Pov. Kacper
Następnego dnia, wchodząc do szkoły zobaczyłem Julkę obściskującą się z Mateuszem. Starałem się żeby nie było widać po mnie zazdrości ale w środku wybuchałem. Minąłem ich i popędziłem do Marcina, któryś stał za nimi.
K- Eluwina stary, musimy porozmawiać- powiedziałem wkurzony do chłopaka
M- Już idę- po czym poszliśmy do szatni
K- Widziałeś Julkę z Mateuszem?
M- Trudno ich było nie zauważyć... w sumie pasują się do siebie
K- No to mnie pocieszyłeś stary- nagle podbiegł do nas Krystian
Kr- Siema, chłopaki wbijacie do mnie na imprezę w piątek? Można przyjść z osoba towarzysząca
K- Ja chętnie- odpowiedziałem
M- A gdzie?- spytał Marcin
Kr- W domku letniskowym kilka kilometrów za miastem...- po tych słowach Krystian odszedł
M- Kogo chcesz zaprosić?
K- Myślałem nad Julką, wątpię żeby Krystian zaprosił Mateusza, więc mam szanse
M- A spoko, ja myślałem żeby zaprosić Lexy
K- Uuu widzę, że Marcinek się zakochał
M- Może i tak...- odpowiedział MarcinPov. Julka
Siedząc na korytarzu z Mateuszem, podszedł do nas Krystian i zaprosił nas na imprezę u niego w domku letniskowym. Zgodziliśmy się i kontynuowaliśmy dalszą rozmowę.
-skip time piątek-
Wstałam rano i jak zwykle zrobiłam swoją poranną rutynę. Zbierając się do szkoły napisał do mnie Mateusz, że się rozchorował i nie będzie go dzisiaj w szkole oraz nie zjawi się na imprezie. Zasmuciło mnie to, ponieważ teraz nie mam z kim iść. Najwyżej pójdę sama lub z Lexy. Droga do szkoły minęła mi szybko. W szkole siedziałam na stołówce z Lexy.
J- Masz z kim iść na imprezie do Krystiana?
L- Nie- odpowiedziała mi
J- Czyli jesteśmy skazane na siebie?
L- Na to wych...- przerwał jej Marcin
M- Lexy, mam pytanie idziesz ze mną?- widziałam po jej minie, że tylko na to czekała, ponieważ od dawna podoba jej się Marcin
L- Tak, ale...
M- Ale co?
L- Nie zostawię Julii samej- nie wiedząc skąd pojawił się Kacper
K- Julka nie zostanie sama, chętnie pójdę z nią- nie chciałam za bardzo z nim iść, no ale trudno. Przynajmniej nie będę siedzieć sama
J- No w sumie i tak nie miałabym z kim iść...- odpowiedziałam niechętnie
K- To wszystko ustalone, będę u ciebie o 19. Masz być gotowa- powiedział po czym oboje odeszli od nas
L- Nie wierze! Marcin mnie zaprosił!!- piszczała dziewczyna
J- Masz się w co ubrać?
L- No właśnie nie, pojedźmy na shopping po szkole
J- Ok, będziesz wyglądać znakomicie!!- po szkole pojechałyśmy do galerii. Lexy kupiła czarną obcisła sukienkę, długo ją na nią namawiałam. Ja za to wybrałam bordową również obcisła sukienkę. Po zakupach poszłyśmy do maka. Tam zostałyśmy Marcina i Kacpra, którzy od razu nas zauważyli.
M- Siemka, dziewczyny... nie szykujecie się?
L- Mamy jeszcze dużo czasu
K- Julka, a tak właściwie to czemu nie idziesz z Mateuszem?
J- Rozchorował się i nie da rady przyjść...- powiedziałam
M- A wy jesteście razem?
J- Tak, od paru dni- odparłam mu
K- Życzę szczęścia- powiedział z lekkim grymasem, nie wiedziałam o co mu chodzi
J- A dziękuje- po rozmowie w maku pojechałam z Lexy do mnie i zaczęłyśmy się szykować. Pomalowałam mnie i Lexy. Przebrałyśmy się i wyglądałyśmy zjawiskowo. O 19 przyjechali po nas chłopcy i razem pojechaliśmy na imprezę.Ciąg dalszy nastąpi...