Rozdział 2 - Spotkanie Z Ojcem.

5 1 0
                                    

-Ugh, nie wiem czy to będzie dobry pomysl, boje sie.. - powiedziala Juliette.

-Teraz nie ma odwrotu. Musimy to zrobic. Chodz. - powiedziała Crystal, lapiac brunetke za rękę i wchodząc do domu Julie powiedziała:

- Jestem z toba caly czas.
___________________

Dom rodziny Amoris byl bardzo duzo, pomimo tego ze mieszkały w nim 4 osoby. Panstwo Maria i James Amoris oraz ich córki, Juliette i Maya. Caly budynek byl w zaprojektowany w stylu nowoczesnym. Wnetrze domu tez bylo niczego sobie. Zaraz po wejsciu na korytarz mozna bylo dostrzec wiele obrazow namalowanych przez popularnych malarzy tamtego okresu. Oprocz tego znalazly sie tez prace Patrycji, ktora to dawniej byla czestym gościem rodziny Amoris. Gdy bohaterki weszly, Juliette powiedziala:

-Ughh, nic sie nie zmienilo. Jak zwykle. Szarosc i smutek. To nie miejsce dla mnie, zalatwmy to szybko. Prosze.

Nim dziewczyna sie obejrzala zaraz przez nia stanela kobieta po 50 i powiedziała:

-Ju..juliete..

Po czym mocno ja usciskala i dodala:

-Jak sie ciesze, ze cie widzę.. A.. to kto? - zapytala spogladajac na Crystal.

-To Crystal, przeciez ci ja mamo przedstawiałam. - odparla Juliette spogladajac na rozowowlosa.

-Milo mi spotkać pania ponownie. - odparla nieprzyjaznie Crystal, po czym podala reke kobiecie.

Ta ja podala, po czym zapytala niechetnie:

-Co was tu sprowadza?

-Musze spotkac sie z ojcem, gdzie go znajde? -odparla brunetka.

-Bedzie u siebie. - odparla pani Amoris. -Pamietaj, by zapukac.

Po tych slowach dziewczyny zaczely sie kierowac w stronę gabinetu pana Amoris. Gdy stanęły przed jego drzwiami, Juliette powiedziala:

-Poczekaj tu, zaraz wroce.

Po czym weszla do pokoju. Gdy tylko mezczyzna ja dostrzegl, powiedziała:

-Witaj..

-Ju..liette? -odparl pan Amoris wstajac gwałtownie z siedzenia. -C..co ty tu robisz?

-Potrzebuje pomocy. -odparla Juliette ze spokojem podchodzac do biurka. -Potrzebuje pieniędzy.

-Ugh, no dobrze. Powiedz mi tyko, w jakim celu?

-Na studia. -sklamala Juliette. - Oraz potrzebuje mieszkania dla mnie i mojego chlopaka.

-Chlopaka? O, czyli ty.. i ona..

-To bylo dla żartu, ale dorosłam. - odparla Juliette ze spokojem. - zaraz jak sie wyprowadziłam dala mi spokój. Wiec, mogę te pieniądze?

-Tak, oczywiście. Ile potrzebujesz?

-Tak około 400.000 złotych, wiesz w tych czasach wszystko kosztuje.

-Oczywscie. - odpowiedział pan Amoris po czym podszedl do sejfu, by wyciagnac pieniadze. - proszę, o to 400.000 złotych.

-Dziekuje. To ja się bede zbierac, chlopak czeka z obiadem, hehe. -odpowoedziala Juliette po czym wyszła z gabinetu. - Do zobaczenia.
__________________

-I jak? - zapytała Crystal wychodzaca Juliette z pokoju.

-Emm, ojciec myśli że w tym momencie mój "chlopak" czeka na mnie z obiadem, niezle cnie? -odparla Julie.

-Ughh, a pytal o to czy dalej "niby" mamy kontakt?

-Pytal, powiedziałam ze nie. Dobra chodzmy, bo zle sie czuje bedac tutaj. -odpowoedziala Juliette kierujac sie w stronę wyjścia.

-No dobra. - odparla rozowowlosa idac zaraz za brunetka.

"Ale cyrk" - pomyślała Crystal, po czym razem z Juliette wyszły z domu.

Miało Być Tak Pięknie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz