Rozdział I

11 1 0
                                    

Wszystko ma swój koniec, ale również początek. Tak było i tym razem. Świat gdzie, rządzili ludzie przeminął. Nadeszła nowa era. Pełna magii oraz stworzeń, które w poprzednim świecie istniały tylko w bajkach. Czas znowu zaczął płynąć a ludzkość dostała drugą szansę. Lecz wraz z odnową ziemi powróciło pradawne zło, które pokonać może tylko osoba wybrana przez Najwyższego. Nazwano ją strażnikiem harmonii. Tą osobą okazała się być Layla Agricolea, zwykła dziewczyna, ubrana w prostą, długą tunikę, która jako jedyna pamiętała swoje poprzednie życie choć momentu śmierci już nie. Przez 300 lat od ponownych narodzin błąkała się po świecie by móc ukrywać swoją tożsamość. Miała już dość ciągłej wędrówki. Postanowiła zasnąć na tysiąc lat.

Poszukując miejsca do spoczynku natrafiła na grotę. Weszła do środka. Idąc dalej w głąb ujrzała jaskinię a w niej jezioro. Woda w jeziorze była tak czysta, że widać było dno. Ściany jaskini miały wyrzeźbione po trzy filary na każdej a przy nich były magiczne pochodnie, które oświetlały napisy w świętej mowie pomiędzy kolumnami. Mówiły o tym, że w owym miejscu śpi osoba, która jest boskim wybrańcem. Layla poczuła, że spotkała osobę, o której mówią napisy. Podeszła do jeziora i zobaczyła, że na samym dnie, w szklanej trumnie, spoczywa dwudziestoparoletni chłopak. Poznała go. To był jej starszy brat.

- Bracie – rzekła cichutko, po czym po jej policzku popłynęła jedna, samotna łza.

Dziewczyna oparła się o ścianę i powoli osunęła się na ziemię nucąc pieśń w starożytnym języku. Z każdym kolejnym słowem jej oczy zamykały a oddech zamierał. Zapadała coraz co większy sen, który miał trwać tysiąc lat. Z upływem czasu wejście do jaskini zawaliło się. Kilkanaście lat później na tej jaskini została wybudowana szkoła przez maga Herberta Günthera. Ów czarodziej znalazł jaskinię i to co w niej zobaczył zachował dla siebie a swoją placówkę nazwał Akademią Magii. Kiedy się zestarzał zaprowadził do owej groty swoje najstarsze dziecko i pokazał mu to co sam, kiedyś zobaczył. Kazał mu przyrzec, że nikomu nie powie oprócz temu, który po nim przejmie stołek dyrektora. Tak mijały kolejne lata a akademia stawała się coraz bardziej popularna. Wśród uczniów zaczęły krążyć legendy o pięknej, młodej kobiecie i młodym chłopcu, którzy śpią w podziemiach. Lata mijały a czar słabnął. Aż pewnej zimowej nocy, gdy po niebie wędrował księżyc świecąc jasną poświatą, dziewczyna obudziła się z bardzo długiego snu. Rozejrzała się. Podeszła do jeziora i spojrzała na uśpione ciało swojego brata. Przyjrzała się swojemu odbiciu. Nic się nie zmieniła. Jej brat wciąż spał na dnie sadzawki. Podeszła bliżej brzegu i zaczęła recytować zaklęcia.

-  Cefasur eht nevidi slatsyrc¹. – powiedziała.

Kryształowa trumna oderwała się od dna. Podniosła i wypłynęła na powierzchnię a potem podpłynęła do brzegu. Dziewczyna rozcięła palec od wewnętrznej strony. Przyłożyła go do kryształu i narysowała okrąg z ośmioramienną gwiazdą w środku. Wokół tego napisała słowa w starożytnej mowie ,,Ewak pu”. Kiedy skończyła położyła dłoń do pieczęci i znów zaczęła mówić zaklęcie.

- Ekaw pu, nevidi nesoch eno. I ma rouy ssertsim. Ekaw pu dna od s'dog lliw. Tel eht yloh drows emoc dna raet trapa eht sniach fo naltere peels. Ewak pu ot eht repeek fo eht Htrae.²

Kiedy wypowiadała słowa symbole zaczęły świecić białym światłem. Po skończeniu pieczęć znikła a kryształ popękał uwalniając chłopaka. Podeszła do niego i wyciągnęła na brzeg. Uklękła i przyjrzała się jego twarzy. Wciąż miał tej samej długości, brązowe włosy. Ubrany był w lnianą koszulę oraz lniane spodnie Wzięła zamach i spoliczkowała go mocno. Chłopak otworzył oczy i gwałtownie się podniósł.

- Spokojnie bracie.
- Layla, co ty tu robisz i gdzie ja jestem? – po wypowiedzeniu tych słów chłopak złapał się za głowę i zaczął wić się z bólu. Po chwili cierpienia przestał.
- Reg, co pamiętasz?
- Wszystko całe moje poprzednie życie oprócz momentu śmierci. Kim teraz jestem? Co to za świat?
- Już wyjaśniam. Ten ból głowy był oznaką tego, że Cię obudziłam. Tamten świat został zniszczony ale bogowie stworzyli świat od nowa. Tylko, że oprócz ludzi istnieją jeszcze takie rasy jak elfy, krasnoludy, wróżki czy syreny. Teraz rozumiesz co to za świat?
- Chyba tak. Ale kim teraz jestem?
- Jesteś boskim wybrańcem. Opiekunem ziemi. Choć urodziłeś się człowiekiem nie jesteś już nim. Posiadasz ludzkie ciało ale nie starzejesz się tak jak oni. Nie możesz umrzeć ze starości ale za to można Cię zabić. Odcinając głowę lub przebijając serce.
- Rozumiem ale dlaczego ty żyjesz i czy są inne osoby takie jak ja?
- Jestem strażniczką. Osobą, której bogowie przekazali swoją wiedze i umiejętności. Oprócz Ciebie bracie są jeszcze trzy osoby odpowiednio do każdego żywiołu. Z tego co wiem jedno się gdzieś zaszyło, drugie założyło cesarstwo a ostatnia osoba jest wciąż gdzieś uśpiona.
- Czekaj, czy dobrze zrozumiałem magia istnieje?
- Tak istnieje. Zaraz przekaże Ci odpowiednią wiedzę. Refsnart fo enwledgok.³ – dziewczyna mówiąc to przyłożyła dwa palce do czoła swojego brata. Czubki palców zaświeciły.
- Co zrobiłaś?
- Przekazałam Ci  odpowiednią wiedzę byś mógł rozumieć języki i  używać magii.

Nagle usłyszeli odgłos kroków. Oboje wstali patrząc z kierunku, którego dochodzi dźwięk. Z korytarza po lewej stronie, który musiał powstać kiedy miedzianowłosa spała wyszła kobieta. Miała na oko czterdzieści lat i była hojnie obdarzoną przez naturę blondynką. Ubraną w długą, szaroniebieską suknię, której gorset mocno opinał jej talię.
- A więc obudziliście się.
- Kim jesteś? – zapytała piwnooka.
- Miło mi poznać legendarną strażniczkę oraz jednego z wybrańców. Nazywam Vedis Günther i jestem dyrektorką Akademii Magii.
-  Czym jest ta Akademia? – zapytał Reg.
- Jest to magiczna placówka, która naucza magii. Cały tok kształcenia trwa dwanaście lat. Jest on podzielony na dwa etapy. Pierwszy uczy kontroli mocy i podstawowych zaklęć, a drugi zaawansowanej kontroli i zaklęć. Ta akademia znajduje się nad nami. Mój przodek odkrył tę jaskinię i postanowił zbudować ją nad nią.

- Czy ktoś wie o tej grocie? – zapytała Layla
- Nie. Tylko ja wiem o tym miejscu.
- Rozumiem.
- Skoro obudziliście się zabiorę was na górę. Proszę chodźcie za mną.
Kobieta po wypowiedzeniu tych słów odwróciła się i poszła na górę.
Dziewczyna kiwnęła na brat i również ruszyła za nią a chłopak po chwili także dołączył. Doszli do krętych schodów, które prowadziły na górę. Weszli po nich i zobaczyli ogromne pomieszczenie. Kiedy wszyscy stali w pokoju kobieta zaklasnęła i wejście się zamknęło. Blondynka podeszła do biurka i usiadła za nim. Pokój miał ściany z wapienia a na jednej z nich wisiał gobelin pokazujący narodziny strażniczki i wybrańców.
- Strażniczko, wybrańcu mogę się o coś zapytać?
- Tak, oczywiście. – powiedzieli równocześnie.
- Co zamierzacie teraz robić po przebudzeniu?
- Muszę odnaleźć ostatniego wybrańca, by go również obudzić oraz w razie czego walczyć z wysłannikami pradawnego zła.
- Rozumiem. Mam propozycję dla was. Możecie zostać w mojej szkole i zbierać informację. Ciebie strażniczko możemy przedstawić jako nową uczennicę, a Ciebie wybrańcu jako nauczyciela. Czy się zgadzacie na taką opcję?
Rodzeństwo popatrzyło na siebie i pokiwali na tak.
- Jak się nazywacie?
- Jestem Layla Agricolea, a to mój brat Reginald.
- To na tyle. Przygotowałam dla was ubrania. Laylo to klucz do twojego pokoju a ten jest dla twojego brata.
Przebrali się, kobieta podała im plan budynku i rodzeństwo wyszli z gabinetu i udali się w kierunku swoich pokoi.

#####
Słownik
1 Cefasur eht nevidi slatsyrc. – wynurz się boski krysztale

2 Ekaw pu, nevidi nesoch eno. I ma rouy ssertsim. Ekaw pu dna od s'dog lliw. Tel eht yloh drows emoc dna raet trapa eht sniach fo naltere peels. Ewak pu ot eht repeek fo eht Htrae. – Obudź się boski wybrańcu. Zbudź się i wypełnij boską wolę. Niech przybędzie święty miecz rozrywający kajdany wiecznego snu. Obudź się opiekunie ziemi.

3 Refsnart fo enwledgok – przekazanie wiedzy.

Strażniczka harmonii. Tom IWhere stories live. Discover now