5

208 14 0
                                    

Burn

Po podaniu lekcjia uznałem z Gazelle żeby pójść po lody.
Zostawiłem plecak u chłopaka.

Na spacerze po "lody" uznałem coś pierdolnąć okropnie głupiego.
-Hej Gazelko uważasz że wszyscy powinni wiedzieć o nas?-to było serio głupie tym bardziej kiedy stoimy w kolejce i gapi się jakiś dzieciak.
-Em... Raczej nie sami się dowiedzą nie będziesz jak jakiś cesarz ogłaszał wszystko, co nie?-odparł nie zachęcony do rozmowy w miejscu publicznym.
-No nie nie jestem ALE ja mogę- uśmiechnołem się kiedy chłopak się roześmiał.

Wybraliśmy lody i poszliśmy je zjeść siedząc na ławce.

Gazelle chciał spróbować mojego loda ale co zabrałem i się pocałowaliśmy.
-Mamo! Tato!- krzykną chłopiec z ławki na przeciwko.
-Tak - odpowiedział ojciec.
-Czemu dawaj chłopaków się całuje... Nie czekaj tato to z znanej drużyny tam jest kapitan i najlepszy zawodnik!
-Kochanie ptzestań-powiedziałam matka i dała loda dla chłopca.
-Gazelle- szepnołem do ucha mego kochanka - kocham cię.
- Na ciebie też kocham Burn- odpowiedział szeptem jak ja.
Odsuneliśmy się od siebie i zauważyliśmy chłopca który stoi przed nami.
-Przepraszam. Mogę dostać autograf bo j-ja jestem fanem waszej drużyny.
- Jasne-odpowiedziałem i podpisałem się w jego notesie, powtórzył to również mój słodziaczek. Ja: LoL xDD
Chłopiec zapytał jeszcze parę razy o coś i poszedł do rodziców.

Wracaliśmy do domu trzymając się za ręce kiedy... Nie tylko nie to! Plis...
Biegła prosto na nas banda idiotów z drużyny... To życie jest popierdolone ale czemu tak bardzo. #smuteczek.

Gazelle

To było okropne...
Nawet bramkarz czemuuuu...
Zostałem z Burnem zgnieciony na max do ziemi dokładnie chodnika.
-Auć. Kurwa wypierdalać!!-krzykną czerwono włosy.
Wszyscy z nas zeszli i stanęli wkokół nas (takie kółko my na środku).
-I co związki para nienormalne co?-popatrzał na nas Hiroto i przytulił Midosia w tali przesuwając lekko do siebie.
-Yhy...-odpowiedział Burn i wstał by mi pomóc.
-Czemu tak zdecydowałeś ze względu na siebie i nas?-zapytał Midokrawa.
-Em... Pomagam jako kapitan co nie?-uśmiechną się czerwony i pociągną mnie za ręke żeby dogonić idącą już drużynę.
-Ta-odpowiedział Hiroto patrząc na nas od tyłu.

W domu (u mnie) w końcu nas zostawili.
Zaczęła się pikanteria czyli całowanie i ściągnięcie koszulek bądź ubrań.

Burn

Kocham tego słodziaczka i jego ciało.
Dobra dobra tera mała opowieść.

Opowieść

Znam się z Gazelle od samego urodzenia ponieważ nasze matki zanją się już jako przyjaciółki z podstawowych klas.

Razem z nim byliśmy najlepszymi przyjaciółmi.

Bawiliśmy się razem rozmawialiśmy itp..

Nie wiedziałem że kiedyś się w sobie zakochany i to się spełni jesteśmy razem.

Dobra to nie na sensu xDD.

Gazelle x Burn IE | yaoi ||zakończone||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz