McGonagall: Proszę złożyć eseje na biurku
James: *mina niewiniątka*
McGonagall: Znowu nie masz zadania? Co tym razem? Pies ci go zjadł?
James: Dokładnie tak! Proszę winić Syriusza! To jego wina!
Syriusz: *nerwowo drapie się po karku*
Syriusz: Ja? Nie, to musiał być inny duży, czarny pies z zamiłowaniem do noszenia obcisłych koszulek! Aczkolwiek nie zaprzeczę, że papier smakuje okropnie i musiałem zjeść trzy czekolady Remusa, żeby zabić czymś smak
McGonagall: *załamka*