Perspektywa Alex
Dzień był taki jak zawsze. Słońce świeciło, ptaszki ćwierkały. Dzień jak co dzień. Lecz ten dzień dla mojej mamy jest wyjątkowy. Dlaczego? Bo właśnie tego dnia przyszła na świat jej przesłodka córeczka. Alex. Tak właśnie. Tego dnia ja się urodziłam. Osiemnaście lat temu. Śmieszne nawet, niby wyjątkowy dzień, bo kończę osiemnaście lat, ale w ogóle tego nie czuję. Patrzę teraz przez okno i podziwam piękny wschód słońca. Uwielbiam patrzeć na słońce, na tą wielką kulę gazu. Pokazuje, kiedy dzień się zaczyna i kończy. Mijają dni, a moje zdrowie w ogóle się nie poprawiło. Czuję się okropnie. Mamie mówię, że jest dobrze, ale pewnie to zauważyła. Z moich myśli wyrwało mnie otwieranie drzwi.
- Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam! - do pokoju weszła moja mama. W rękach niosła urodzinowy tort, mój ulubiony. Wstałam z parapetu na którym siedziałam. Na mojej twarzy wkradł się mały uśmiech. Choć mamy ciężkie dni, moja mama zawsze umie wywołać uśmiech na mojej twarzy.
- Dziękuję ci. - podeszłam do rodzicielki.
- Pomyśl życzenie i zduchnij świeczki. - Zamknęłam oczy i kiedy po kilku minutach wypowiedziałam sobie życzenie w myślach, zdmuchnęłam świeczki. Popatrzyłam na rodzicielkę i się uśmiechnęłam.
- Moja córeczka ma już osiemnaście lat, jak te dzieci szybko dorastają. - widziałam w jej oczach łzy.
- Mamo, uspokoj się. - uśmiechnęłam się do niej.
- Dobra już jest dobrze. Jak się ogarniesz to zejdź na dół na śniadanie. - ucałowała mnie w czoło i wyszła. Spojrzałam na telefon, który leżał na łóżku i brzęczał. Miałam nadzieję, że to Leo. Że nie zapomniał o mnie. Podniosłam telefon, spojrzałam na wyświetlacz i ogarnęło mnie rozczarowanie. To nie Leo, tylko Mel. Oczywiście cieszę się, że Mel do mnie napisała i że pamięta. Ale w głębi duszy chciałabym, żeby to był Leo. Zresztą nie ważne. Odblokowałam telefon i przeczytałam wiadomość.
MEL: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MÓJ SKARBEŃKU! WRESZCIE MASZ TE OSIEMNAŚCIE LAT! ❤️❤️❤️
JA : Dziękuję Ci bardzo ❤️
MEL: Jak tam samopoczucie?
JA: Dobrze, bo w koncu mam te osiemnaście
MEL: Właśnie widzę ten twój entuzjazm
JA : A daj spokój
MEL: Dobra kochana, później spodziewaj się mnie, bo mam coś dla ciebie
JA : Wiesz, że nie lubię prezentów
MEL: Ten ci się spodoba
MEL: Dobra kończę do potem ❤️❤️
JA : Pa
Ach ta Mel, zawsze była taka zwariowana. Poznałyśmy się w podstawówce, gdy się tu przeprowadziłam. Nie znałam nikogo, a ona jako pierwsza podeszła do mnie i powiedziała, żebym się przy niej trzymała. I tak zostało. Zostałyśmy najlepszymi przyjaciółkami, wręcz siostrami. Kocham ją całym sercem.
Gdy wreszcie się ogarnęłam, zeszłam na dół na śniadanie. Mama jak zawsze robiła coś przy kuchence. Na stole leżał torcik, który rano mi przyniosła i talerz z naleśnikami. Kocham naleśniki. Usiadłam przy stole tam gdzie zawsze.- Pięknie pachnie. - powiedziałam biorąc jeden naleśnik i polewając go sosem truskawkowym.
- Jedz ile możesz. Najedz się, - mama uśmiechnęła sie do mnie. Odwzajemniłam uśmiech i zaczełam konsumować swoje śniadanie. Po skończeniu posiłku i rozmowie z rodzicielką, poszłam do swojego pokoju.

CZYTASZ
Miłość od pierwszej wiadomości
RomanceCo się wydarzy, gdy numer zostanie pomylony i napiszemy do nie tej osoby, co chcemy? Może wywiązać się z tego długa znajomość bądź krótkie "spieprzaj". Nikt nigdy nie wie, jak zareaguje na wiadomość od nieznajomego numeru. A może powstanie i z tego...