5

2.2K 164 103
                                    

Następnego dnia blondyn obudził się około godziny piątej rano. Czuł skutki wczorajszego treningu. Całe ciało go bolało i mimo snu czuł ogromne zmęczenie. Podejrzewał że spowodowane jest to zbytnim wycięczeniem. W końcu nie jest nawet geninem a nauczył się techniki co najmniej rangi B.

Powoli wstał i udał się do łazienki. Wziął chłodny prysznic by rozluźnić spięte mięśnie. Podczas kompieli przypomniał sobie o wydarzeniu sprzed zaśnięcia. Pamiętał ogromnego lisa który nazwał się Kyuubim oraz powiedział co o jakimś jinchurikim. Blondyn postanowił że po lekcjach postara się dowiedzieć co znaczy to słowo.

Wyszedł spod prysznica i wytarł mokre ciało ręcznikiem a następnie udał się do swojego pokoju by się ubrać. Po krótkim namyśle wyciągnął z szafy szare spodenki oraz czarną bluzkę. Ubrał się w wybrane ubrania i spojrzał na zegarek. Dochodziła siódma. Zaskoczony chłopak udał się do kuchni i zrobił sobię ramen na szybko. Po zjedzonym śniadaniu ubrał buty i wyszedł z domu zamykając uprzednio drzwi na klucz.

Powolnym krokiem ruszył w kierunku Akademii. Ulice Konohy swieciły pustkami jednak chłopiec dostrzegł ludzi wieszających lampiony na witrynach sklepów i nad wejściami do domów.

-Jest dzisiaj jakieś święto? - Szepnął dam do siebie.

Gdy przechodził obok jakiegoś sklepu zerknął na wiszący za szybą kalendarz. Widząc zaznaczoną datę Naruto aż przystanął. W czerwonej ramce widniała duża dziesiątka.

-Czyli dzisiaj mam urodziny! - Krzyknął blondyn po czym płochliwie rozejrzał się wokół zastanawiając się czy ktoś go usłyszał. Na szczęście nikogo w pobliżu nie było. Szybkim krokiem oddalił się od witryny.

Wiedział że nikt dzisiaj nie złoży mu życzeń. Dziś mieszkańcy Konohy będą obchodzić dzień pokonania Dziewięcioogonaistego Lisa oraz śmierć Cwartego Hokage. Blondyn zaśmiał się na myśl że zapomniał o własnych urodzinach.

Idąc ulicą śpiącej jeszcze wioski żałował że nie wie jak dostać się do Kyuubiego. Spytałby go dlaczego zaatakował jego wioskę. Blondyn jednak zdawał sobię sprawę z tego że nawet gdyby wiedział jak dostać się do Lisa ten i tak by z nim nie rozmawiał. Podczas wczorajszego spotkania wyczuwał bijącą od demona wściekłość oraz niechęć skierowaną do chłopca.

Po chwili chłopak zorientował się że dotarł do celu swej podróży. Szedł powoli po korytarzach budynku aż dotarł do swojej sali. Powoli otworzył drzwi i cicho wśliznął się do środka. W pomieszczeniu znajdowało się już sporo osób jednak nikt nie zwrócił na niego uwagi. Jedną z siedzących już osób był Itachi Uchiha który jako jedyny zauważył jego przybycie. Obserwował blondyna jak ten podszedł do jego ławki i usiadł na miejscu obok.

-Cześć. - Przywitał się czarnooki.

Blondyn mimowolnie podskoczył na krześle słysząc głos siedzącego obok chłopaka. Nie przywykł do tego że ludzie się do niego odzywają. Był również zdziwiony tym że Itachi się do niego odezwał. Kiwnął tylko głową na przywitanie.

-Ciężki dzień? - Zagadał ponownie Uchiha.

Blondyn zdziwił się że ktoś taki jak Itachi okazuje zainteresowanie komuś takiemu jak on.

-Raczej noc. - Sprecyzował niebieskooki po czym dodał: - Nie wysłałem się.

Itachi mruknął coś że zna to uczucie gdy do klasy wszedł Ibiki Morinoi rozpoczął lekcję od następujących słów:

-Z racji iż dzisiaj obchodzimy Dzień Pokonana Kyuubiego lekcje są skrucone więc macie tylko tą lekcję.

Uczniowie słysząc informację murknęli niezadowoleni. Skoro jest tylko jedna lekcja to po co wogóle przychodzili? Mogli przecież spokojnie spać.

Nowy SkładOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz