IV

884 26 19
                                    

Zjedliśmy kolacje i umyliśmy naczynia
-na którą jutro? -
(Grey) - chyba na dziewiątą czterdzieści-
- w końcu piątek-
(Grey) -racja-
(Kai) -skoro jutro mamy na później to może coś porobimy? -
(Grey) - ja chce spać -
(Kai) - psuja -
- już późno i możnaby się wyspać -
(Kai) - =^=... Nudziarze -
(Grey) - dzieciak -
- pff -
(Kai) - kogo ty nazywasz dzieciakiem! -
- ejjjjjjj, nie krzycz. Późno jest -
(Kai) - ehh... -
- ide sie umyć -
(Kai) - chce z tobąąąą~ -
-NIE. MA. MOWY. - pobiegłem w strone łazienki i zatrzasnąłem za sobą drzwi
(Grey) - nie zapomnij zamknąć na zameek! - zakluczyłem drzwi... Było to dość głośne. Usłyszałem śmiech chłopaków.

Kai wrócił z łazienki i już mieliśmy iść się położyć
- tamta sypialnia to jedyna? -
(Grey) - nie, jest jeszcze jedna z dwoma łużkami -
(Kai) - i tak nie idziesz spać sam~ -
-ah?! Cz-czemuuuu -
(Kai) - a nie jest w związkach tak, że sie śpi razem?~ -
-no jest... Ale to nasz pierwszy dzień -
(Grey) - nasz pierwszy dzień, a wy już się rozbieraliście nawzajem w sypialni -
(Kai) - pff, racja - no i wpadłem jak śliwka w kompot
- n-no dobra... Ale nie we trójke bo nie chce zostać zgnieciony -
(Grey) - niby jak? -
(Kai) - na jednym pod drugim? -
(Grey) - pff -
-?!... Ta... -
(Grey) - dobra, to którego wybierasz? -
- hm? -
(Kai) - z którym z nas dzisiaj dzielisz pokój -
- emmm...n-nie umiem wybrać -
(Grey) - papier, kamień, norzyce! -
(Kai) - Kto przegra śpi sam! -
(Grey) - dawaj, tylko jedna rundka -
(obaj) - papier, kamień, no-ży-ce! - Kai ma nożyce, a Grey papier
(Grey) - kurde! Wygrałeś -
(Kai) - ha - ja im się tylko przypatrywałem ze zdziwieniem... Co oni od-janie-pawlają? Nagle ktoś zadzwonił do Kai'a
(Kai) - Nick, czekaj tu aż skończe rozmawiać -
-o-okej-
(Grey) - chyba nie chce żebyś zasnął zanim położy się z tobą, haha - ja tylko odpowiedziałem lekko zdziwionym wzrokiem
(Grey) - dobranoc~ - dał mi buziaka i poszedł do drugiej sypialni
- dobranoc - odpowiedziałem. Kai już skończył rozmawiać
(Kai) - już -
- okej, t-to choć do sypialni - poszliśmy w tamtym kierunku
(Kai) - jedno mnie zastanawia -
-hm? -
(Kai) - raz jesteś taki odważny i nawet współpracowałeś wcześniej, a raz zachowujesz się tak słodko, mam na myśli to jąkanie -
- emm... No co ja mam ci na to odpowiedzieć, tak już mam -
(Kai) - tzundere -
- ha? NIE PRAWDA - siedzieliśmy już na łużku
(Kai) - to jak to inaczej wytłumaczysz? Hmmm? -
-eeee, no... Nie umiem ci inaczej wytłumaczyć, a-ale nie jestem tzundere -
(Kai) - heh, niech ci będzie -
-... - zaczołem wpatrywać się w ogon Alphy
(Kai) - co? -
-emm...o-ogony alph zawsze mają takie długie futerko... i -
(Kai) - zastanawiasz się czy są miękkie? -
-? T-tak... -
(Kai) - chcesz zobaczyć? -
- co?! Ale to... Takie miejsce... Tkliwe -
(Kai) - ja umiem wytrzymać... Do pewnego stopnia, ale wątpie byś chciał coś-
-nie dokańczaj!... Na pewno moge? -
(Kai) - ta -
- o-okej - Kai uniusł ogon przed siebie i dał mi go dotknąć. Zaczołem głaskać jego ogon ale miękki! Zauważyłem rumieniec na twarzy Alphy, ale co sie dziwić. To, że sie tylko zarumienił jest dla mnie dziwne, nawet nie zamruczał ani nie wziął uszu dy tyłu. Widać, że to nie jest jego słaby punkt... W takim razie pewnie uszy są... AAAHHHH MOJE MYŚLI! Zamyśliłem się i skamieniałem mając ogon Kai'a w rękach i strasznie się zarumieniłem i szybko (ale delikatnie) puściłem jego ogon i spojrzałem ciut w góre. Dla mojego nieszczęścia idealnie na twarz Kai'a
(Kai) - zbok -
-A-AH?! N-NIE -
(Kai) - widze po twojej reakcji - Kai chichotał
- nghhhh, głupek -
(Kai) - słodziak -
- nieprawda -
- idziemy spać? -
(Kai) - nie jestem śpiący -
- a ja tak -
(Kai) - to czemu się nie poľożysz? -
- boję się, że zostanę zgwałcony TwT -

(Kai) - pffff, haha -
- CICHAJ -
(Kai) - hahahaha -
- nghh, baka! - popchnął em Kai'a, ale nie spadł z łużka no jest dwu osobowe (Kai poprostu spadł na plecy i teraz leżał)
(Kai) - ał -
- na łużko spadłeś deklu -
(Kai) - ale i tak mnie popchnąłeś -
- co, serduszko cie boli? Pff -
(Kai) - ta, a ty się tak nie wymądrzaj kiciusiu - Kai usiadł, złapał mnie za fraki i pocałował. Oddałem pocałunek i objąłem go rękoma wokół szyi. Kai położył się na mnie i zawisnął nade mną
- gwałt -
(Kai) - co? Nie prawda -
- prawda, prawda - powiedziałem po czym znów go pocałowałem. Podobał mi się jego smak, zapach, dotyk.

664 słowa. Nie mam co do tego odpowiedzieć więc bajo

💕 Dwuch Na Jednego 💕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz