lord's angels.

12.2K 297 227
                                    

Znajoma z branży nakładała heterohromikowi kolejną warstwę makijażu. Nigdy tego nie lubił no ale takie wymagania ma agencja lord's Angeles. Szef stwierdził, że przez bliznę żaden klient do niego nie podejdzie, przez co ten nic nie zarobi. Nie pomyślcie źle, Shoto Todoroki nie był męską dziwką, miał jeszcze szacunek do samego siebie. Po ukończeniu liceum ojciec wyrzucił go na zbity pysk beż żadnych środków do życia, szukał pracy, ale na daremno. Pan Mishimoto prowadzący agencję towarzyską lord's angels zaproponował mu dość dobrze płatną pracę. Jego zadaniem było rozmawiać z klientami o wszystkim i o niczym oraz spełniać ich zachcianki.
Dziewczyna po skończeniu założyła mu czarną perukę.

- Dzisiaj przyjdą sami desperacji, łatwa kasa.

Chłopak pokiwał głową. Nie znosił takich dni, każdy miał potrzebę dotknięcie go. Brakowało mu około piętnastu tysięcy, aby opuścić to przeklęte miejsce.
Stał koło baru, czekając na jakiegoś klienta, jego uwagę przykuł blondyn, który był pod irytowany, tacy są najgorsi. Nie musiał czekać długo, do baru podszedł facet około czterdziestki z gotówką.

- Zatańcz dla mnie.

Chłopak wziął pieniądze, wszedł na Ladę baru, zaczynając się wyginać wokół metalowej rury. Facet gwizdał, a chłopak czuł na sobie wzrok blondyna, co go dość krępowało. Miał wrażenie jakby jego wzrok, rozbierał go tu i teraz. Zauważył jak chłopak, usiadł przy stoliku z jakimś innym kolesiem. Blondyn nagle uśmiechnął się w jego stronę, co poskutkowało szybkim odwróceniem głowy w stronę klienta. Nie pozostał sam nawet na kilkanaście minut, przed jego twarzą ukazał się czerwono włosy chłopak z uśmiechem. Kirishima Od razu poznał chłopaka, w sumie to nic się nie zmienił od czasów liceum.

- Jesteś teraz wolny?- chłopak zrobił naturalny gest potwierdzający.- To świetnie.- zaczął ciągnąć go za rękę.- Przeprowadziłem przyjaciela, jest w nie nastroju. Pogadaj, poflirtuj i będzie ok.

- Nie lepsza będzie dziewczyna, Samanta jest wolna...

- Woli chłopaków.

Chłopak został posadzony przed blondynem. Błagam, to nie może być Bakugo, proszę.

- Zobacz, kogo ci przeprowadziłem. Bakugo nie rób takiej miny. Widziałem, jak na niego patrzysz.
Kurwa czemu on, mam nadzieję, że mnie nie pozna.

- Dobra ja spadam, Mina mi urwie głowę jak nie wrócę o równej porze.

Chłopak siedział w ciszy.

- Więc twoja praca to tańczenie za kasę i takie tam.- pokiwał głową.- No to zatańczymy.- wstał.
Chwila czy on powiedział, zatańczymy?

Porwał chłopaka na środek parkietu, położył mu rękę na tali

- A-a-ale...

- Nie mów, że nie umiesz tańczyć, bo w to nie uwierzę.- przysunął go bliżej siebie.

- Z-znaczy... mnie się nie dotyka.

- No to będę pierwszym, kto cię dotyka.- ręką powędrowała na pośladek młodszego, co wywoła cichy pisk.- Nie pasują ci czarne włosy.- zaczyna kołysać ich ciałami.
On wie... Już pomnie.

- Będziesz tak milczał?- chłopak nie odezwał się ani słowem.- Mam rozwiązać ci ten język.- ścisnoł pośladek.

- Ała... Przestań.

- Jednak umiesz mówić mientóweczko♡.

- Czego chcesz? Mam innych klientów.

- Inni są ważniejsi...- musnął jego szyję językiem.

One shot'y TodoBakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz