-Porozmawiać? - Zdziwił się Naruto. Jakoś nie przychodziło mu do głowy zbyt wiele tematów do rozmowy.
Itachi przez chwilę stał i wpatrywał się swoimi onyksowymi oczami w w komar drzewa przed nimi. Był zmieszany ponieważ żadko z kimś rozmawiał. Nie był dobry w nawiązywaniu jakich kolwiek relacji z innymi ludźmi i nie był skóry by takowe nawiązywać. Jednak w przypadku tego dzieciaka było inaczej. Od kąd pierwszego dnia usiadł obok niego wyczówał w tym blondynie coś... dziwnego. Coś, przez co ludzie go dręczyli i podejrzewał nawet co, jednak musiał się upewnić. W końcu spojrzał na blondyna.
-Dlaczego ludzie z wioski tak cię nienawidzą? - Spytał bezpośrednio.
Naruto spojrzał na Uchihę. Zaskoczyło go to pytanie. Przez chwilę się zastanawiał lecz nic nie przyszło mu do głowy.
-Nie wiem. - Powiedział wzruszająca ramionami. Była to prawda. Sam nie wiedział dlaczego. Od kąd pamiętał był wyzywany i bity. Kilka razy był u Hokage w tej sprawie i za każdym razem słyszał "Zaję się tym" jednak zachowanie ludzi nie zmieniło się ani trochę. - Zresztą nie obchodzi mnie co sobie o mnie myślą. Nie potrzebuję ich wsparcia by zostać shinobi.
Słysząc odpowiedź chłopaka, Itachi lekko się uśmiechnął. Wyciągnął z kabury kilka shurikenów i rzucił nimi w traczę pdzywieszoną na konarze drzewa. Wszystkie trafiły w cel.
-Wiem że jesteś raczej kiepski jeżeli chodzi o rzucanie shurikenami dlatego mogę cię podszkolić. - Zaproponował czarnooki po czym dodał. - Zwłaszcza że w przyszłym tygodniu jest egzamin na genina.
Oczy Naruto gwałtownie się rozszeżyły. Całkowicie zapomniał o egzaminie! Musiał go zdać! W końcu sam Hokage pozwolił mu dołączyć do Akademii mimo iż miał dopiero pięć lat. Nie mógł pokazać że ta decyzja była błędem.
Blondyn wyciąganą swoje shurikeny i spojrzał na tarczę zawieszoną niżej od tej w którą celował Itachi. Wziął głęboki wdech i cisną metalowymi gwiazdami w tarczę. Z trzech shurikenów tylko jeden trafił w środek tarczy. Reszta minęła drzewo i uderzyła w murek, odbijając się od niego i tworząc przy okazji iskry.
Blondyn poczuł że się czerwieni. Itachi widząc to zaśmiał się lekko.
-Nie jest tak źle. - Powiedział i podszedł do drzewa by zabrać swoją broń. - Na przykład Hiruki nie trafia żadnym.
Naruto roześmiał się. To prawda. Hiruki Izunuka. Kasowy głupek który chyba miał najgorsze wyniki w całej Akademii. Przez resztę treningu nie odzywał się do siebię. Czasem tylko Itachi podsuwał blondynowi wskazówki odnośnie ruchu nadgarstka który był ważny w tej dziedzinie.
W pewnym momencie między chłopakami narodziła się cicha rywalizacja. Obaj z zawzięciem starali się trafić shurikenem jak najbliżej środka tarczy.
-Na dziś chyba wystarczy. - Stwierdził Itachi który bezwarunkiwo zmiażdżył Uzumakiego.
Blondyn pokiwał głową z uśmiechem. Nie pamiętał by był tak szczęśliwy jak dzisiaj. Mimo kiepskiego początku ten dzień okazał się być naprawdę udany.
-Itachi! Naruto! - Usłyszeli wołanie z domu czarnookiego. Oboje spojrzeli na siebie zaskoczeniu i ruszyli do wejścia.
-No nareszcie jesteście! - Zawołała na ich widok Mikoto. Uśmiechnęła się na widok chłopców a jej wzrok zatrzymał się na chwilę na Naruto. Tak bardzo przypominał z wyglądu ojca.
-Musicie być głodni skoro przez praktycznie dwie godziny trenowaliście. - Mówiąc to wskazała na stół w kuchni. Stały na nim dwie miski nad którymi unosił się para.
CZYTASZ
Nowy Skład
FanfictionNaruto to siedmioletni blondyn który jest szykanowny przez mieszkańców Konohy. Pewnego dnia, gdy dostaje się do Akademii Ninja jego los się zmienia.