XI

724 31 26
                                    


I tak mijał ci wakacyjny czas. Przeżyliście wiele przygód, których nie będę opisywać. Raz było lepiej, a raz gorzej. Pozostał ci ostatni dzień wakacji.


Obudziłaś się ze smutkiem na twarzy. Poczucie radości zanikało wraz z myślą o jutrzejszym rozpoczęciu nauki. Postanowiłaś sprawdzić, czy Tord jeszcze śpi. Zapukałaś do drzwi, jednak nikt nie odpowiedział. Ukradkiem zerknęłaś przez szparę w drzwiach. Nie widząc nikogo, otworzyłaś je szerzej. Ani żywej duszy. Pomyślałaś, że jest na dole i je śniadanie. W kuchni nie zastałaś chłopaka. Usiadłaś jeszcze bardziej przygnębiona. Gdy pozostali zaczęli posiłek, ty zamyślona wpatrywałaś się w okno.

-[T.I], wszystko okej? - spytał Edd.

-Tak. Stresuję się szkołą. - odpowiedziałaś.

Postanowiłaś nie pytać o Rogacza w towarzystwie Matt'a i Tom'a. Skończyliście jeść. Wszyscy rozeszli się w swoje strony. Pomagałaś Edd'owi posprzątać.

-Edd, mam pytanie. - zaczęłaś.

Chłopak spojrzał na ciebie wyczekująco.

-Wiesz może, gdzie jest Tord? - zapytałaś przegryzając wargę.

Edd przerwał mycie naczyń i udał się na górę, ciągnąc cię ze sobą. Otworzył drzwi do pokoju karmelowowłosego. Rozejrzał się i nikogo nie zastając upuścił ręcznik na podłogę.

Po krótkim przesłuchaniu pozostałej dwójki, oboje usiedliście na kanapie.

-Nie mógł się rozpłynąć w powietrzu. O wyjściu nikogo nie poinformował, co jest w nie jego stylu. - powiedział Edd.

Postanowiliście się nie przejmować. Byliście pewni, że za niedługo wróci.

Rok szkolny zaczęłaś bez niego. I tak minęły pełne smutku 10 miesięcy.

Po Rogaczu urwał się ślad. Każda próba kontaktu kończyła się niepowodzeniem. Szkołę ukończyłaś z wyróżnieniem. Zakończenie roku rozpoczęło i zakończyło się bardzo szybko. Po powrocie do domu szukałaś w internecie informacji o rekrutacji do wojska.

Przez wakacje poprawiałaś swoją kondycję. Nadszedł dzień wyjazdu. Chłopacy odprowadzili cię na przystanek.

-Pora na mnie. - powiedziałaś, widząc nadjeżdżający autobus.

Ledwie co powstrzymaliście się od płaczu. Wtuliłaś się w każdego z nich, pozostając w uścisku przez jakiś czas. W końcu weszłaś do pojazdu, zajęłaś miejsce i wyczekiwałaś odjazdu. Pomachałaś chłopakom po raz ostatni i ruszyłaś.


Na początku nie było tak łatwo. Pomimo trudności nadal byłaś zdeterminowana. Na twoje, czy też Pani Generał urodziny, żołnierze odprawili huczne przyjęcie.

-Proszę, może Pani zdmuchnąć świeczki. - oznajmił jeden z Kapitanów. 

Z szerokim uśmiechem, zdmuchnęłaś 31 kolorowych świeczek. Na rozkaz, Podporucznik zaczął podawać ci prezenty. Dostawałaś różne rzeczy, jednak to przy ostatnim wyraziłaś największe zdziwienie - cygaro owinięte czerwono-białą wstążką.

-Generale, mam drobne życzenie. - powiedziałaś, odwracając się w jego stronę.

Znalazłaś się w pomieszczeniu, o którym wcześniej nie słyszałaś. Było tam dużo ekranów, mapa i wiele innych urządzeń. Twój wzrok skierował się na największy ekran.

-Jak on się nazywa? - zapytał Generał.

-Tord Larssin. - odpowiedziałaś.

Mężczyzna napisał coś na klawiaturze. Po chwili ekran pokazał czerwony punkt na mapie. Generał zbladł, tak jak ty.

Trudna Miłość   [Tord x Reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz