Kamil)
Znowu wstałem tak jak co dzień, usiadłem na łóżku i gapiłem się w ścianę, po co? Nie mam pojęcia. Po jakimś czasie postanowiłem iść wziąść gorący prysznic, a gdy wróciłem z krainy rozkoszy przyszła pora na założenie "obroży" chociaż jak obroża nawet nie wyglądała, mianowicie był to metalowy okrąg ze światełkiem, wtedy nawet nie wiedziałem że jestem kontrolowany, każdy mój krok był pokazany na GPS. Ale oczywiście co znalazłem na biurku? KARTKĘ, kartkę z kolejnymi zadaniami chociaż nie było ich aż tyle. Odkurzyłem, umyłem okna, zrobiłem pranie, przygotowałem śniadanie i zacząłem brać się za obiad. Wiktor siedział sobie przy stole i pił wodę, nie wóde tylko wodę i cały czas czułem na sobie jego wzrok, cały czas się na mnie patrzył.
- Możesz przestać się gapić? - powiedziałem cicho
- A co? Przeszkadza ci to? - powiedział brunet odkładając szklankę
- Tak.Po przygotowaniu obiadu miałem jeszcze odśnieżyć wjazd, lecz po ukończeniu wykonywanej czynności drzwi były zamknięte i nie miałem jak wejść więc postanowiłem spróbować wejść przez okno a tu dupa, okna też po zamykane. A nie mogłem czekać na "rodziców" bo wyjechali w delegacje i wracają dopiero za tydzień. Postanowiłem wspiąć się po rynnie do pokoju Wiktora, zapukałem w okno ale mnie nie słyszał. Zjechałem po dachówkach i próbowałem jakkolwiek dostać się do środka lecz bezskutecznie a mój oddech z minuty na minutę był coraz cięższy aż w końcu nastała ciemność koniec. No nie zupełnie koniec bo obudziłem się w pokoju Wiktora pod grubą kołdrą. Kiedy zszedłem na dół zobaczyłem bruneta robiącego kanapki i herbatę.
- Co robisz?
- Kolacje, nie widać? Poza tym idź załóż spodnie. - powiedział ciemnowłosyGdyby nie on to pewnie dalej chodził bym w samych bokser... Zara moment. To znaczy że musiał mnie rozebrać!
- Cholera! - wykrzyknąłem
Poniżej poszedłem się trochę rozgrzać więc napuściłem gorącej wody do wanny i pozbawiony wszelkich ubrań po prostu wszedłem do wody i zacząłem się w niej powoli zanurzać, aż w końcu zasnąłem. Obudziło mnie pukanie do drzwi łazienki, a woda była ledwo ciepła.
- Kamil? Żyjesz? - zapytał brunet
- Nic mi nie jest, tylko trochę mi się przysnęło.Miałem jeszcze chwilę posiedzieć kiedy najzwyczajniej zemdlałem.
Wiktor)
Młody nie dawał znaku życia więc znowu zapukałem lecz nie uzyskałem odpowiedzi. Po prostu wszedłem do łazienki i ujrzałem małego nagiego anioła. Podszedłem do wanny, rozłożyłem ręcznik na podłodze i położyłem na nim blondyna po czym go zawinąłem i zaniosłem do jego pokoju.
- Dobrych snów aniołku. - wyszeptałem i wyszedłem z pokoju
Wróciłem. Kto się cieszy?