Futrzak w świecie ludzi, próbuję się dopasować i nie odstawać od reszty. Jak potoczy się ta historia? Ile główna bohaterka Riki zapłaci, by wpasować się w grono rówieśników i jak na tym ucierpi?
Nagle do sypialni wszedł Willow.. Ludzki Willow.. W ręce trzymał kij baseball'owy i wyglądał poważnie. Przestraszyłam się mimo był dla mnie rodziną, zastąpił mi ojca i matke.. Bałam się natomiast mocniej o Leo, go mugł już skrzywdzić wręcz miał zamiar to zrobić
Willow: Coś ty jej zrobił?!!
Leo: NIC! NAWET NIE MIAŁEM ZAMIARU!
Złapałam go za ręke ale on mnie odepchnoł i zasłonił mnie ręką, a ja stałam pozbawiona głosu w tej bójce
Riki: L-Leo..
Leo: MILCZ NIE WIDZISZ ŻE ROZMAWIAM?!!
Willow: zaraz ci przylutuje aż Ci te okulary zaskoczą!
Leo: GRR TY-.. TY IDIOTO! SKOŃCZONY KRETYNIE I PRZEGRYWIE!
Willow: Riki odsuń się bo cie skrzywdze!
Odsunełam się dwa kroki w tył. Willow zamachł się i chciał udeżyć Leosia.. Wtedy Leo złapał w ostatnim momencie kij i wtedy Willow zamachł się drugi raz
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Riki: WILLOW.. N-nie.. -.. odepchałam Willowa i upadłam na ziemie
Powoli dźwięk stawał się cichszy i tłumiący tak, że zdawało mi się jak bym słyszała przez wodę a moje powieki były coraz cięższe.. Aż w końcu widziałam białe światło po czym czarną nicość.
~ wieczór ~
Riki: ała.. Jak mnie boli głowa.. - obudziłam się w jakimś pokoju podejrzewam na górze
Riki: Leo.. Willow.. Co się stało?
- ktoś wszedł do pokoju i usiadł na łóżku
Riki: Leo?..
Leo: Tak to ja.. Słuchaj Willow kazał cie przeprosić. Myślał że chciałem Ci coś zrobić przez co tak nerwowo zareagował. Możesz wstać?
Podniosłam się i usiadłam na łóżku
Riki: No.. Tak średnio.. Nie za dużo wrażeń jak na jeden dzień?
Leo: to jeszcze nie koniec
Riki: o czym mówisz?
Leo: będziesz chodzić ze mną do szkoły. Zaczniemy od następnego tygodnia bo musisz się oswoić. Możliwe że nawet będziemy razem w klasie ale powiedz mi ile masz lat?
Riki: 15 a ty?
Leo: 17.. Chyba wpuszczą cie do mojej klasy
Riki: możliwe.
Leo: a.. Te uszy.. I ogon.. Sztuczne prawda?
Riki: co? A, o tym mó-.. Zara.. Co?!
Leo:... Chyba nie jesteś w 100% człowiekiem
Riki: Ahh! Będę odstawać od reszty bardzo?
Leo:.... Troche..
Riki: ogon się ukryje.. Gorzej z uszami..
Leo zdjoł bluze i mi ją dał. Nie była to ta sama, była szara z bordowymi napisami. I miała kaptur
Leo: noś cały czas kaptur potem się pomyśli. A tak wogule.. Farbowanie włosy?
Riki: Naturalne.. U was nie ma kolorowych naturalnych?
Leo: nie nie ma.. Ale gdyby ktoś pytał to są farbowane
Riki: nie mam żadnych ubrań poza tymi spodenkami i bluzką, a z tego co widzę wszyscy w tym świecie chodzą w ubraniach.
Riki miała na sobie różową bluzkę z czarnymi napisami oraz krótkie spodenki z dziurami.
Leo: jutro pójdziemy do galerii coś sobie wybierzesz tylko proszę zwracaj uwagę trochę na cenę..
Riki: dobrze! Jesteś kochany!
Leo: tak tak.. Muszę już iść dobranoc - odparł z tajemniczym przejęciem i wyszedł z pokoju powoli zamykając drzwi.