Wspomnienia z Ravensbrück - Maria Zientara-Malewska
Widziałem ręce, wiele rąk,
Wyciągniętych po kawałek chleba,
Wtenczas powiodłam okiem w krąg
Po oczach jasnych, jak strop nieba,
Po czołach pochylonych w męce.
Widziałam ręce, ręce, ręce,
Widziałam ręce, chude tak,
Że jak pergamin zaszeleszczą.
Na nich wyryty twardy znak
Pracy na mrozie, śniegu, deszczu,
Te ręce drżące trzymały kęs,
Jedząc z nim łzy opadłe z rzęs.
Widziałam ręce, co jak kwiat
Zwiędniały słabe i wyblakłe,
Krew z nich wyssały cienie krat -
Te chleb jak świętość do ust kładły.
Nieme. A prosiły najgoręcej:
Dajcie nam okruch chleba więcej.
Widziałam ręce, z których krew
Tryskała z pracy ponad siły,
Pokrył je batów siny zlew,
Rany się jeszcze nie zgoiły.
Widziałam ręce, wiele rąk,
Wyciągniętych po kawałek chleba.
Wtenczas powiodłam okiem w krąg
Po oczach jasnych, jak strop nieba.
I wiem, że choć nas więżą, psami szczują,
Te ręce kiedyś Polskę odbudują.Maria Zientara-Malewska
CZYTASZ
kłosy zboża (poezja)
PoesiaWidzisz w gdzieś w oddali stary młyn na Warmii. Wchodzisz i czujesz w powietrzu zapach mąki, a na podłodze leżą porozrzucane, pojedyncze kłosy zboża. Rozglądasz się, a na ścianach wiszą kartki nałożone na siebie, niczym stara, babcina tapeta. Bierze...