2.

95 10 1
                                    

Natalia POV
Przebrałam się szybko w czarne dzwony i czerwoną bluzkę w kwiaty. Na to narzuciłam jeansową kurtkę - prawda, może nie wyglądało to najlepiej, jednak okazało sie ze obudziłam sie w szortach i dużej koszulce. Musiałam improwizować.

-Spadam do Precla, będę późno albo zostanę na noc - rzuciłam i wyszłam z domu. Mama chyba nie chciała się kłócić.

Wybiegłam z domu w niezapiętej kurtce i nie do końca zasznurowanych adidasach - wydawały mi sie ładniejsze niż wcześniej. Kolejna rzecz  mi nie pasowała - moja szkoła była bardzo blisko. Kierowałam sie na przystanek, jednakże zamiast niego zastałam uczelnię. W każdym razie poszłam na tyły i doszłam do parku. Tam już czekał na mnie Marcel.

Wątłej postury chłopak, miał fryzurę podobną do Mercurego w tym czasie, jednak jego włosy były trochę podkręcone. Zawsze pokazywał sie w wielu kolorach - chyba nie miał żadnej czarnej rzeczy w szafie oprócz swoich ulubionych dresów. A buty od kilku lat nosił te same - niebieskie adidasy - miałam podobne, po czasie uznałam, że chcę abyśmy mieli wspólny atrybut.

Chłopak miał chyba jakis problem z fryzurą tego dnia, bo jego włosy były związane w mały kucyk. Nie wiedziałam w sumie, czy wyglądało to zabawnie czy ładnie, chyba dwa w jednym. Ale to nieważne. Szybko do niego pobiegłam.

Marcel POV

Opierałem sie o drzewo w oczekiwaniu na przyjaciółkę. Oczywiście byłem za szybko. Lepiej dmuchać na zimne. Kiedy zauważyłem nastolatkę biegnąca w moją stronę postanowiłem podejść do niej, aby ukrócić jej podróż, jednak nastąpiło zderzenie czołowe.
-No jezu, w końcu. Jakie te wieści? - zapytałem jej już delikatnie zdenerwowany.
-Słodki Jezu w morelkach. Słuchaj, wiec zasnęłam sobie przy Mercurym, standardowo... - i tu przestałem sluchac. Oczywiscie, lubiłem jej głos i uwielbiałem jak opowiada, jednak jeszcze bardziej kochałem obserwować. Postawiłem na to ten jeden raz. Po rozpoczęciu wiedziałem, ze historia jest wyssana z palca, wiec nie bede zawracać sobie głowy takimi sprawami.

Wpatrywałem sie w dziewczynę, a ona nie zauważyła nawet przez swoje zawzięte opowiadanie. Była wyszykowana na szybko i dobrze o tym wiedziałem, nie tylko po tym pierwszym spojrzeniu, ale i rozwiązanej bluzce z przodu i niezapiętej kurtce - o butach nie wspomnę. Nic nie ogarniała w tym momencie, więc zapiąłem jej kurtkę. No kurde, była zima wieczór.

Oświetlała ją lampa zawieszona na gałęzi. Jej czarne włosy pięknie błyszczały i komponowały sie z jej brązowo-zielonymi oczami. Pełne usta nastolatki sie nie zamykały. Nie wiedziałem, czy to przez pośpiech czy zimno, ale była cała czerwona. Cóż, ja pewnie tez byłem.

Kiedy w końcu zamknęła usta wziąłem ja mocno za rękę i wyszedłem z terenu parku. Chciałem zaprowadzić ją do siebie, bo było przecież zimno, ale coś nam przeszkodziło.

Przez pasy, centralnie przed nami przechodziła cała czwórka Queen.

Rockuwki z LondynuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz