Rozdział V-Sara

8 1 0
                                    

Centurion leżał na łużki i powoli się budził. Wspomnienia wczorajszego dnia zaczeły powracać do maga. Po chwili usłyszał on znajomy głos. Sara weszła do pokoku i zapytała
-Obudziłeś się już?
-Taak...
-Potwierdził lekko zachrypniętym głosem Centurion.
-Gdy prowadziłam cię do mojego domu sendlałeś... Przyniosłam ci jedzenie prosze.
-Na małym stoliku obok łużka widać było rybę i ciemny chleb.
-Dzękuje... Saro.
-Co soę właściwię stało że jesteś tak ranny?
-Ja...
-Mag zastanowił się chwile. Nie może powieciedz prawdy. Zabrzmiało by to cobajmniej śmiesznie.
-Chcałem wejśc na góre ale spadłem.
-Ech...
-Gdze pracujesz?
-Sara smieszała się.
-Jestem kapłankom w synagodze.
-Czemu mnie wpisałaś? Przeciesz nie jestem żyte...
-Sara nie dała mu dokączyć.
-Myślisz że tego nie wiem? Co miała bym innego zrobić? Jesteś moim bratem. Poza tym zawrze interezowałam soę wierzeniami.
-Widzę iż mamy woele wspólnego...
Sara lekko się uśmiechneł.
-idę do mojego przyjacela. Może on ci pomorze? Ty w tym czasie odpoczywaj Centurionie.

czary i magia to cudOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz