PJ x Crest

397 12 40
                                    

Nie mam arta, przepraszam ;-;
Ale możecie uderzać do MiceMusic żeby zrobiła ^^

Perspektywa PJ

Od 20 minut siedze w parku i czekam na Cresta.
Czemu dałem się na to namówić? Mogłem siedzieć cicho i nigdy tego nie wyznać, ale nie, moja droga siostra musiała mnie przekonać...

No więc tak oto stoję w garniturze, z bukietem kwiatów i pudełkiem czekoladek, i czekam na Cresta.

Oh błagam, oby to się udało...

A racja, nie powiedziałem o co chodzi.

No więc, od dłuższego jestem zakochany w moim najlepszym przyjacielu, Crestcie (nie umiem w odmianee).

Dobra, jeszcze go nie ma, mogę się wycofać.

Kurde, idzie...

- Hej! Sory za spóźnienie!- przywitał się i spojrzał najpierw na mój strój, a potem na trzymane przeze mnie przedmioty - Po co ci to? Chcesz żebym pomógł ci kogoś wyrwać?

- Nie... To dla ciebie.- wręczyłem mu kwiaty i czekoladki - Um... Pójdziemy się przejść?

Crest się zarumienił i kiwnął głową. Słodko...

Chwila! On się zarumienił? Czyli mam jakiekolwiek szanse?! Albo mam schizy.

*Time skip*

Chodzimy tak po parku od godziny i właśnie weszliśmy na górkę. Jasno świecące gwiazdy i księżyc tworzyły idealną atmosferę.

Spojrzałem na Cresta. Co jakiś czas zerkał na mnie i się rumienił.

- Wszystko okej?- zapytałem z troską w głosie

- T-taak, jak najbardziej...- odpowiedział cicho

Dobra, czas zacząć.

Niepewnie złapałem go za rękę i zerknąłem na niego.

Crest nawet na mnie nie spojrzał, ale mnie nie odepchnął. A nawet więcej, odwzajemnił uścisk dłoni.

Staliśmy tak w milczeniu, obserwując gwiazdy.

Tak mniej więcej minęła nam godzina.

Okej, raz się żyje. Co najwyżej mnie znienawidzi, co mi tam.

Ja się zaraz popłacze.

Ale muszę to zrobić...

- Kocham cię.- wypaliłem, po godzinie ciszy

I cisza mi również odpowiedziała.

- Możesz mnie znienawidzić, ale proszę, pozwól mi cię pocałować. Chociaż w policzek...- jestem na prawdę bardzo wielkim desperatem

Po kolejnej dłuższej chwili ciszy, usłyszałem równie ciche:

- Ja ciebie też...

Spojrzałem na Cresta. On również spojrzał na mnie, rumieniąc się.

Nasze twarze dzieliło jakieś 30 centymetrów. Postanowiłem zmniejszyć te centymetry i zacząłem się zbliżać do jego twarzy.

- Mogę?- chciałem się upewnić

- Możesz.- odparł Crest

No co ja będę marnował okazję?

Pocałowałem go, a on odwzajemnił pocałunek, pogłębiając go.

Całowaliśmy się tak kilka minut, aż się od siebie oderwaliśmy i usiedliśmy na ziemi.

Crest położył głowę na moim ramieniu, a ja go objąłem.

To najszczęśliwsza noc mojego życia.

___________________________________

Wow, wreszcie skończyłam zamówienia dla MiceMusic

To teraz kolejne!

Undertale one shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz