Chłopak zabrał pistolet z mojej głowy.
- Gdzie jest twój telefon ? - zapytał, podniesionym głosem Dylan.
- W pokoju.
- Pójdę po niego - stwierdził i zniknął za ścianą.
Cameron zniżył się do mnie i położył dłoń na mim policzku.
- Jesteś tak śliczna.
Od razu zrzuciłam jego dłoń. Ten tylko się zaśmiał, po czym oddalił się o ode minie i siadając na kanapie.
Chłopak nie przestawał się we mnie wpatrywać. Usłyszałam czyjeś kroki na schodach, co oznaczało że wraca Dylan.
- Masz.
- Tak - mówiąc zaczął wybierać numer - Powiedz ojcu że, mamy broń i zapytaj go o kod do sejfu. Tylko bez żadnych numerów.
Czarnowłosy włączył funkcję głośno mówiącą i przyłożył telefon do mojego ucha. Minął pierwszy, drugi, trzeci sygnały, jednak nikt nie odbierał.
- Ma spotkanie - odezwał się Marcus.
- Milcz.
Usłyszałam jeszcze kilka sygnałów, po których telefon się rozłączył.
- Cholera - krzyknął Josh.
- Kiedy kończy to cholerne spotkanie ? - zapytał Dylan.
- O 15:00.
- Co jest dopiero 10:00 - powiedział zdenerwowany, patrząc na zegarek.
- Mamy czekać jeszcze piąć godzin ? - krzyknął Cameron, popychając mojego brata.
Ten od razu mu się odwzajemnił.
- Uspokójcie się - rozkazał Josh, odstawiając szklankę z drinkiem który mu zrobiłam i rozdzielając ich - Kłótnie nam w niczym nie pomogą.
Chłopacy posłali sobie jeszcze jedno gniewne spojrzenie. Po czym zdenerwowany Cameron usiadł na kanapie, złapał się za głowę i zaczął mierzwić swoje brązowe włosy. Josh wziął do ręki szklankę z alkoholem i duszkiem wypił zawartość.
- Skąd to masz - spytał Dylan.
- Twoja piękna siostra mi zrobiła.
Brat kontem oka zerknął na mnie.
- Skoro i tak czekamy, możemy się zabawić - wyrwał się, chłopak którego poznałam wczoraj.
Spojrzał na mnie ze sprośnym uśmieszkiem, wstał i podszedł do mnie.
- Choć małą zabawimy się - złapał mnie za przedramię.
- Zostaw ją - powiedział podniesionym głosem Logan, łapiąc mnie za drugą rękę.
- Chcesz zarobić kulkę w łep ?
Brat przyciągnął mnie w swoją stronę.
- Puszczaj ją - rozkazał napastnik.
Po czym wyjął broń z za paska i wycelował ją z Logana. Cameron wyrwał mnie z objąć brata.
- Idziemy - złapał mnie za koszulkę i zaczął prowadzić w stronę łazienki - Josh idziesz ?
Chłopak podążył za nami mówiąc do Dylana.
- Pilnuj ich.
Zostałam wepchnięta do łazienki. Cameron odłożył pistolet na półkę.
- Rozbieraj się.
-Nie.
- W takim razie Ci pomogę - stwierdził Cameron - Bądź grzeczna, a nic Ci się nie stanie - zbliżył się do mnie i szepną mi do ucha.
YOU ARE READING
Czemu to zrobiłeś ?
ActionZ pozoru przypadkowe spotkani, które wydaj się początkiem wspaniałego romansu. Niespodziewanie przemienia się w najgorszy koszmar w moim życiu.