6

111 9 3
                                    

Noc minęła mi dość szybko i przyjemnie. Moje współlokatorki wypruły gdzieś na jakąś rzekomą azgardzką imprezę. Wstałam ubrałam się i zobaczyłam, że dziewczyny dopiero wróciły do pokoju. Uznałam, że wyjdę zanim mi się oberwie. Śniadanie minęło dość sprawnie, tylko królowa poprosiła mnie o słówko po posiłku.
-Chciała Pani ze mną porozmawiać- powiedziałam podchodząc do królowej. 
-Tak, widzę, że świetnie się dogadujesz z moim młodszym synem Lokim.-
- Tak, Królowo -
- Chce abyś została jego prywatną pomocnicą, oczywiście jeśli się zgodzisz-
No to teraz mnie wryło.
- Tak, oczywiście Pani-
- A wiec wspaniale! Dostaniesz swoją własną komnatę, a teraz przepraszam ale odprowadzę Cię do komnaty Lokiego by mógł Ci wszystko wytłumaczyć, gdyż obowiązki królowej wzywają.-
Udałyśmy się razem pod komnatę Lokiego, podczas drogi rozmawiałyśmy o tym jak będzie wyglądać moje teraźniejsze życie. Po kilku minutach weszłyśmy  i zapukałyśmy, usłyszeliśmy ciche „prosze" i weszłam, bo królowa się zmyła niczym mgła.
Zdążyłam zrobić jeden krok i walnęłam w coś bardzo twardego. Nie zdążyłam podnieść wzroku i odrazu usłyszałam ten aksamitny głos. 
- A ładnie to tak wchodzić w księcia?- posiedział po czym zamknął drzwi.
Brawo, naprawdę brawo. Nie minęła minuta a ja się wrablam w Lokiego. 
- emmm przepraszam Książę, nie chciałam-
- myślałem, że przerobiłyśmy już ten temat i będziesz mnie nazywała po imieniu-
- tak, tak, prepraszam Loki...- Czemu ten głos tak na mnie działa ?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 01, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

My Asgard StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz