Pov. Kacper
Wszedłem do kuchni w której siedział jedynie Marcin. Gdy się na mnie popatrzył nie mógł powstrzymać się od śmiechu.
K- Co cię tak śmieszy?- spytałem zdziwiony
M- Wydostałeś się z łazienki?
K- O co ci chodzi?- w tym momencie weszła Julka i opowiedziała wszystko co się wczoraj stało- O kurde, dzięki Julka, że wydostałaś mnie z łazienki
J- Nie ma za co... Ej Marcin
M- Tak?- spytał
J- Zawieziesz mnie do domu, bo umówiłam się na 15 z Mateuszem
M- Spoko, bądź gotowa za pięć minut- po słowach Marcina skierowałem się do łazienki. Zanim otworzyłem drzwi usłyszałem Julkę
J- Pomóc ci?- powiedziała to ze śmiechem
K- Nie, dzięki dam sobie radęPov. Julia
Byłam już gotowa do wyjścia, razem ze mną Marcin wziął też Lexy, która była umówiona z Anią do maka i na zakupy. Wsiedliśmy do samochodu i wyjechaliśmy spod mieszkania Kacpra. Wchodząc do domu ujrzałam Stuarta jak zwykle pracującego. Przywitałam się z nim i robiłam sobie płatki. W tej czynności przeszkodziła mi osoba która do mnie dzwoniła. Okazało się, że to mój tata.
-rozmowa-
T- Hej Julka
J- Siemka tato- odpowiedziałam mu uradowana z tego, że zadzwonił
T- Przykro mi ale już nie wrócę do Polski, zostaje w USA razem z Elizabeth- zaraz zaraz kto to Elizabeth
J- C-co- powiedziałam ze łzami
T- Tak jak słyszysz- mówiąc to rozłączył się
-koniec rozmowy-Byłam zrozpaczona i wszystko opowiedziałam Stuartowi. Ten tylko się na mnie popatrzył i odrazu mnie przytulił. Po długiej chwili milczenia chłopak zacząłeś
S- Skoro mieszkamy sami... może się przeprowadzimy i sprzedamy ten dom- spytał
J- To jest dobry pomysł, a gdzie chcesz zamieszkać?
S- W samym centrum, wynajmiemy razem jakieś mieszkanie- Nie martwiłam się o to, że nie damy rady. Stuart bardzo dobrze zarabia i jest w stanie nas utrzymać
J- A więc kiedy?- zapytałam
S- Może w najbliższym tygodniu, mam już nawet wypatrzone mieszkanie- powiedział to i pokazał na sowim laptopie całkiem spore i ładne mieszkanie.-skip time 15-
Byłam już gotowa jak to zwykle Mateusz miał po mnie przyjechać. Po kilku minutach czekania podjechał po mnie swoim autem. Pojechaliśmy ma sushi, zapowiadało się wspaniałe.
Ma- Musimy pogadać- powiedział przerywając niezręczną ciszę
J- Więc, o czym chcesz gadać?- zapytałam niewiedząc o co chodzi
Ma- Z nami koniec... znalazłem sobie inną i lepszą- powiedział szybko
J- Że co?- powiedziałam przez łzy
Ma- To co słyszysz, lepiej idź sobie do Kacperka- powiedział po czym wyszedł, zostałam sama. Nie dość, że tata mnie zostawił to jeszcze on. Nienawidzę Kacpra, to wszystko jego wina, Gdyby nie zaproponował tej nocy w jego mieszkaniu gdzie nic się nie stało, nadal byłabym z Mateuszem. Wyszłam z restauracji i skierowałam się na przystanek, obok przejeżdżał kumpel Stuarta Radek, więc zatrzymał się przede mną
R- Julka, jedziesz ze mną, akurat jadę do was
J- Ok- po czym weszłam do auta
R- Co cię gryzie Julka?- spytał się, po czym opowiedziałam mu co się dzisiaj stało- Nie martw się wszystko się ułoży- powiedział pocieszając mnieCiąg dalszy nastąpi...