-Kurwa! Wez mnie nie strasz!! -krzyknela rozowowlosa.

Wtedy do sali wszedl lekarz. Byl to mężczyzna po 50 z dluga biala broda i czerwonymi okularami. Mial na sobie koszule w krate, a na nia nalazony kitel.

-Dz..dzien dobry? - odezwal sie niepewnie. - czy wszystko w porzadku?

-No chyba nie, widzi doktor, ze reka mi krwawi... -odezwala sie Crystal.

-No to.. zobaczmy co mozna z tym zrobic.. -powiedzial, po czym podszedl do dziewczyn by zobaczyc ranę.

-Zalozymy z 4 szwy i po problemie. Proszę przewieźdz pacjentke na sale zabiegowa, a ciebie.. - spojrzał na Juliette. - prosze o podpisanie dokumentow.

-Yyy, dobrze. Zaraz wracam. - powiedziaala Juliette po czym poszla do rejestracji.
___________________________

Po zszyciu rany Juliette i Crystal udaly sie do domu. Zachaczajac o przydrozna kawiarenke Juliette zapytala:

-Ej, a moze zalozylybysmy taka nasza ekipe? Wiesz, zeby wszyscy byli razem? Co ty na to?

Crystal sie zasmiala po czym dodala:

-Pff, a skad weźmiesz na to pieniadze?

-Od ojca, wiesz że byloby mnie stać. -odpowoedziala. - Tylko no, pogorszyl nam sie kontakt od kiedy dowiedzial sie ze.. no wiesz.. wole dziewczyny.

-Coz, mozemy sie przejść zapytac. Musisz z nim porozmawiac i tak. - odpowiedziała Crystal.

-Moze i masz racje. -odpowoedziala Juliette, po czym weszla do kawiarni.

Gdy dziewczyny znalazły sie przy ladzie, Julie powiedziała:

-Strasznie boję się tego spotkania, nie widziałam tak długo.. tym bardziej, ze..

Crystal złapała brunetkę za reke i powiedziała:

-Bede z toba.. a pozatym.. - dziewczyna spojrzala za siebie i dokonczyla:

-Zamow juz kawę i wychodzimy, bo kolejka.

-O dobra, przepraszam. - powiedziała Juliette, po czym zamówiła napój.

Wychodzac z kawiarni, brunetka zapytala:

-Crystal.. dziękuję. Dziękuję Ci, ze ze mna jestes..

-Pff. - zasmiala sie dziewczyna, po czym powiedziała:

-To ja dziękuję.

Miało Być Tak Pięknie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz