-4-

968 33 1
                                    

Pov. Julka

Dojechaliśmy do domku Krystiana, wchodząc poczuliśmy mocny alkohol. Przyszliśmy jako ostatni więc większość była już upita. Po jakimś czasie zauważyłam, że Kacper pije.
J- Ej chłopaki jak się wrócimy?
M- Ja nie pije, bo jutro mam urodziny dziadka
K- A co powiecie na to aby po imprezie pojechać do mnie?- powiedział lekko podpity
J- Dla mnie spoko, tylko musze się spytać Lexy- powiedziałam odwracając się i szukając przyjaciółki, zobaczyłam ją przy barku.
L- Dżulia, co ty tak mnie szukasz?- powiedziała z lekkimi przerwami
J- Jedziesz do Kacpra do mieszkania po imprezie?- zapytałam
L- No w sumie mogę... a będzie Marcin?
J- Będzie...- powiedziałam po czyn skierowałam się do chłopaków, poinformowałam ich, że jedziemy później do Kacpra. Minęły dwie godziny i Marcin razem ze mną zabrał pijana Lexy i prawie nieprzytomnego Kacpra do samochodu. Dwójka imprezowiczów siedziała z tylu usypiając. Po dotarciu do mieszkania Marcin wziął Lexy, a ja musiałam się użerać z tym ciężkim idiotą. Po wejściu Kacper odrazu zaczął kierować się do łazienki. Zatrzymał się przy drzwiach i zaczął coś mamrotać.
K- Jak to się otwiera?- zapytał podnosząc klamkę w górę zamiast w dół
J- Geniuszu, to się robi tak- po czym wzięłam i nacisnęłam klamkę w dół
K- Julka, ale ty jesteś mądra- powiedział cały uradowany- Dziękuję, że to zrobiłaś, sam bym nie dał rady- po czym mnie przytulił
J- Nie ma za co...- po tym jak Kacper wszedł do łazienki poszłam do Marcina- Gdzie ja mam spać?- spytałam chłopaka
M- No nie wiem, ja z Lexy śpię na kanapie... zostało jeszcze łóżko. Będziesz musiała spać z Kacprem- nie byłam zadowolona po tych słowach, najgorsze byłoby jakby Mateusz myślał, że ja coś z nim...
J- Nie mam wyboru- odpowiedziałam Marcinowi
M- A gdzie jest tak w ogóle Kacper?
J- Nie zdziwię się jak sprobuje się wydostać z łazienki- zaśmiałam się
M- Jest z nim aż tak źle?
J- I to nie wiesz jak bardzo... pójdę zobaczyć czy poradził sobie z drzwiami- po czym poszłam w kierunku łazienki. Miałam racje Kacper szarpie drzwiami. Na szczęście nie zamknął się na klucz, przez co mogłam na spokojnie mu otworzyć
K- Wow Julka jak ty to robisz?- powiedział chyba zszokowany tym co się stało
J- Wiele ludzi potrafi otwierać drzwi, nie jestem taka wyjątkowa, ty już lepiej chodź spać- nic mi nie odpowiedział tylko poszedł w kierunku swojego pokoju
K- Śpisz ze mną- odpowiedział ledwo co przytomny
J- Nie mam innej opcji, bo Marcin śpi w salonie z Lexy- na to mi już nic nie odpowiedział bo poszedł spać. Ja nic nie mówiąc położyłam się obok niego i zasnęłam

-skip time ranek-

Pov. Kacper

Obudziłem się rano z wielkim bólem głowy. Chciałem już wstawać lecz uniemożliwiła mi to Julka przytulająca się do mnie. Chciałbym mieć takie poranki codziennie. Powili wstając i starając się nie budzić dziewczyny, zeszłem z łóżka, ta jednak się obudziła.
K- Czy my coś po imprezie?
J- Nie idioto, ja mam chłopaka- odpowiedziała mi zażenowana

Ciąg dalszy nastąpi...

Julia x Kacper- Dlaczego mi to robisz?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz