6

2.1K 150 109
                                    

-Porozmawiać? - Zdziwił się Naruto. Jakoś nie przychodziło mu do głowy zbyt wiele tematów do rozmowy.

Itachi przez chwilę stał i wpatrywał się swoimi onyksowymi oczami w w komar drzewa przed nimi. Był zmieszany ponieważ żadko z kimś rozmawiał. Nie był dobry w nawiązywaniu jakich kolwiek relacji z innymi ludźmi i nie był skóry by takowe nawiązywać. Jednak w przypadku tego dzieciaka było inaczej. Od kąd pierwszego dnia usiadł obok niego wyczówał w tym blondynie coś... dziwnego. Coś, przez co ludzie go dręczyli i podejrzewał nawet co, jednak musiał się upewnić. W końcu spojrzał na blondyna.

-Dlaczego ludzie z wioski tak cię nienawidzą? - Spytał bezpośrednio.

Naruto spojrzał na Uchihę. Zaskoczyło go to pytanie. Przez chwilę się zastanawiał lecz nic nie przyszło mu do głowy.

-Nie wiem. - Powiedział wzruszająca ramionami. Była to prawda. Sam nie wiedział dlaczego. Od kąd pamiętał był wyzywany i bity. Kilka razy był u Hokage w tej sprawie i za każdym razem słyszał "Zaję się tym" jednak zachowanie ludzi nie zmieniło się ani trochę. - Zresztą nie obchodzi mnie co sobie o mnie myślą. Nie potrzebuję ich wsparcia by zostać shinobi.

Słysząc odpowiedź chłopaka, Itachi lekko się uśmiechnął. Wyciągnął z kabury kilka shurikenów i rzucił nimi w traczę pdzywieszoną na konarze drzewa. Wszystkie trafiły w cel.

-Wiem że jesteś raczej kiepski jeżeli chodzi o rzucanie shurikenami dlatego mogę cię podszkolić. - Zaproponował czarnooki po czym dodał. - Zwłaszcza że w przyszłym tygodniu jest egzamin na genina.

Oczy Naruto gwałtownie się rozszeżyły. Całkowicie zapomniał o egzaminie! Musiał go zdać! W końcu sam Hokage pozwolił mu dołączyć do Akademii mimo iż miał dopiero pięć lat. Nie mógł pokazać że ta decyzja była błędem.

Blondyn wyciąganą swoje shurikeny i spojrzał na tarczę zawieszoną niżej od tej w którą celował Itachi. Wziął głęboki wdech i cisną metalowymi gwiazdami w tarczę. Z trzech shurikenów tylko jeden trafił w środek tarczy. Reszta minęła drzewo i uderzyła w murek, odbijając się od niego i tworząc przy okazji iskry.

Blondyn poczuł że się czerwieni. Itachi widząc to zaśmiał się lekko.

-Nie jest tak źle. - Powiedział i podszedł do drzewa by zabrać swoją broń. - Na przykład Hiruki nie trafia żadnym.

Naruto roześmiał się. To prawda. Hiruki Izunuka. Kasowy głupek który chyba miał najgorsze wyniki w całej Akademii.  Przez resztę treningu nie odzywał się do siebię. Czasem tylko Itachi podsuwał blondynowi wskazówki odnośnie ruchu nadgarstka który był ważny w tej dziedzinie.

W pewnym momencie między chłopakami narodziła się cicha rywalizacja. Obaj z zawzięciem starali się trafić shurikenem jak najbliżej środka tarczy.

-Na dziś chyba wystarczy. - Stwierdził Itachi który bezwarunkiwo zmiażdżył Uzumakiego.

Blondyn pokiwał głową z uśmiechem. Nie pamiętał by był tak szczęśliwy jak dzisiaj. Mimo kiepskiego początku ten dzień okazał się być naprawdę udany.

-Itachi! Naruto! - Usłyszeli wołanie z domu czarnookiego. Oboje spojrzeli na siebie zaskoczeniu i ruszyli do wejścia.

-No nareszcie jesteście! - Zawołała na ich widok Mikoto. Uśmiechnęła się na widok chłopców a jej wzrok zatrzymał się na chwilę na Naruto. Tak bardzo przypominał z wyglądu ojca.

-Musicie być głodni skoro przez praktycznie dwie godziny trenowaliście. - Mówiąc to wskazała na stół w kuchni. Stały na nim dwie miski nad którymi unosił się para.

Nowy SkładOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz