Kamil)
Po dwóch godzinach jazdy moim oczom ukazała się willa z dużym zaśnieżonym dworem, gdy wysiadłem pobiegłem zobaczyć jak dom wygląda w środku. Przedpokój wyglądał naprawdę bogato, pozłacane ramy obrazów, piękne XIX wieczne meble, i pomyśleć że będę tu mieszkać.
- Ja jestem Katarzyna, a to twój ojciec Mikołaj. Twój pokój ma złotą plakietkę z twoim imieniem i znajduje się na piętrze. - powiedziała miło kobieta
- Dziękuję za informację. - odpowiedziałem grzecznie
- Oj! Zapomniała bym dodać że będziesz mieć brata Wiktora. - dodała macochaPoszedłem wolnym krokiem na górę oglądając przy tym cały dom. Moją uwagę przykuła obroża leżąca na blacie, a wszystko wskazywało na to, że Nowogrodzcy nie mają psa. Otwierając drzwi do swojego pokoju, ujżałem pięknie i nowocześnie urządzone pomieszczenie które nie zbyt pasowało do reszty domu. Pokój miał beżowe ściany i miłą, puszystą wykładzinę w kolorze brązu. Łóżko stało w rogu pokoju, przy oknie znajdowało się coś w rodzaju hybrydy huśtawki i siedziska, w prawym boku pokoju znajdowała się wielką trzydrzwiowa szafa. Po rozpakowaniu się zszedłem na dół, na obiad. Po wielkim i pysznym obiedzie jak zwykle postanowiłem się zdrzemnąć ale trochę wymkło mi się to spod kontroli i obudziłem się następnego dnia. Na drzwiach w moim pokoju wisiała kartka z zadaniami m. in. miałem zetrzeć kurze, odkurzyć, wypolerować płytki itd.
- Przecież to cały dzień roboty! - wykrzyczałem
- Ciszej! Ludzie chcą spać! - usłyszałem zza ściany
- Dziwne, wydawało mi się że... zaraz! Przecież pani Katarzyna mówiła że mam teraz brata! - pomyślałem co nie idzie mi aż tak łatwo
- Przepraszam! - odpowiedziałemWyjąłem ubrania z szafy czyli szare dresy, czarną bluzę z kapturem i białe skarpety, po czym zszedłem na dół przygotować śniadanie. Robiąc porcje dla siebie postanowiłem przygotować też dla Wiktora. Na śniadanie zrobiłem danie które wychodzi mi najlepiej czyli naleśniki. Gdy zjadłem wziąłem się za sprzątanie, począwszy od odkurzania, kończywszy na zrobieniu obiadu. Mój nowy brat wstał zanim zrobiłem obiad, więc odpuściłem sobie gotowanie większej porcji dla niego, lecz trochę mnie to kosztowało, Wiktor zaczął się na mnie wydzierać więc postanowiłem że dogotuje tą porcje. Koło godziny 16 wrócili państwo Nowogrodzcy. Pobiegłem do drzwi wejściowych i przywitałem nowych rodziców.
- Kamil. Przyznaj się że nie przeczytałeś tylnej strony kartki. - powiedział spokojnym głosem mężczyzna
- Nie przeczytałem bo nie wiedziałem i skąd pan o tym wie? - zapytałem zdziwiony
- Bo nie masz na sobie obroży która leżała na blacie w kuchni. - ta odpowiedź mnie mocno zdziwiła
- Że co?! Przecież ja nie jestem jakimś zwierzęciem!
- Nie pyskuj mi tu! - głos mężczyzny zrobił się głośny i nie przyjemnyPoszedłem do swojego pokoju gdzie spędziłem czas na grze na gitarze, byłem wtedy zmęczony więc szybko poszedłem spać.