Pełnia cz. 2

10 2 0
                                    

     "Wszystko było takie wspaniałe..." Tak, dobrze to ujęłam, było.

     W jednej chwili delikatny wietrzyk zamienił się w wichurę, a lekko falująca woda w kilkumetrową lawinę. Był to prawdziwy cyklon. Na horyzoncie dostrzegłam tornado. Zamarłam. Nie miałam pojęcia co zrobić. Byłam pewna, że to mój koniec. Stałam w bezruchu, a cyklon był coraz bliżej.

     Poczułam mocne szarpnięcie łodzią i upadłam. Na moje szczęście (wolałabym tego nie widzieć) lub nieszczęście (no bo ałł...) uderzyłam głową o deski pokładu. Przed moimi oczami zapadła ciemność.

🐲🐉🐲🐉🐲🐉🐲🐉🐲🐉🐲🐉🐲🐉🐲🐉

     Nie wiem ile minęło czasu. Może parę minut, godzina, kilka dni... Ale obudziłam się. Powoli otworzyłam powieki. Od razu je zamknęłam, ponieważ poczułam silny ból z tyłu głowy. Złapałam się w tym miejscu ręką. Włosy miałam mocno mokre i rozczochrane. Tym samym poczułam liście pod palcami. Otworzyłam oczy nie zwracając uwagi na powalający ból. Byłam w miejscu otoczonym różową mgłą... A leżałam tuż przy różowej wodzie. Przez te dziwne, nietrujące opary nic nie widziałam. Otaczały tą wyspę. Spojrzałam pod palce. Cała ziemia była porośnięta dziko-zielonymi liśćmi. Były wielkości mojej dłoni.

     Postanowiłam wstać. Nie wzięłam ze sobą kompletnie nic, a nawet jakbym miała to straciłabym podczas cyklonu. Kiedy już stałam na nogach, odwróciłam się za siebie i otworzyłam szeroko usta oraz oczy ze zdziwienia. Znajdowałam się w wyjątkowo zielonej... Dżungli? Z pewnością to nie był las, bardziej już pomieszanie tropików z ukrytym światem. Zamknęłam w końcu szczękę i niedowierzając stałam tak jeszcze przez chwilę.

     Jak zahipnotyzowana pięknem tego świata zrobiłam parę kroków. Nie spuszczałam wzroku ze środka gęstwiny. Coś mnie podkusiło, żebym podniosła spojrzenie parę centymetrów wyżej. Natychmiast odskoczyłam. Potknęłam się o kamień i upadłam. Ujrzałam parę dużych, różowo-neonowych oczu. Miały zwężony źrenice niczym nitka. Wstałam powoli, ale na moje nieszczęście wpadłam do dziury! Nagle zza zielonych roślin wyskoczył wielki, oszałamiający stwór. Nie wiedziałam jak mam się zachować...

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Przepraszam, że takie krótkie, ale przyszły rozdział (ostatnią i trzecią część Pełni) chcę zająć jedną sprawą. Możecie się domyślić jaką po dwóch ostatnich zdaniach Rosy. Miłego czytania! ♡
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

PełniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz